PIASECZNO W czwartek sąd rejonowy na wniosek prokuratury umorzył postępowanie przeciwko burmistrzowi Piaseczna Zdzisławowi Lisowi, oskarżonemu przez dwie właścicielki przedszkoli o celowe zaniżanie dotacji dla prowadzonych przez nie placówek
O sprawie pisaliśmy równo rok temu, jednak miała ona swój początek wcześniej. Skarga na burmistrza Piaseczna została złożona do prokuratury w 2014 roku i dotyczyła świadomego (rzekomo) zaniżania dotacji dla przedszkoli przez urzędników piaseczyńskiego magistratu. – Aby ograniczyć swoje wydatki, gmina wprowadziła w 2010 roku pewne zmiany w naliczaniu dotacji – uważa Krystyna Otręba, jedna ze skarżących. Miały one polegać na tym, że remonty w publicznych przedszkolach zostały „wrzucone” w gminne inwestycje, a dozorcy i konserwatorzy zostali zatrudnieni w Zespole Ekonomiczno-Administracyjnym Szkół chociaż faktycznie pracowali w przedszkolach. W koszty funkcjonowania przedszkoli państwowych nie wliczano także obsługi księgowej. – Te zabiegi pozwoliły na ograniczanie wydatków na jednego przedszkolaka o 250 zł – mówi Krystyna Otręba. – Szacujemy, że od 2010 roku, dzięki tym zabiegom, burmistrz oszczędził na dotacjach dla przedszkoli niepublicznych około 20-30 mln zł.
Badająca sprawę prokuratura w kwietniu ubiegłego roku umorzyła jednak postępowanie. Wtedy reprezentująca skarżące kancelaria napisała odwołanie i sąd kilka tygodni później wydał postanowienie, że ponownie cofa sprawę do prokuratury. Sędzia Agnieszka Szpilska zaznaczyła, że sąd nie kwestionuje dotychczasowych ustaleń prokuratora, ale uznaje za konieczne ponowne, wnikliwe przeanalizowanie zgromadzonego materiału dowodowego „zgodnie z wymogami prawidłowej oceny dowodów przez organ prowadzący postępowanie”. Zamiast jednak postawić zarzuty burmistrzowi Piaseczna jak oczekiwały skarżące, prokurator ponownie złożył wniosek o umorzenie postępowania.
W czwartek sąd rejonowy, reprezentowany przez sędziego Rafała Janiszowskiego-Downarowicza rozpatrywał wniosek podczas dwóch posiedzeń, na których były obecne obydwie strony. Pierwsze posiedzenie odbyło się przed południem i trwało raptem kilka minut. – Oskarżycielki nie zgodziły się z wnioskiem prokuratora i zażądały skierowania sprawy na rozprawę, pełnomocnik burmistrza wniósł o umorzenie postępowania – relacjonował przebieg posiedzenia, które było niejawne reprezentujący powódki mecenas Bogumił Zygmont. – Sąd musi odbyć naradę teraz. Może zgodnie z wnioskiem prokuratorskim umorzyć postępowanie, albo jak żądają tego oskarżycielki, skierować sprawę na rozprawę i wówczas zostanie przeprowadzony przewód sądowy na rozprawie głównej, w którym to postępowaniu oskarżonym będzie pan burmistrz Zdzisław Lis.
Po kilku godzinach sąd zdecydował się na pierwsze rozwiązanie i umorzył postępowanie. – To jest skandal, czuję się rozżalona – komentowała Krystyna Otręba. – Nasza władza czuje się bezkarnie. Mamy 7 dni na odwołanie się do sądu okręgowego i na pewno to zrobimy.
TW