PIASECZNO Pani Janina jest mieszkanką Gołkowa, a jej dom znajduje się w niewielkiej odległości od torów kolejki wąskotorowej. – W ubiegłym roku zaczął się remont torowiska, które nie zostało jednak obsypane ziemią – mówi. – Podczas przejazdu pociągu powoduje to duże drgania i hałas. Bardzo mi to przeszkadza i rozstraja mnie nerwowo
Nasza czytelniczka podkreśla, że mieszka przy torach wąskotorówki od 40 lat.
– Do przejazdu pociągów już się przyzwyczaiłam i do ubiegłego roku wszystko było w porządku – opowiada. – Niestety, moje życie zmieniło się w koszmar wraz z remontem torowiska. Kolejarze najpierw usunęli znajdującą się między podkładami ziemię, a potem zapomnieli ją uzupełnić. Efekt jest taki, że przejazd pociągu generuje o wiele większe uciążliwości niż wcześniej.
Michał Duraj, wiceprezes obsługującego turystyczne przejazdy zabytkowego pociągu Piaseczyńsko-Grójeckiego Towarzystwa Kolei Wąskotorowej przyznaje, że w ubiegłym roku prowadzony był w Gołkowie remont torowiska.
– Wymienialiśmy tam stare podkłady – wyjaśnia. – Po ich wymianie trzeba było trochę poczekać na ustabilizowanie się toru. Część podkładów obsypaliśmy ziemią, ale nie wszystkie. Nie zdążyliśmy tego zrobić, bo skupiliśmy się teraz na wykaszaniu rowów odwadniających, znajdujących się wzdłuż trasy przejazdu kolejki. Musimy o nie dbać w pierwszej kolejności, bo odprowadzają wodę także z okolicznych ulic.
Michał Duraj podkreśla, że jest mało prawdopodobne, aby pociąg wąskotorowy na wspomnianym odcinku generował tak duży hałas i drgania, jak twierdzi nasza czytelniczka. – Jeździmy teraz tylko dwa razy w tygodniu – dodaje. – Ale oczywiście jak zakończymy wykaszanie rowów, zasypiemy ziemią te podkłady.
TW
Jak nie zakończyliście prac na torach to nie puszczajcie pociągu – proste.
Jak nie dajecie rady się ogarnąć ze wszystkim to weźcie podwykonawcę albo zatrudnijcie dodatkowych pracowników – chyba też proste. Jak żadne z powyższych nie jest możliwe to po co rozpoczynacie inwestycję?
Analogicznie, droga między Zalesiem Górnym a Pilawą została poddana „naprawie” – przez półtora tygodnia w nawierzchni były wyfrezowane dziury. Powodowały utrudnienia w ruchu i narażały samochody na nadmierne zużycie. Nikogo to nie interesowało i nikt się tym nie zajmował przez tak długi czas. Nasuwa się pytanie po co było frezować nawierzchnię jak nie można było od razu zakończyć naprawy? Nie dało się tego lepiej zaplanować i ustalić harmonogram tak aby prace były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców? Takie absurdy to standard. Rozgrzebać i zostawić…
to jest jakiś żart! babka śpi w dzień a kolejka ją wybudza 2 x w tygodniu i jej życie to przez to koszmar? 😀 😀 😀 serio???
Nigdy kolejką nie jechałam, nie znam środowiska „kolejkarzy” z Piaseczna, ale odnosze wrazenie ze jakieś grono ludzi probuje wszelkimi srodkami zniszczyc tę atrakcję miasta… a nie mamy ich zbyt wiele. jaki artykul będzie kolejny? tory byly złe i szyny też były złe więc trzeba je zwinąć?
Problem nie leży w tej Pani, tylko w nienależycie wykonanym remoncie. Gdyby od razu go zakończyli i zasypali podkłady nie czekając na nie wiadomo co to nikt by nie narzekał. Tak samo popsuli przejazd przez Dworcową. Nie da się normalnie przejechać samochodem. Nie rozumiem dlaczego tylko z powodu tego, że kolejka jest zabytkiem nie można głośno mówić o tym, że jej pracownicy pracują źle? Oni biorą za to pieniądze i powinni się starać.
Ciekawe większość torów idzie równolegle go ulic. Pewnie ta pani przyzwyczaiła się do hałasu samochodów a pociąg jadący dość wolno jej przeszkadza. Niech se wyjdzie na normalną kolej i zobaczy skąd idzie hałas. A co z resztą sąsiadów, też tacy pieniacze? Chyba nie.
Ciężko doczytać, że problem zaczął się po niedokończonym remoncie, gdy pozostawiono nie zasypane podkłady?
Kolejka była jak Szanownych niezadowolonych i rozstrojonych w embrionach nie było. Przy kolejce to pasjonaci pracują. Tu nie ma budżetu w wysokości do budżetu w kwotach zbliżonych na budowę placu, skweru czy remontu drogi. Budżet kolejki to kropla do potrzeb. Ale czas obecny to już nowa rasa ludzi, kasa, kasa, buta i pyszność a mądrości i mądrzenia.
Jak macie tam taką krzywdę to się zwolnijcie i idźcie pracować gdzie indzie. Macie ciepłe posadki i jeszcze szczekacie dookoła. Odwaliliście fuszerkę i powinniście się wstydzić, a nie jeszcze rozpisywać, że jakby wam więcej płacili to byście dobrze pracowali, a tak to robicie na odwal się. „Pasjonaci” z bożej łaski!
Jak często pociąg tam przejeżdża ? Ludzie nie wstyd Wam ?
Ktoś wziął pieniądze za remont i wykonał go nieprawidłowo. Nie ważne ile razy pociąg przejeżdża.
Bo to zla kobieta byla
„… jak zakończymy wykaszanie rowów, zasypiemy ziemią te podkłady” (wiceprezes Duraj)
=================================
Trza było zwalać na tory to, co tam w tych rowach wykaszacie. Za jednym zamachem pozbylibyście się wszystkich problemów, a pani Janina mogłaby przestać brać leki.
Zepsuli przejazd przez Dworcową, nie zasypali podkładów, rowy wykaszają cały miesiąc. Kto tam pracuje? Czego się nie dotkną to popsują!
Ona nie może spać… To co, ta wąskotorówka wozi ludzi również w nocy???
Widać z komentarzy że Basia nie ma pasji. Szkoda kobiety :(. Kolejka jeździ od bardzo bardzo dawna a ta Pani mieszka tam 40 lat, więc mogła nie kupować w tym miejscu domu bo widać że z wiekiem przeszkadza coraz więcej rzeczy. Może czas na przeprowadzke:)
Chyba żart, nawet nie raz dziennie, tylko weekendy jeździ i to przecież nie non stop. Ludzie weźcie na wstrzymanie… Już naprawdę niektórym to niedługo wszystko będzie przeszkadzać. A to samolot leci, a to Mucha, sąsiad kosi trawnik nie o tej porze… Ja pier