Wandale dobili totem! Teraz może posłużyć na opał

24

PIASECZNO Totem Piaseczna przy ul. Szpitalnej powstał w trakcie tegorocznego OFF-Spring Festival. Jego autorką była Katarzyna Kowal, absolwentka ASP w Warszawie, która została zaproszona do Piaseczna przez Centrum Kultury. Niestety, rzeźba nie przetrwała długo w piaseczyńskiej rzeczywistości

Totem od samego początku nie miał lekko. Najpierw jego planowane malowanie przerwały obfite opady deszczu, potem wandale urwali mi rogi, a w końcu… położyli go na łopatki. W pierwszej chwili autorka rzeźby rozważała przyjazd do Piaseczna i jej naprawę.
Co o tym sądzę? Nic, wolę w ogóle o tym nie myśleć – mówiła po pierwszym uszkodzeniu totemu Katarzyna Kowal. – To zrobił pewnie jakiś biedny człowiek, ale trochę desek zostało i jak będę mieć czas to przyjadę i może lepszą konstrukcję się zrobi. Chętnie spotkam się też ze sprawcą i wykonam jeszcze nie jedną rzeźbę dla Piaseczna.
Wczoraj okazało się jednak, że… nie bardzo jest już co naprawiać. Bogumiła Rososzczuk, kierownik Przystanku Kultura, zapowiedziała, że teraz trzeba będzie spróbować innych niż plenerowe rzeźby środków artystycznego wyrazu. Burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz oświadczył z kolei, że to co zostało z totemu, będzie wywiezione.
– Nie chcemy żeby ktoś urządził sobie teraz z niego ognisko na Górkach Szymona – skomentował burmistrz.

Grzegorz Tylec

czytaj też: 

Stworzyli totem Piaseczna

24 KOMENTARZE

  1. W tej niebezpiecznej gminie potrzeba rozbudowy monitoringu obserwowanego 24/7, doświetlenia wszystkich ulic i zakątków. Obecnie w mieście jest dużo ludności napływowej (w tym ze wschodu), jako mieszkaniec od wielu lat obserwuję, że jest coraz niebezpieczniej… Wydawanie pieniędzy publicznych na środki wyrazu artystycznego w takiej sytuacji, to marnotrawienie środków publicznych! Nawet w tak (wydawałoby się) publicznym i niezwykle uczęszczanym miejscu jak dworzec PKP i okolice, po zmroku aż strach… ale wydaję się na coś, co zostanie momentalnie zdewastowane i zniszczone…

    • „…potrzeba rozbudowy monitoringu obserwowanego 24/7…”
      =============================================
      Totalna inwigilacja nie zastąpi kultury i wychowania – jest tylko drogą do totalitarnego państwa. Zresztą nie da się obserwować każdego metra kwadratowego Polski. A wandalizm był, jest i będzie – nawet przed kamerkami monitoringu. Wieloletni mieszkaniec Piaseczna powinien pamiętać, że kilkadziesiąt lat temu też były tu niebezpieczne okolice – śmiem twierdzić, że bardziej niebezpieczne, niż obecnie (Nadarzyńska, „Pekin” na Orężnej etc.). A jeśli chodzi o przybyszów ze Wschodu, to akurat oni agresywni raczej nie są (chyba, że pomiędzy sobą) – nie dlatego, że są z natury „aniołkami”, ale po prostu dlatego, że są w obcym kraju i często funkcjonują tu w szarej strefie, więc wolą się raczej nie „wychylać” i zanadto nie rzucać w oczy. Pewnie częściej są ofiarami przestępstw Polaków, niż odwrotnie.

      • Pekin to nie osiedle Orężna. Na osiedlu Orężna jest ulokowanych sporo hoteli pracowniczych. Swojego czasu nawet i na mojej ulicy były częste interwencje służb. Awantury przed posesjami. Ostatnio nawet ktoś w nocy próbował dostać się na moje podwórko. W Kurierze i innych lokalnych mediach bardzo często są artykuły o ludności napływowej ze wschodu, a to że napadli, pobili, prowadzili pod wpływem (polecam Google)… Kiedyś nawet nie trzeba było zamykać się na przysłowiowe pięć spustów. Co do inwigilacji, to większych bzdur nie czytałem… Kogo to obchodzi co akurat Pan robi… Monitoring na PKP też jest – tylko co z tego, jak już dewastowali dworzec, perony – nikt tego nie nadzoruje, a jakość nagrań jest słaba…

        • Nie twierdzę, że to sprawka obcokrajowców, niemniej obserwuję i widzę co się dzieje chociażby w najbliższej mi okolicy… Ostatnio bardzo się pogorszyło…

        • „Pekin to nie osiedle Orężna”
          ————————————–
          Najwyraźniej nie jest Pan zbyt wieloletnim mieszkańcem Piaseczna (a ktoś podpisujący się poniżej jako „Piaseczno od pokoleń” (hehe) tym bardziej). Nie pisałem o osiedlu Orężna, a o samej ulicy Orężnej sprzed jakichś 50 lat. Gdybyście się tam wtedy pojawili, to najpewniej dziś wiedzielibyście, o co chodzi.
          ===================================================
          „Co do inwigilacji, to większych bzdur nie czytałem”
          ———————————————————————
          To widać mało Pan czytał. A to naprawdę nie szkodzi…

          • Pan natomiast myśli, ze pozjadał wszelkie rozumy. Napisał Pan: „Pekin” na Orężnej” – wszystko jest powyżej. Proszę albo pisać zgodnie z prawdą albo nauczyć się zasad interpunkcji. Widać, że to Pan nie ma zielonego pojęcia o tym co pisze. Jeżeli boi się Pan tak inwigilacji, to radzę wyrzucić wszelką elektronikę z domu, przeprowadzić się na odludzie i najlepiej nie wychodzić z domu. Jest to jedyne słuszne rozwiązanie jeżeli ma Pan coś na sumieniu…

