PIASECZNO Jeden z czytelników poinformował nas, że w piwnicy bloku przy ul. Powstańców Warszawy mieszka bezdomny. Zamieszkujący budynek ludzie chcieliby pozbyć się dzikiego lokatora, jednak – jak się okazuje – nie jest to wcale takie proste…

W bloku przy ul. Powstańców Warszawy bezdomny mieszka już podobno od dłuższego czasu. – Pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej „Jedność” nic z tym nie robią – poinformował nas pan Mariusz. – Dzwoniłem na policję w Piasecznie. Przyjęli wezwanie, przyjechali do innej interwencji, a przy okazji zobaczyli piwnicę. I nic. Policjant stwierdził, że jest to problem zarządcy budynku, czyli SM Jedność. A może powinna się tym zająć opieka społeczna…?
Jak nie przeszkadza, nie ma sprawy
– Gdy otrzymujemy zgłoszenie, najpierw potwierdzamy tożsamość tej osoby – informuje kom. Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – Jeśli bezdomny jest trzeźwy, kontaktujemy się też z noclegownią, która mogłaby go przenocować. Jeśli coś mu dolega, wzywamy pogotowie. Każdy przypadek jest tak naprawdę inny. Nie jesteśmy od tego, żeby wyrzucać z budynku człowieka, który nikomu nie zagraża.
W podobnym tonie wypowiada się straż miejska. Komendant Mariusz Łodyga twierdzi, że jeśli przebywający w bloku bezdomny nie jest po wpływem alkoholu, strażnicy proponują mu ośrodek lub noclegownię, w której mógłby się zatrzymać. – Możemy nawet dowieźć tam taką osobę – deklaruje komendant Łodyga. Jeśli bezdomny jest nietrzeźwy, najpierw najczęściej trafia do szpitala, a po przebadaniu jest przewożony na izbę wytrzeźwień.
Spółdzielnia podejmuje środki zaradcze
Zapytaliśmy w SM „Jedność” jak radzi sobie z bytującymi w zarządzanych przez nią blokach niechcianymi lokatorami. – Nie jestem upoważniona, aby udzielać w tej kwestii informacji – mówi Danuta Tokaj z działu administracji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że spółdzielnia podjęła pewne środki zaradcze, aby pozbyć się z piwnicy bezdomnego. Przeprowadzono z nim rozmowę, prosząc o opuszczenie budynku. Wymieniono także zamek w prowadzących do piwnicy drzwiach. Komisarz Sawicki apeluje, aby w związku z nadchodzącą zimą okazywać osobom pozostającym bez dachu nad głową empatię. – Zwracajmy uwagę na to, co się z nimi dzieje – mówi. – Jeśli zauważymy, że taka osoba jest chora, przemarznięta lub znajduje się pod wpływem alkoholu, najlepiej jest poinformować o tym fakcie straż miejską lub policję.
Tomasz Wojciuk