Wróci pomnik Piłsudskiego?

1

GÓRA KALWARIA Czy już w przyszłym roku przy ul. Dominikańskiej stanie replika monumentu, który w tajemniczych okolicznościach usunęli po wojnie komuniści?


Pomnik upamiętniający pierwszego Marszałka Polski stanął przed frontem jednego z budynków koszarowych w 1931 roku. „Wodzowi Narodu Straż Graniczna” – brzmiał napis wykuty w białej kamiennej płycie (w owym czasie w mieście funkcjonowała Centralna Szkoła Straży Granicznej). Nad inskrypcją zamontowano prostokątną tabliczkę – odlew profilu twarzy Józefa Piłsudskiego.

Przed wybuchem II wojny światowej przed postumentem odbywały się cykliczne uroczystości często łączone z defiladami. Pamiątka po marszałku przetrwała okupację. Zaczęła kłuć w oczy dopiero władze Polski Ludowej, które nastały po 1945 roku.

Zniknął z pola widzenia

Przez lata o tym, jaki los spotkał pomnik, krążyły sprzeczne ze sobą opowieści. Nieżyjący już Władysław Pochrybniak, który w okresie powojennym pełnił obowiązki szefa kwaterunkowo-budowlanego w jednostce wojskowej w Górze Kalwarii, twierdził, że widział, jak monument rozbito wiosną 1948 r. Ponoć kazał tego dokonać por. Siemion Praszkulnik, ówczesny zastępca dowódcy do spraw polityczno-wychowawczych tutejszego pułku Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Żądał od podwładnych, by pomnik Piłsudskiego „usunięto z pola widzenia”. Przetrzymywani jeszcze wówczas w koszarach niemieccy jeńcy mieli przewrócić pomnik do wykopanego obok dołu, a następnie zasypać go ziemią. Władysław Pochrybniak dodawał, że dewastacji przyglądali się przypadkowi mieszkańcy. Niektórzy protestując wypowiadali pogardliwe uwagi pod adresem wojskowych obserwujących niszczenie postumentu. Porucznik Praszkulnik, aby ich rozgonić podobno oddał kilka strzałów z pistoletu w powietrze.

W 1990 r. roku miejsce, gdzie stał monument, na rozkaz ówczesnego dowódcy jednostki wojskowej przekopano. Jednak znaleziono tylko fundament, na którym stał cokół.

Tablica w podłodze?

Jak wyglądało burzenie pomnika opisał również Henryk Prajs, także nieżyjący już mieszkaniec miasta. Tyle że, według jego relacji, monolit zniszczono 8 lub 9 listopada 1951 r. Prajs opowiada, że widział to dokładnie z okna swojego mieszkania, ponieważ w tym czasie mieszkał przy ul. Dominikańskiej, naprzeciwko pomnika. Zapamiętał, że z płyty najpierw zdjęto metalową płaskorzeźbę, następnie rozbito kamień młotami, a gruz wywieziono.

Dokąd trafił odlew? Tę zagadkę od kilku lat próbuje rozwikłać kilku mieszkańców Góry Kalwarii. Przy użyciu specjalistycznego sprzętu poszukiwali go m.in. w podłodze strychu jednego z budynków koszarowych. Nieżyjący już dekarz wspominał, że widział, jak tam płaskorzeźbę ukryła grupa żołnierzy i zalała ją gliną. Nie doszło jednak do sensacji i podobizny Piłsudskiego nie odnaleziono. Wedle innych relacji, charakterystyczny medalion znajduje się w czyimś mieszkaniu w mieście. – Fajnie byłoby go odnaleźć – mówi Marcin Niedziółka, społeczny opiekun zabytków Góry Kalwarii, który zaraża coraz większe grono osób (w tym dzierżawców gruntu przy Dominikańskiej i władze miasta) pomysłem, aby odbudować pomnik przy Dominikańskiej. – Wszyscy są „za” – podkreśla. W akcję włączył się czerski oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Niebawem rozpocznie się ustalanie szczegółów – gdzie dokładnie stanąłby monument i jakie byłyby koszty jego odtworzenia. Zaginiona płaskorzeźba miałaby zostać odtworzona.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię