KONSTANCIN-JEZIORNA Trwają ostatnie procedury związane z umieszczeniem tablicy upamiętniającej st. strz. Henryka Stokowskiego, zamęczonego w konstancińskiej kaźni bezpieki – Białym Dworku


Włodarze wybrali projekt miejsca pamięci z trzech propozycji zaprezentowanych przez Pracownię Rzeźby – Bieniewo z Warszawy. Wygrał najprostszy pomysł – stalowa kuta krata „rozdarta” w centralnej, górnej części. W wyrwie między wygiętymi prętami osadzona ma być płyta z napisem. Na upamiętnienie zostanie przeznaczony tzw. trójkąt bezpieczeństwa u zbiegu ulic Jagiellońskiej i Wierzejewskiego. Przed tablicą, z kostki granitowej, zostanie wykonany niewielki trójkątny plac, na którym będzie można składać kwiaty i ustawiać znicze.

– Zgodnie z przepisami wysłaliśmy propozycję treści tablicy do Instytutu Pamięci Narodowej do zaopiniowania. Obecnie czekamy na odpowiedź, aby wystąpić o pozwolenie na budowę – informuje burmistrz Kazimierz Jańczuk.

Tak obecnie wygląda narożnik ulic Jagiellońskiej i Wierzejewskiego
A tak będzie wyglądać po zamontowaniu tablicy

Projekt – który najprawdopodobniej zostanie zrealizowany w najbliższych miesiącach – zakłada wycięcie dwóch suchych drzew rosnących w narożniku posesji przy narożniku Wierzejewskiego i Jagiellońskiej, przebudowę odcinka ogrodzenia oraz usunięcie lub przestawienie znaków drogowych i informacyjnych.

Propozycja treści tablicy, którą obecnie opiniuje IPN

Miejsce, w którym zostanie zamontowana tablica nie jest przypadkowe. Będzie wbudowana w parkan otaczający Biały Dworek, owiane złą sławą gniazdo Urzędu Bezpieczeństwa (UB). To w jego – obecnie pustych – murach zakończył życie st. strz. Henryk Stokowski ps. Jaskółka. Nikt nie wie, ile osób poza nim było pobitych, torturowanych i zabitych w stylowej willi. Do tej pory nie odnaleziono żadnych dokumentów będących dowodem zbrodni funkcjonariuszy UB, którzy ulokowali się w stylowej willi w połowie 1945 roku.

O upamiętnienie „Jaskółki” od niemal pięciu lat zabiega Janusz Kłos z Konstancina-Jeziorny. Urodzony w 1914 roku Stokowski był pierwszym mężem matki Janusza Kłosa.

– Nigdy spotkałem tego człowieka, ale jestem z nim emocjonalnie związany. Jako małe dziecko widziałem, jak mama przeżywała jego śmierć, pokazywała zdjęcia z albumu i opowiadała, że walczył w Powstaniu Warszawskim i w wielkiej bitwie partyzanckiej w Piskórce w Lasach Chojnowskich. To wszystko utkwiło mi w pamięci. Dlatego kiedy mama zmarła, postanowiłem dokończyć jej dzieło – mówił nam w ubiegłym roku 68-latek.

Henryk Stokowski brał udział w kampanii wrześniowej i trafił do niewoli niemieckiej. Po powrocie w rodzinne strony związał się z Armią Krajową. Dlatego w 1945 roku na celownik wzięli go ubecy z powstałej w Konstancinie-Jeziornie placówki UB dowodzonej przez szkolonego w Związku Radzieckim Romana Jabłońskiego. Zabrali „Jaskółkę” z domu w Nowym Wierzbnie pod koniec września 1945. AK-owca poddano okrutnym torturom i wielogodzinnym przesłuchaniom, w wyniku których zmarł.

– UB zniszczyło całą dokumentację na ten temat. Jednak w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej, chyba przez przypadek, zachowały się akta śledztwa prokuratorskiego przeprowadzonego w sprawie mordu. Dotarłem do nich dopiero teraz. Z zeznań matki wynikało, że ciało Henryka Stokowskiego było zmasakrowane. Miał zmiażdżone palce, powyrywane paznokcie, boki i całe stopy sine, a na przegubach rąk pozostały ślady spętania i wieszania. Jako oficjalny powód śmierci podano atak serca – opowiada Janusz Kłos. Henryk Stokowski osierocił pięciomiesięczną córkę i dwuletniego syna.

Janusz Kłos ze zdjęciem „Jaskółki” przed Białym Dworkiem

Żona „Jaskółki” przez lata od władz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL), w tym prezydenta Bolesława Bieruta, domagała się ukarania winnych śmierci męża. Jednak śledztwa w tej sprawie dwukrotnie umarzano. Do śmierci w 1992 roku nie doczekała się sprawiedliwości. W kwietniu ubiegłego roku st. strz. Henryk Stokowski został pośmiertnie Krzyżem z Mieczami Orderu Krzyża Niepodległości „za wybitne zasługi poniesione z niezwykłym poświęceniem w walce o suwerenność i niepodległość Państwa Polskiego”, a następnie awansowano go na stopień podporucznika.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię