POWIAT W niemal ostatniej chwili, w przerwie dzisiejszych obrad, radni powiatowi Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej porozumieli się. Ich trwająca od ponad trzech lat współpraca będzie kontynuowana
„Ze sobą źle, bez siebie jeszcze gorzej” – to powiedzenie dobrze oddaje stosunki panujące w powiatowej koalicji klubów PiS i PO. Jeszcze dziś rano wydawało się, że dojdzie do przewrotu, w wyniku którego najprawdopodobniej Wojciech Ołdakowski (PiS) i jego koledzy klubowi stracą władzę w starostwie na rzecz lokalnego klubu Nasza Gmina Nasz Powiat (NGNP). Tak się jednak nie stało.
Przypomnijmy, że całe zamieszanie rozpoczęło się przeszło miesiąc temu, kiedy klub PiS domagał się, aby jego koalicjant respektował zapisy umowy koalicyjnej i zgodził się na powołanie do zarządu powiatu Sergiusza Muszyńskiego. Szef struktur powiatowych partii Kaczyńskiego i współpracownik ministra i posła Mariusza Błaszczaka, miał zastąpić na fotelu wcześniej odwołaną z zarządu i usuniętą z PiS Katarzynę Paprocką. Klub PO jednak nie chciał Muszyńskiego w zarządzie, obawiał się jego silnego charakteru i rozgrywek politycznych pod dyktando regionalnych władz PiS. Wtedy – w kryzysowym momencie – opozycyjny klub Nasza Gmina Nasz Powiat, złożył wniosek o odwołanie starosty i tym samym całego zarządu. Ugrupowanie, którego liderami są były burmistrz Piaseczna Józef Zalewski (jest radnym powiatowym) i były starosta Jan Dąbek (nie jest radnym) rozpoczęło rozmowy zarówno z PO, jak i PiS.
Jednak kluczowe w całym zamieszaniu okazało się ostatnie kilkadziesiąt godzin. PiS zrobił bowiem krok w tył i dla ocalenia Wojciecha Ołdakowskiego w roli starosty, oznajmił, że nie będzie upierał się przy uzupełnieniu zarządu o swojego człowieka (stanowisko to poparły władze regionalne partii). Zwyciężył pogląd, że zostało niewiele czasu do jesiennych wyborów i warto dość dobrą kadencję samorządu powiatu dokończyć razem i w umiarkowanej zgodzie.
Podczas gorączkowych rozmów w przerwie piątkowych obrad zapadła decyzja, że uchwała o głosowaniu za odwołaniem starosty zostanie zdjęta z porządku dziennego. I tak też się stało. Rozwiązanie zgłoszone przez Arkadiusza Strzyżewskiego, szefa klubu PO, poparło 16 radnych z klubów PO i PiS, przeciwnikami było 9 radnych z klubu NGNP.
To że wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej chwili świadczy fakt, że Wojciech Ołdakowski przygotował sobie odpowiedź na zarzuty, które postawiono mu we wniosku o odwołanie.
ale jaja ale jaja…idąc za pewną panią polityk…
Panie Starosto, my mieszkańcy powiatu jesteśmy pewni ,że Pan swoją postawą, swoją pracą i zaangażowaniem zdobył uznanie i szacunek od społeczeństwa całego powiatu. Widzimy jakie działania za swojej kadencji są podejmowane wraz z Zarządem. Z wielkim zadowoleniem śledzimy Waszą prace i efekty. Nigdy za żadnej kadencji nie było takich działań i efektów widocznych gołym okiem. Wierzymy również, że w kolejnej kadencji pozostanie jako Starosta Powiatu Piaseczyńskiego. Jest Pan wzorem do naśladowania dla wielu młodych ludzi.
Z wielkim uznaniem mieszkańcy powiatu.
W lokalnych sitwach nie ma znaczenia przynaleznosc partyjna a wrecz wskazana jest „roznorodnosc” aby interesy przetrwaly rozne rzady i wiele kadencji. Przyslowiowy „pan, woj i pleban” ma sie…super!
Choć jestem przerażony rządzeniem kraju przez PiS, to p. Starosta Wojciech Ołdakowski był wyjątkiem i szanuję go za jego postawę i dobre zarządzanie. Cieszę się ze plany narwanych mąciwodów spaliły na panewce.
Życzę by po następnych wyborach nadal piastował to stanowisko.
I ja się też cieszę, że plany mącących, niestabilnych osób chociaż raz się nie powiodły. Starosta Ołdakowski ma dobre notowania wśród ludzi, zwłaszcza tych normalnych, którzy nie zajmują się knuciem. Pan Starosta powinien podać opinii publicznej, jaka prawda stoi za tym całym odwołaniem, może coś ciekawego ludzie się dowiedzą. Rozwaga Pana Strzyżewskiego – brawo, nie dał się podejść starym wyjadaczom.
Dobrze Pan Arkadiusz zrobił. To jest człowiek, z którym można działać, a nie jakiś zdrajca, co się co 5 minut farbuje na inny kolor. To jest facet honorowy i lojalny. Te podszepty żądnych władzy i idących po trupach nie zainteresowały go. I ja powiem brawo! Dobry koalicjant, to i dobrym burmistrzem może zostać.
Bardzo żenująca postawa w całej sprawie redaktora Kujaszewskiego
Pobiegł do JAD i prosi o komentarz a tam nic zero bełkot
sytuacje wygral ewidentnie pis… platforma z jednej strony mowi o demokracji i konstytucji, o izolowaniu pisu a z drugiej daje pisowi wladze w powiecie. To sie kupy nie trzyma. I jak potem ludzie maja nie wierzyc pisowi, ze te teksty o totalitaryzmie pisowskim nie sa po prostu bełkotem wyborczym? gdyby to byla taka straszna partia to PO by ja izolowało
Mieszkańcy w przeciwieństwie my mieszkańcy Panu Oldakowskiemu, Strzyżewskiemu i Gutowi Dziękujemy