POWIAT Za niespełna rok podstawówki i gimnazja w powiecie opuści przeszło 4600 absolwentów, ponad dwa razy więcej niż zwykle. Rodzice uczniów naciskają na władze powiatu, aby zadbały o jak najwięcej miejsc w szkołach średnich. A te przekonują, że „działają”
W poniedziałek odbyła się sesja nadzwyczajna rady powiatu poświęcona wyłącznie tematowi roku szkolnego 2019/2020. Jej zwołania domagał się opozycyjny klub radnych Nasza Gmina Nasz Powiat pod wpływem zaniepokojonych rodziców dzieci.
Upychanie uczniów
W rezultacie reformy oświaty we wrześniu przyszłego roku do szkół średnich trafią zarówno absolwenci klas ósmych podstawówek, jak i trzecich gimnazjów. Dane wskazują, że będzie ich łącznie w powiecie 4659, podczas gdy w ostatnich latach ta liczba nie przekraczała 2000. Ze statystyk starostwa wynika, że zwykle było dla nich przygotowywanych około 1200 miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych, ponieważ 60 proc. młodzieży wybierała placówki głównie w Warszawie. Jeszcze w maju władze powiatu planowały, że miejscowe szkoły przygotują się na przyjęcie około 1500 uczniów we wrześniu 2019 r. Jednak zmieniły zdanie pod wpływem nacisków Piaseczyńskiego Porozumienia Rad Rodziców (PPRD) oraz samych rodziców nastolatków. Podczas poniedziałkowej sesji Ksawery Gut z zarządu powiatu oznajmił, że w szkołach średnich będzie czekało na młodzież 2548 miejsc, bo tyle – zdaniem władz powiatu – wystarczy. To jednak oznacza, że w obecnych budynkach szkolnych powstanie 15 klas dodatkowych klas.
– Liczba nowych miejsc imponuje – zauważył Piotr Raczkowski, przewodniczący PPRD zastanawiając się czy to nie wyłącznie przedwyborcza zagrywka. – Gdzie one powstaną? – dociekał. – Upychanie uczniów do szkół, uczenie się w klasach po 35 osób będzie dużym wyzwaniem zarówno dla młodzieży, jak i nauczycieli. Proponuję, aby zostały wydzierżawione od gmin pomieszczenia po byłych gimnazjach, zachęcam też do budowy nowej szkoły, bo uczniów w powiecie będzie przybywać – dodawał.
Ksawery Gut wyjaśniał, że setki nowych miejsc powstaną zarówno w liceach w Piasecznie, Górze Kalwarii i Tarczynie, jak i szkołach branżowych. Przy tym nie planuje się dwuzmianowości w placówkach, choć zajęcia mogą kończyć się o godz. 17.
W trakcie dyskusji podawano także dane o tym, że w stolicy również zostanie znacznie zwiększona liczba miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych, a na młodzież z okolicznych powiatów ma czekać około 10 tys. miejsc. Rodzice wskazywali jednak, że przyszłoroczni absolwenci klas ósmych będą mieli po 13-14 lat.
– To nie 16-latki. Jak mamy je wysłać do Warszawy? Jeśli będzie dwuzmianowość, czym wrócą do domu. Nie każdy mieszka w centrum Piaseczna – mówiła Beata Aniszewska, jedna z matek. Jej zdaniem władze powiatu czym prędzej powinny zadbać o filie liceów i ich obsadę kadrową w powiecie, a nie powoływać się na stare statystyki, które jej zdaniem przy spadku wieku absolwentów „o kant d… można potłuc”.
Radni żądają konkretów
Ksawery Gut, jak i starosta Wojciech Ołdakowski zapewniali, że już podjęli rozmowy z gminami na temat wynajęcia dodatkowych pomieszczeń dla filii szkół średnich. Przekonywali również, że obecne władze powiatu jak żadne inne inwestują w oświatę: obecnie rozbudowują LO oraz RCKU przy Chyliczkowskiej oraz „Jedynkę” przy Szpitalnej w Piasecznie. W ostatnich dniach do wszystkich gmin wysłały ankiety, które jeszcze w czerwcu mają pokazać, które szkoły zamierzają wybierać przyszli absolwenci podstawówek i gimnazjów. Włodarze powiatu apelowali też do rodziców o zaufanie.
– Cały czas działamy i naprawdę staramy się wyjść naprzeciwko państwa oczekiwaniom. Proszę o zaufanie i kontrolę tego, co robimy. Potrzebujemy też mobilizacji – mówił starosta.
Opozycyjni radni nie byli już takimi optymistami.
– Trochę późno zaczęliście się troszczyć o miejsca dla uczniów, dla mnie ich liczba zwiększona o 1000 jest sztucznie zawyżona – komentowała Maria Bernacka-Rheims.
Z kolei Józef Zalewski i Robert Kornberg zażądali „konkretów”. – Bo dziś padają tylko piękne słowa – wytykał Zalewski. Pod wpływem radnych na 28 czerwca zaplanowano kolejną sesja poświęcona „oświatowemu problemowi roku 2019”, na której zarząd ma przedstawić co dokładnie zamierza wykonać dla jego rozwiązania i ile na to przeznaczyć pieniędzy. W sesji mają wziąć udział dyrektorzy szkół, by odpowiedzieć, jaki wpływ na placówki będzie miało podwojenie liczby uczniów.
Rodzice nie wychodzili z sesji uspokojeni.
– Dzieci też się denerwują, bo do liceum będzie wyścig szczurów – komentowała pani Marta z Piaseczna.
– Mój syn myśli o szkole branżowej, ale chciałby mieć wybór – mówiła z kolei pani Bożena, również piasecznianka.
Ten zarząd powiatu zrobił więcej w sprawie rozwoju szkół, niż ostatnie razem wzięte.
Kiedyś do liceum były egzaminy i …4 uczniów na jedno miejsce i jakoś nikt nie krzyczał,żeby budować szkoły. Jeżeli ktoś słabo zda egzamin, niech idzie do pracy fizycznej. Jest bardzo duże zapotrzebowanie i lepsze zarobki niż dla tzw. umysłowych. Są jeszcze „szkoły” prywatne, większość działa na zasadzie: płacisz i wymagasz;)
Dziś to płacisz i przechodzisz dalej…:). Masz rację: Były egzaminy do liceum i technikum na poziomie równania pierwszego stopnia itp.ale nie wszyscy dawali radę.Dziś maturę ma 70%,a o równaniu z cosimusem nie ma pojęcia.Ambicje przerastają możliwości.
Może, podobnie jak w szkołach gminnych w P. ustanowić pierwszeństwo/priorytet dla uczniów „zameldowanych” w powiecie?
Ta Pani w niebieskim/habrowym wygląda niezwykle uroczo.Widywałem Ją na oficjalnych spotkaniach zwykle w jasnych kreacjach…Gdyby miała „jakieś pomysły” i kandydowała,to głosuję ZA-jest pozytywna.
Robi sympatyczne wrażenie,dlatego wypisano ją z PIS
Jak można sugerować się wyglądem(,-kwestia gustu)? Chyba kompetencje powinny być brane pod uwagę.
Chyba znajomi p.Kasi próbują pomóc- ale cóż historia dokonań ogranicza się do składania kwiatków ,pozowania i użalania nad losem rozwódki-publicznie…
Co można sprawdzić we wcześniejszych Piaseczno news…
Pani dziękuję,opony zmienię sam…
Możnaby pomóc finansowo liceum ogólnokształcącemu w Magdalence, żeby rodzice w publicznej szkole nie musieli płacić 300,00 miesięcznie na utrzymanie szkoły. ekonomiczniej jest wspomóc już funkcjonującą szkołę na dobrym poziomie (działa kilka lat a jest na 193 miejscu szkol średnich w Polsce) niż budować czy organizować nową szkołę. Środki jakie przeznaczają samorządowcy z Piaseczna 0,01 zł !!! do dotacji budżetowej na jednego licealistę to raczej porażka i WSTYD! Inne samorządy dokładają do dotacji budżetu drugie tyle własnych środków, ale tam widać wybrano właściwych Radnych.
Wzruszyły mnie słowa J. Zalewskiego o konkretach. Przecież to za czasów gdy był burmistrzem zabudowano każdy możliwy skrawek terenu blokami, gdzie zamieszkało kilkanaście tysięcy nowych mieszkańców Piaseczna, na ogół młodych z dziećmi już posiadanymi lub w „drodze”, ale jak pamiętamy nie szło to z żadnymi z inwestycjami w infrastrukturę (drogi itp.) oraz oświatę. Przynajmniej dla przyzwoitości mógłby zamilczeć. Ale co od niego wymagać ?
Zgadzam się z przedmowca
Bardzo proszę o wyjaśnienie mi jednej kwesti bo widać że jestem chyba za głupia żeby to logicznie ogarnąć…urodziłam się w 1982 roku, chodząc do 8-letniej podstawówki liczba osób w mojej klasie wynosiła 31-33 osoby…zarówno nauczyciele oraz my jako uczniowie dawaliśmy radę pozytywnie przyswoić wiedzę…
Mam 2 córki:
2005 rocznik- uczniów w klasie 14 osób
2008 rocznik -uczniów w klasie 19 + Pani Wspomagająca Nauczyciela…
Zeszyty kiedy ja chodziłam do szkoły było trzeba wymieniać co 2 miesiące bo brakowało wolnego miejsca…
Przy obecnym nauczaniu moim dzieciom zeszyt 90 K może spokojnie wystarczyć na notatki dwuletnie…
Czy będąc uczniem klasy 30+ osobowej moja edukacja była niepełnowartościowa?????
Czy faktycznie w klasach kilkunasto-osobowych jakie są teraz dzieci lepiej chłoną wiedzę?????
Moim zdaniem nie ma negatywnego wpływu zwiększenie liczy uczniów do 30+ w klasie…
Negatywnym wpływem jest sposób nauczania….
Ja żeby się czegoś dowiedzieć musiałam przeszukać kilka książek…
Moje dzieci praktycznie na każdej stronie obecnych podręczników mają „w ramce” informacje..”znajdź w internecie informacje o…”
Czy naprawdę dla sporej liczby rodziców tak ogromnym problemem jest zwiększona liczba uczniów w jednej klasie??????
Nie potrafię w żaden sposób pojąć tego całego szumu który jest teraz robiony…