LESZNOWOLA Jeśli szkolne autobusy nie będą zabierały dzieci mieszkających odpowiednio 3 km i 4 km od szkoły, wówczas uda się zaoszczędzić na dowozach około 2 mln zł rocznie. O ile oczywiście do zmiany systemu dowozu dzieci do szkół w ogóle dojdzie, bo po protestach rodziców wcale nie jest to takie pewne
Kilka tygodni temu napisaliśmy, że od nowego roku szkolnego gmina nie zapewni dojazdu do szkół dzieciom z klas I-IV mieszkającym w odległości do 3 km od placówki oświatowej i uczniom z klas V-VIII mieszkającym w odległości mniejszej niż 4 km od szkoły. Informacja ta wywołała ogromne protesty społeczne. Tym bardziej, że większość gmin (Lesznowola do tej pory także) zapewnia bezpłatny dojazd do szkół wszystkim dzieciom. Do końca nie wiadomo, kto podjął taką decyzję. Niby zarząd gminy konsultował ją z radnymi, ale wielu radnych odcina się od tego pomysłu twierdząc, że rada gminy ma inne kompetencje.
– Spotkanie z radnymi było nieformalne, jeśli chodzi o samo zagadnienie, to część radnych jest za proponowanymi zmianami, a części się ona nie podobają. Zdania podzielone są także w zarządzie gminy – mówi nasz rozmówca. – Podobna sytuacja miała zresztą miejsce, kiedy podejmowano decyzję o gaszeniu w nocy latarni ulicznych…
Z naszych informacji wynika, że prace nad nowym systemem dowozu dzieci do szkół cały czas trwają. Na razie nie wiadomo, jaki będzie ich finał. W tym tygodniu gmina ma ogłosić przetarg na dodatkowe dowozy dzieci do szkół.
– Być może więc wszystko zostanie po staremu – mówi jeden z radnych.
TW
To jak oddawali za darmo działkę w Mysiadle kościołowi to wtedy z pieniędzmi w budżecie było wszystko ok, a teraz nagle na dowóz dzieci do szkoły brakuje? Może teraz ksiądz proboszcz za ten transport zapłaci? Niezłą sumę na zakupie działki zaoszczędził przecież.
Hahahah, nikt was tak nie wydyma jak ci co duza obiecywali 🙂