W mieście kwitnie nielegalny hazard?

0

PIASECZNO – Kilka dni temu mój syn przegrał w nielegalnym salonie gier prawie 5 tys. zł – alarmuje pani Elżbieta, mieszkanka Piaseczna. – Takich miejsc jest w naszym mieście przynajmniej kilka i nikt z tym nic nie robi


Syn pani Elżbiety jest hazardzistą. Mimo, że jest zadłużony, wciąż szuka miejsc, w których mógłby zagrać na popularnych automatach. A to, wbrew pozorom, droga rozrywka – jednego dnia można przegrać nawet kilkanaście tysięcy złotych.
– Te salony, które często z zewnątrz wyglądają jak zwykłe sklepy, są otwierane na dzwonek tylko wtajemniczonym – mówi zdesperowana mieszkanka. – Przed drzwiami zwykle znajduje się kamera i nikt postronny, jak ja czy pan, tam nie wejdzie. Niestety właściciele takich miejsc doskonale wiedzą, kto w tym mieście uprawia hazard… Jeden z takich lokali znajduje się przy ul. Sienkiewicza przy dawnym Rolniku, inny jest przy ul. Kilińskiego, jeszcze inny przy Młynarskiej.

Pani Elżbieta twierdzi, że zgłaszała ten fakt na policję, ale nie wie czy funkcjonariusze coś w tej kwestii zrobili. – Zdaję sobie sprawę, że zadzieram z niebezpiecznymi osobami, ale muszę to zrobić, bo nie ma innego sposobu, aby ukrócić ten proceder – dodaje. – Nie wiem, czy to moja odwaga czy głupota, ale zależy mi na synu, a takich osób jest pewnie w Piasecznie więcej.

– Z nielegalnymi salonami gier, tzw. hot spotami, walczy na naszym terenie izba celna, której przekazaliśmy namiary na lokal przy ul. Sienkiewicza – informuje asp. sztab. Maciej Blachliński z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – Nasi policjanci prowadzą w tej kwestii tylko działania wspomagające.

Chcieliśmy poprosić o komentarz Izbę Celną, ale nie udało nam się niestety z nią skontaktować.

TW

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię