PIASECZNO Mieszkańcy ulicy Brzezińskiej od wielu lat narzekają na fatalny stan drogi, przy której notorycznie tworzyły się olbrzymie kałuże. Niedawno spychacz wyrównał tam teren, co poprawiło nieco sytuację, ale mieszkańcy wciąż czekają na utwardzenie i odwodnienie drogi
Pani Katarzyna mieszka w domu przy ulicy Brzezińskiej już ponad pięć lat i przyznaje, że w zasadzie od samego początku miała tutaj problemy związane z zalewaniem posesji. Od niedawna jest w końcu lepiej – nie ma już tak wielkich dołów jak wcześniej i łatwiej jest nią przejechać.
– Cieszę się, że teren został trochę wyrównany, ale przy nowych budynkach wciąż jest spory uskok – mówi kobieta. – Chcielibyśmy jednak żeby ta droga została w końcu utwardzona i zostało wykonane odprowadzenie wody deszczowej. Samo utwardzenie stworzy tu bowiem jeszcze większy naturalny spływ wody, wobec czego może być jeszcze gorzej.
Do sytuacji odniósł się wiceburmistrz Piaseczna Robert Widz. – Rozwiązaniem tego problemu jest zaprojektowanie drogi wraz z odwodnieniem i jej budowa – podkreśla wiceburmistrz. – Taki projekt gmina rozpoczęła w 2019 roku, ale ze względu na brak formalnej możliwości wydzielenia działek pod drogę, nie mógł być on zakończony. Gmina podjęła więc działania w celu pozyskania fragmentów działek pod drogę. Do czasu ich pozyskania nie ma jednak możliwości wykonania kompleksowej przebudowy.
Grzegorz Tylec
tak to jest jak się kupuje działkę wytyczoną z łąki gdzie woda cięgle stała a teraz niech gmina drogę zrobi wyłoży kostką lub asfalt brawo mieszkańcy jeśli wam się uda to ja też chcę drogę wyłożoną kostką bo mi się należy a mieszkam przy niej już 60 lat to panie Robercie Widz poprosimy wszystkie uliczki odchodzące od Drogi Dzików wyłożenie kostką na to zasłużyliśmy i nie chcemy chodzić po błocie jak paniusie warsawianki bo tam chodniczki , alejki a my co mieszkamy tam ponad pół wieku a nie 5 lat tam drogę zrobi pan za 50 lat
Spokojnie 🙂 Mieszkańcy Brzezińskiej również mieszkają tam po XX lat, ostatnio ( ok. 5-7 lat temu ) wybudowano im BLOK ( chyba ok 16 mieszkań ) + osiedle wielorodzinne. Kałuże niczym małe jeziorka i straty materialne związane z budową budynków na wiele rodzin. Obecnie jest dramat. Wszystko to bo nagle postanowiono zmienić plan zagospodorowania przestrzennego nie uprzedzając wczesniej mieszkańców, dlatego niektórzy stracili kilkaset tysięcy złotych. Na drodze dzików również bywałem więc wiem jak tam jest, ale proszę nie porównywać tego oraz zwalać winę na mieszkańców bo to niesmaczne.