KONSTANCIN-JEZIORNA W ubiegły weekend w Konstancinie odbył się szósty już Jazz Zdrój Festiwal. Mimo deszczowej pogody publiczność dopisała i bawiła się znakomicie przy cudownych brzmieniach najlepszych polskich zespołów
Imprezę z impetem rozpoczęli The Warsaw Dixilanders. Zaprezentowali utwory z najnowszego krążka oraz standardy z repertuaru m.in. Luisa Armstronga, patrona festiwalu. Potem na scenie amfiteatru w Parku Zdrojowym pojawił się Tomasz Bielski ze swoją liczną Jazz Orchestrą, a publiczność na jego widok… rozłożyła parasole, bo nad Konstancinem nastąpiło oberwanie chmury. To jednak w żaden sposób nie zakłóciło wspaniałego występu. Bielski z finezją zagrał na flecie i saksofonie w towarzystwie trąbek, puzonów, piana i basu. Na zakończenie pierwszego dnia festiwalu wystąpił Leliwa Jazz Band z Tarnowa. Grupa zaprezentowała standardy jazzu lat 20. i 30. w aranżacjach nawiązujących do jazzu nowoorleańskiego, szczególnie zespołów Hot Five i Hot Seven oraz Luisa Armstronga.
W niedzielę, ze względu na kapryśną aurę, impreza została przeniesiona do sali głównej Hugonówki. Najpierw na scenie pojawili się muzycy z Formacji Dixie, specjalizujący się w wykonywaniu jazzu tradycyjnego. Zespół z Leszna został założony przez puzonistę Adama Solskiego w ubiegłym roku. Formacja wykonała tradycyjny jazzowy repertuar w stylach dixielandu i Nowego Orleanu. Następnie wystąpili popularni Sami Swoi. Grupę w 1968 r. założył Julian Kurzawa, a od 1990 r. jej liderem jest puzonista Jan Młynarczyk. Zaprezentowali swingujące covery utworów Glenna Millera, Tommy’ego Dorseya i Duke’a Ellingtona oraz motywy utrzymane w konwencji be-bopu, cool jazzu, funky i jazz rocka. Jazzowy weekend zakończył występ grupy
Dixi Warsaw Jazzman, którą tworzy czterech znanych i cenionych weteranów jazzu tradycyjnego. Zaprezentowali konstancińskiej publiczności własne aranżacje utworów z gatunku białego dixilandu z jego światowymi standardami. W ich muzyce można było odnaleźć nawiązania do kolebki muzyki jazzowej – Nowego Orleanu, ale i muzyki przedwojennej Warszawy w stylu dixie.
TW