GÓRA KALWARIA Zofia Lewandowska z Góry Kalwarii skończyła 100 lat. Na świat przyszła niecały miesiąc przed odzyskaniem niepodległości przez Polskę: 15 października 1918 roku.
W dniu rocznicy urodzin mieszkankę odwiedzili burmistrz Dariusz Zieliński oraz Elżbieta Czeczot, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.
– Jakby pożyć jeszcze troszeczkę… Byłoby przyjemnie. Pofruwałabym! Ale siły już nie ma – powiedziała jubilatka. Po czym dziarsko zaśpiewała pieśń „Hej, hej, ułani”. Po odebraniu kwiatów i prezentów zdmuchnęła świeczki na torcie i skosztowała szampana. Goście i członkowie rodziny śpiewem życzyli jej dwustu lat.
Pani Zofia urodziła pięcioro dzieci, doczekała się szóstki wnuków i dwójki prawnuków. Jest wdową, mąż zmarł ponad 20 lat temu. W Górze Kalwarii osiadła w 1949 roku (na świat przyszła w pobliskich Sobieniach Biskupich). Pracowała na miejscu: w Polsporcie, jednostce wojskowej i Domu Pomocy Społecznej. Przez kilkadziesiąt lat dorabiała, szyjąc. – Całe życie ciężko pracowałam – podkreśla stulatka.
– Nigdy nie narzekała i nie miała do nikogo pretensji. Uczyła, że trzeba być skromnym, pokornym i sprawiedliwym – charakteryzuje panią Zofię córka, Maria Choińska.
Zdrowia życzę!
Wspaniała ,pogodna Osoba.