PIASECZNO Pani Ewa, mieszkanka Piaseczna, zaufała firmie brokerskiej z Estonii i straciła pożyczone 2000 euro. – Obiecywali mi gigantyczne zyski, teraz chcę przestrzec przed tą firmą innych, bo wiem że w podobnej sytuacji jest więcej osób – mówi załamana kobieta
– Teraz już wiem, że ta firma działa w Polsce nielegalnie i nie ma żadnych uprawnień, chociaż podaje się za brokera – mówi kobieta. – Skontaktowali się ze mną mailowo i obiecali duże zyski. Powiedzieli, że moimi pieniędzmi będą zarządzać boty, czyli roboty sieciowe analizujące sytuację na rynkach finansowych i dokonujące najlepszych możliwych wyborów.
W trakcie rozmowy z konsultantem pani Ewa ujawniła, że ma problemy finansowe. Zaproponowano jej, aby więcej zainwestowała, to wówczas więcej zarobi.
– Byłam w depresji, więc się na to zgodziłam – opowiada. – Pożyczyłam pieniądze, zaryzykowałam.
Na początku wszystko szło dobrze. Od 13 do 20 marca zyski mieszkanki rosły. Potem z dnia na dzień kontakt z firmą się urwał, a pieniądze pani Ewy przepadły.
– Chciałabym przestrzec inne osoby przed tymi naciągaczami – apeluje. – To są wyjątkowi manipulatorzy.
TW
Co wiadomo o tych naciągaczach, oprócz tego, że są z Estonii i podają się za firmę brokerską? Jakaś nazwa, namiary na firmę itp? Więcej szczegółów przed kim ostrzega ta pani?
Taaa. Wzór naiwności. Kto przy zdrowych zmysłach wierzy w szybki zarobek? Jeszcze w jakieś śmieszne firmy,którym trzeba wpłacić środki z góry. Na początku nie szło świetnie. Na początku tak szybko Pani traciła. Na końcu już nie było co tracić.
Jeśli nie kupisz towaru. Z ręki do ręki. Kasa za towar. To możesz być pewnym,że bierzesz udział w przekręcie. Ludzie,nie bądźcie naiwni. Nikt nie kupuje wirtualnego towaru. I nie płaci żywą gotówką.
Szczyt głupoty. Przepraszam ale w ogóle nie żal mi takich ludzi.