      • Co jeszcze? Może wynająć ochroniarzy na własny koszt? Co to za gmina, która nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa swoim mieszkańcom…

        • Wy sobie chyba zartujecie!? „W piasecznie sie pogorszylo przez przyjezdnych”. Gdyby nie przyjezdni i bliskosc Warszawy, to byscie na samloloty „łoooo…” wolali! Wiadukt kolejowy na wjezdzie do Piaseczusets jest i byl jak portal do innego swiata. Te wszystkie Brajanki z blokowisk podorastaly i zaczynaja swoj dom dewastowac, a wy zrzucacie wine na przyjezdnych… grubo. W Kostancinie widac przyjezdnych i Ukraincow nie ma…. bo tam wszystko jest w porzadku.

  2. Staryman, to chyba nie wychodzisz z domu, tylko siedzisz z nosem w internetach. A Pekin to nie orężna hahaha znafco

  3. W mieście dziury w drogach, a oni totem sobie wymyślili.
    A teraz co? Teraz się zrobi protokół zniszczenia. Tak się robi najlepsze biznesy. „Artystka” pewnie zadowolona.

    • Wszędzie tak jest w całej Polsce. to kwestia wychowania, gdzieś Nasi rodzice i my popełniliśmy błąd wychowaliśmy ludzi którzy nie dbają o dobro wspólne. żadna ilość ochroniarzy ani monitoringów nie pomoże, wielu z nas myli doniesienie o przestępstwie albo wykroczeniu z donosicielstwa. w ten sposób nigdzie nie zajdziemy, jak nie poinformujemy Służb to skąd mają wiedzieć że ktoś właśnie coś dewastuje. Musimy nauczyć się reagować.

  4. dlatego nie moge sie doczekac wyprowadzki z tego strasznego miejsca jakim jest piaseczno.
    nie czuję sie tu bezpiecznie, policja boi sie wychylac – jest w stanie tylko wlepiac mandaty kierowcom, interweniując w delikatnych sprawach i straszyć bandytów i wandali podjezdzając do nich na odpalonych bombach (ot cała interwencja).

    masakryczne, zapyziałe, biedne intelektualnie miasto, gdzie niszczenie mienia indywidualnego lub publicznego sprawia radość i jest bezkarne(!)

    mieszkam tu bo muszę – mam nadzieję już nie długo.
    'a po nas choćby potop’

    • Im mniej przypominających szarańczę nomadów ze szkieletczyzny lub zapyziałego lubelskiego tym lepiej. Do widzenia – nikt po was nie będzie płakał. I nauczcie się parkować przepisowo, bo miasto to nie pole gdzie furmankę się zostawia tam gdzie wygodnie.

  5. odpowiedź na wpis niejakiego Piotra z 7.07., godz. 11.30
    ========================================
    Nie mam zwyczaju tracić czasu na użeranie się z trollami, więc po raz ostatni, jak krowie na rowie. Ok. 50 lat temu ulica Orężna (wraz z odchodzącymi od niej „w pole” krótkimi uliczkami) miała w okolicach kiepską sławę, podobnie jak Nadarzyńska „w mieście”. Była też wtedy nazywana „Pekinem” (takich „Pekinów” było zresztą wtedy w Polsce wiele, bo było to dość popularne określenie) . Jeszcze dla uściślenia: chodzi o odcinek ul. Orężnej bliżej Jazgarzewszczyzny. „„Pekin” na Orężnej” jest więc najzupełniej poprawnym określeniem.

    Szanowny Pan najwyraźniej nie odróżnia ul. Orężnej od Osiedla Orężna. Otóż Osiedle Orężna to rozległy teren pomiędzy ul. Orężną a ul. Pomorską – wiele ulic, pewnie ze 3 tys. mieszkańców).

    Wiem, o czym piszę, bo w tamtych czasach sam byłem mieszkańcem obecnego Osiedla Orężna (chociaż wtedy nikt tak tego rejonu nie nazywał).

    Ludzie o małych rozumkach wierzą, że powszechna inwigilacja, miliony policjantów i zamordyzm są lekiem na całe zło. Ja akurat do nich nie należę. Rzeczywistość społeczna i recepty na społeczne problemy są bardziej skomplikowane, niż się niektórym wydaje. Nie będę się nad tym rozwodził, bo chyba i tak nie jest Pan w stanie „ogarnąć”.

    Zanim łaskawy Pan zacznie sobie „używać” na forum, radzę wziąć coś na uspokojenie (albo mniej „używać”). Na mnie akurat agresywni frustraci na forach nie robią wrażenia, bo natykam się na nich od lat. Internet ma tę niezbywalną cechę, że nawet pospolity głupek może w nim zaprezentować się w całej swojej krasie. To oczywiście taka ogólna refleksja, proszę nie przyjmować tego do siebie.

  6. Pisze Pan jedno, a robi Pan drugie – właśnie się Pan użera, nie może Pan spać obserwując komentarze pod tym artykułem… 😀 Tak się składa, że to Pan pierwszy zaczął trollować moje komentarze…

    Na uspokojenie to raczej proponowałbym coś Panu, taka agresja bije z Pana komentarza. Jest Pan aż tak sfrustrowany, że jedyne co podbudowuje Pańskie ego, to obrażanie innych? Można się niezgadzać z komentarzem/opinią, ale jednak jakiś poziom konwersacji wypadałoby zachować i szanować siebie wzajemnie…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię