PIASECZNO – Kiedy kur… otworzą wreszcie ten wiadukt? – Takie pytanie zadał nam wczoraj jeden z kierowców, którego spotkaliśmy na al. Kalin. Wiadukt formalnie wciąż jest zamknięty, ale zarówno kierowcy, rowerzyści jak i piesi ignorują znaki i nie zamierzają już korzystać z objazdów


Ten stan trwa od tygodni. Wiadukt teoretycznie jest ukończony, ale formalnie wciąż zamknięty.
– Czekamy na komplet dokumentów od wykonawcy. Jak tylko je otrzymamy, zostaną przekazane do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który zdecyduje o otwarciu obiektu – mówił Karol Jakubowski z biura prasowego PKP PLK. – Cały czas mobilizujemy wykonawcę, aby jak najszybciej przekazał nam te dokumenty. Sądzę, że od ich złożenia do WINB-u do uruchomienia wiaduktu miną jakieś trzy tygodnie.
Od czasu tej wypowiedzi minął prawie miesiąc, a urzędnicza papierologia postępuje równie szybko jak same prace przy budowie wiaduktu. Przypomnijmy – został zamknięty w marcu ubiegłego roku i wówczas obiecywano, że ruch zostanie przywrócony już we wrześniu. We wrześniu 2016! Tymczasem mamy już lipiec 2017 i kierowców wciąż straszy zakaz wjazdu. Ktoś nie wytrzymał, wysiadł z samochodu i przewrócił znak. Omijając palety blokujące przejazd najpierw przejechał jeden samochód, potem drugi i trzeci.

Dziś ruch wiaduktem odbywa się już prawie normalnie – choć nielegalnie.
– W du… mam ten zakaz – nie kryje irytacji jeden z kierowców. A na pytanie czy nie boi się mandatu odpowiada zdecydowanie. – Mandat to powinien dostać wykonawca tej inwestycji za bezprawne zajmowanie pasa drogowego.
Co na to urząd gminy? Burmistrz Zdzisław Lis podkreśla, że władze samorządowe nie są bezczynne i wciąż naciskają inwestora. Przedwczoraj wiceburmistrz Daniel Putkiewicz na pytanie o termin otwarcia Al. Kalin otrzymał kolejne już zapewnienie o tym, że w przyszłym tygodniu zostanie złożony wniosek do Nadzoru Budowlanego o zgodę na użytkowanie.

Adam Braciszewski

2 KOMENTARZE

  1. Skandal. Nieudolność Burmistrza Lisa w nadzorze nad inwestycjami na jego terenie. Dlaczego wszystkie jego rzekome interwencje są od roku nieskuteczne ? Podobno pisze pisma do inwestora a tysiące ludzi stoją CODZIENNIE od ponad roku w korkach. Czemu nie są wstrzymywane pozwolenia na zamknięcia kolejnych przejazdów ? Powinno to być warunkowane ukończeniem innych. Wtedy byłaby presja na inwestora, a tak….niedługo zamkną wszystkie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię