PIASECZNO W niedzielę, z inicjatywy Koła nr 17 Polskiego Związku Wędkarskiego odbyło się sprzątanie zalewu Amo w Zalesiu Dolnym
– Akcja się udała – ocenia Sebastian Brzozowski, wiceprezes PZW Koło nr 17 Piaseczno. – Wzięło w niej udział 45 osób, zebraliśmy ok. 150 worków śmieci.
Oprócz wymiernych efektów, jakie dało porządkowanie terenu rekreacyjnego akcja miała też walory integracyjne. Na wszystkich, którzy się włączyli czekał poczęstunek – smalec własnej roboty, ogórki, kawa, herbata, gorąca zupa i domowa szarlotka. Nie zabrakło też pieczenia kiełbasek przy ognisku.
W porządkowaniu pomagał także radny sejmiku wojewódzkiego, Piotr Kandyba. Przed laty podobną inicjatywę podjął jako radny powiatowy, z powodzeniem zachęcając mieszkańców do sprzątania piaseczyńskiego parku.
– Warto organizować takie akcje – mówi radny Kandyba. – Dzięki nim możemy nie tylko zadbać o nasze otoczenie i polepszyć jakość przestrzeni, w której żyjemy. To także świetna okazja do rozmów i integracji między mieszkańcami naszej gminy.
– Niektórzy z uczestników sprzątania wyrazili chęć by organizować takie akcje cyklicznie – cieszy się Sebastian Brzozowski. – Wspaniale, że niektórzy przyszli ze swoimi dziećmi. Dotychczas sprzątanie organizowaliśmy po każdych zawodach wędkarskich. Doraźnie wyznaczamy dyżury i kilka osób sprząta. Niestety tylko członkowie zarządu biorą udział w takich akcjach, mam nadzieję że to się będzie powoli zmieniać – dodaje wiceprezes.
Zdjęcia ze sprzątanie Zalewu Amo przysłał do nas Czytelnik Marek. Udało mu się uchwycić w obiektywie nie tylko samą akcję porządkowania, ale także piękną przyrodniczą scenerią.
Adam Braciszewski
A nie lepiej było by nie śmiecić panowie wędkarze,nd Jeziorką nagminny syf po amatorch moczenia kija!wstyd!!!
Jako wędkarz i członek koła czuję się trochę wezwany do tablicy. I nie zamierzam bronić wędkarzy. Nie oszukujmy się. Tak na prawdę śmiecą wszyscy i wędkarze, i spacerowicze, i kajakarze, i ci co grillują. Tutaj niestety wyjątków nie ma. Salwa butelek, opakowań po chipsach, batonach i pampersów lecąca za plecy matek z dziećmi, młodzieży, rowerzystów robiących sobie odpoczynek w tej okolicy jest identyczna. No może pampersy lecą tylko od matek. Łatwiej wyrzucić w krzaki zużyty grill jednorazowy, puszki i butelki po piwie, czy przysłowiowe pudełko po robakach, niż zabrać je ze sobą lub wyrzucić do kosza. Śmiecą wszyscy równo. Niestety ci co śmiecą nigdy nie sprzątają i nigdy nie biorą udziału w takich akcjach. Gdyby nie nasze koło PZW Górki, czy okolice innych zbiorników dawno utonęłyby w śmieciach, bo tylko niestety nam wędkarzom zależy, żeby utrzymać te tereny w jakimś stanie. Może trochę na wyrost powiedziałem „nam wędkarzom” i „nasze koło”, ponieważ na 1600 osób należących do koła (przynajmniej tyle osób opłaca składki), czynnie uczestniczy w jego życiu niestety tylko 30. Tak jak powiedział Sebastian – zarząd i kilka osób. Liczbę osób, które wędkują bez pozwolenia trudno szacować. Na zakończenie chciałem dodać, że sam w zarządzie nie jestem;)