W centrum miasta otwarto nowy bar z burgerami. Trzymajcie się mocno – to jest sztos!

5

PIASECZNO Przy odchodzącej od Nadarzyńskiej niewielkiej uliczce Poniatowskiego otwarto dwa tygodnie temu niepozorny bar z burgerami i belgijskimi frytkami. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że w tym miejscu można dostać najlepsze, najbardziej dopracowane buksy w Piasecznie i nie tylko. No, ale dość już tego gadania. Musicie tu koniecznie wpaść i spróbować ich sami…

 

Kiedy wzięliśmy jedną z serwowanych w Kraftburgerze kanapek do ust, przeżyliśmy chwilę uniesienia. Tym bardziej, że burger wyglądał na pierwszy rzut oka… zwyczajnie – puszysta, maślana, lekko słodka bułka otulała czule, choć bez przesady, solidną, aromatyczną porcję wołowiny (200 g). Spoiwem tej klasyki amerykańskiej kuchni były dwa sosy – bbq i aioli, a kompozycji dopełniały pikle, liść sałaty i plasterek sera cheddar.

Sekret tkwi w mięsie

Doznania smakowe całkowicie zdominowały te wizualne. Bułka rozpływała się w ustach, a mięso… Ach, to już temat na osobną rozprawę. Po pierwsze, w większości burgerowni serwowane są porcje 160-gramowe. Tu kotlet ma aż 200 g. Jest nieco grubszy, przez co lepiej czuć smak surowca. W barze standardowo wysmażają go w stopniu medium (średnio wysmażony). I jest to właściwa opcja, pod warunkiem, że cała operacja zostanie starannie przeprowadzona i z medium nie zrobi nam się nagle medium well czy nawet well done, co jest największym grzechem większości polskich barów serwujących burgery.

My nie zabijamy mięsa dwa razy. Dlatego przywiązujemy ogromne znaczenie do procesu smażenia, cały czas kontrolując czas i temperaturę – zapewnia Dawid Ostasz, właściciel baru.

I rzeczywiście, kotlet, który trafił na nasze podniebienia był usmażony w punkt. Przede wszystkim czuć było wspaniały aromat najlepszej jakości wołowiny, lekko doprawionej tylko wędzoną solą i pieprzem. Ale to nie był broń boże koniec doznań smakowych. O przygotowywanych ręcznie piklach i świeżych warzywach nie ma co mówić, bo były w porządku, choć z drugiej strony ten element burgera trudno zepsuć. Z nóg zwalają natomiast przygotowywane na miejscu sosy i konfitury. Wszystkie są zjawiskowe. Aioli – lekko kremowy, puszysty, o niezbyt gęstej konsystencji, bazujący na dobrej jakości oliwie, soli i czosnku. Ten sos to majstersztyk, warto udać się do Kraftburgera tylko po to, aby go spróbować. BBQ to klasyka amerykańskiej kuchni, w „piaseczyńskiej” wersji dominują w nim wędzone śliwki, jest gęsty i esencjonalny. Z kolei chipolte mayo przyjemnie zaostrza smak frytek belgijskich. Nie jest robiony na bazie majonezu, tylko powstaje od zera z żółtek jaj, oleju, przypraw i kilku innych tajemniczych składników będących sekretem właścicieli Kraftburgera.

Dla koneserów
Jednym z flagowych, ale też cieszących się największą popularnością burgerów serwowanych w barze jest Koneser. W skład tej oryginalnej kompozycji wchodzi między innymi rukola, kozi ser, karmelizowana cebulka i sezonowa konfitura. Cebulka i konfitura są oczywiście przygotowywane na miejscu. Ta pierwsza jest przesmażana z czerwonym winem, brązowym cukrem i octem balsamicznym, z kolei konfitura powstaje z truskawek, rabarbaru i rozmarynu i jest tak świetnie zbalansowana, że po sosie aioli jest naszym drugim ulubionym dodatkiem. W ogóle to miejsce sosami i dodatkami stoi. Nadają one niepowtarzalnego charakteru przygotowywanym tu kanapkom.

Otwierając to miejsce chcieliśmy serwować burgery, które będą wyróżniały się smakiem i jakością – przekonuje właściciel. – Długo dopracowywaliśmy receptury, ale też odwiedzaliśmy inne miejsca z burgerami. Chcieliśmy wyeliminować błędy, które widzieliśmy w konkurencyjnych burgerowaniach, ale też stworzyć niepowtarzalny produkt oraz własne kompozycje smakowe. Dlatego poszliśmy m.in. w konfitury, które działają odświeżająco, ale też równoważą i podbijają smak mięsa.

W Kraftburgerze można spróbować również wspaniałych frytek belgijskich, smażonych na wołowym łoju. Ma on tę zaletę, że posiada bardzo wysoką temperaturę dymienia przez co frytki są chrupiące i mają niepowtarzalny aromat.
Bar jest otwarty codziennie, w godz. 11-20, a jeśli są klienci – nawet dłużej. Burgery są dostępne w opcji z dowozem, a zamówienia można składać pod nr tel. 600 039 659. Można płacić gotówką bądź kartą.

tel. 600 039 659
ul. Poniatowskiego 22, Piaseczno

5 KOMENTARZE

  1. Jestem ciekawy ile tego mięsa w mięsie bo te wszystkie burgery to tragedia albo leje się z nich sam tłuszcz albo smak samej spalenizny ja sobie lepszego w domu zrobię sam

  2. „Tu kotlet ma aż 200 g. Jest nieco grubszy, przez co lepiej czuć smak surowca (…) w tym miejscu można dostać najlepsze, najbardziej dopracowane buksy w Piasecznie”
    ======================================================
    Kraft to po angielsku papier pakowy.
    Kraftburger – łatwo się domyślić…
    Są ludzie, którzy twierdzą, że odżywiają się energią słoneczną. Gusta kulinarne redaktora „bezeta” wydają się być jeszcze bardziej odjechane.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię