LESZNOWOLA Dwa miesiące temu pisaliśmy o dzikim wysypisku śmieci przy ul. Gruntowej w Łazach. Okazuje się, że podobnych miejsc jest więcej. Po naszej interwencji gmina zobligowała właścicieli posesji do uprzątnięcia odpadów. Większość z nich trafiło już do utylizacji
Na terenie dawnego PGR-u, przy ul. Gruntowej w Łazach ktoś wysypał jakiś czas temu kilka wywrotek zużytego sprzętu agd, ale też starych mebli, elektroniki, ubrań, części samochodowych. Niepokój budziła skala przedsięwzięcia. Wicewójt Marcin Kania poprosił o zbadanie sprawy gminny referat środowiska.
– Natychmiast skontaktowaliśmy się z właścicielem tego terenu i poprosiliśmy go o uprzątnięcie śmieci – mówił w połowie stycznia na naszych łamach wicewójt Kania.
– Odbyliśmy wizję na miejscu, więc właściciel zna sytuację. Obiecał jak najszybciej zabrać odpady.
Dziś większość śmieci z rejonu Gruntowej zostało już uprzątniętych. Całą operację pokrzyżowały nieco roztopy. Na Gruntowej zrobiło się błoto, utrudniając dojazd do nielegalnego składowiska. Z naszych informacji wynika, że pozostałe odpady mają zostać zabrane do końca tego tygodnia.
Mniej więcej w tym samym czasie duże wysypisko śmieci odkryto także w Wólce Kosowskiej. Odpady znajdowały się na gruncie należącym do firmy Komputronik.
– Spółka ta szybko zareagowała na wezwanie i błyskawicznie – przy naszej niewielkiej pomocy – uprzątnęła teren – mówi jeden z gminnych urzędników. Niedługo mają zostać także sprzątnięte śmieci w Stachowie. Właścicielem tej nieruchomości również jest Komputronik. Inne składowisko odpadów odkryto w Garbatce. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która dopiero teraz pozwoliła wejść na teren posesji. W międzyczasie zmienił się jej właściciel. Dziś jest nim obywatel Islandii, z którym gmina jest w stałym kontakcie.
– Ten pan jest chętny do współpracy i zgodził się zutylizować wszystkie nieczystości – wyjaśnia urzędnik. – Aktualnie jest w trakcie załatwiania niezbędnych zgód.
TW
Niech Pan Kania ogarnie funkcjonowanie PSZ OK TW historie biorą się z funkcjonowania go dwa razy w tygodniu. Nic dziwnego, że jest taki bałagan…