Wszytko wysycha! Gmina chce wprowadzić ograniczenia w zużyciu wody

4

PIASECZNO Deszcz na naszym terenie nie spadł od przynajmniej kilku tygodni. Dlatego wiele osób polewa ogrody i przydomowe uprawy wodą z wodociągu. Doprowadziło to do przeciążenia sieci, a w niektórych miejscowościach pojawiły się już pierwsze problemy z ciśnieniem


– Ten rok jest ekstremalny – mówi Paweł Wojciechowski, prezes gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. – Zimą padało niewiele, a teraz nastała susza. Efekt jest taki, że wiele osób zaczęło wykorzystywać wodę do podlewania. Przez to w niektórych rejonach gminy zaczęło jej brakować.
W mieście problemy z wodą póki co nie występują, bo w ubiegłym roku uruchomiono dużą stację jej uzdatniania przy ul. Żeromskiego. Gorzej jest w miejscowościach znajdujących się pod Piasecznem, jak Głosków, Baszkówka czy Zalesie Dolne.
– Tu, mimo że mamy dopiero kwiecień, mieszkańcy już zgłaszali nam problemy z ciśnieniem – dodaje prezes PWiK-u. – Jak nie zaczniemy oszczędniej używać wody, taka sytuacja będzie się pogłębiać. Nie zapominajmy, że największe problemy z wodą występują latem, które dopiero przed nami.
Największe zużycie wody jest w godz. 6-10, a potem od 17 do 22. Mając to na uwadze, śledząc prognozy meteorologiczne i na bieżąco obserwując sytuację, prezes Wojciechowski zwrócił się do burmistrza Daniela Putkiewicza z prośbą o podjęcie działań zaradczych. Chodzi o wydanie zarządzenia lub podjęcie przez radę miejską uchwały na mocy której mieszkańcy mogliby w godz. 6-22 korzystać z wody tylko do celów bytowych, a ogródki czy uprawy podlewać w godzinach nocnych.
– W najbliższym czasie będziemy szerzej omawiać problem braku wody – zapewnia burmistrz Daniel Putkiewicz. – Jakieś działania na pewno zostaną podjęte. Zanim zdecydujemy się na konkretne rozwiązania, które będę mógł przedstawić, najpierw chcemy omówić je z prawnikami.

TW

CZYTAJ TAKŻE:  PWIK informuje o przerwie w dostawie wody

4 KOMENTARZE

  1. Wodę trzeba oszczędzać zawsze ale może gmina powinna zastanowić się nad nowymi przyłączami przecież ujęcie nie jest z gumy to w Gołkowie na tzw kotyrkach było zbudowane dawno dla okreslonej ilości mieszkańców a teraz jest przyłączone napewno 80 procent mieszkańców wiecej tutaj są tylko zakazy ot taka gmina do roboty Panowie trzeba żyć w nowej rzeczywistości

  2. Podnieść cenę wody, obniżając stawkę za odprowadzenie ścieków tak, by przestało się ludziom opłacać bezsensowne wylewanie wody na trawniki.

  3. Najprościej wydać zakazy grożąć wysokimi mandatami. Tymczasem wychodzą wieloletnie zaniedbania samorządu w modernizacji sieci. Mieszkam w miejscowości , gdzie sieć była budowana kilkadziesiąt lat temu. Od tego czasu liczba mieszkańców zwiększyła się kilkunastokrotnie . Nikt nie dba o konserwację i wymianę uszkodzonych urządzeń. W czasie pożaru okazało się ,że w promieniu 500 matrów nie działa żaden hydrant przeciwpożarowy i wodę do gaszenia trzeba dowozić samochodami. Jeszcze gorzej jest z zasuwami w wodociągach . Zamiast zakręcić wodę na jednej ulicy w przypadku prowadzonych prac przyłączeniowych trzeba zamykać dwie miejscowości , bo w starym wodociągu najbliższa sprawna zasuwa jest oddalona ok. 1,5 kilometra. Przekroje rur są zbyt małe. Ciśnienie podnosić też strach , bo te kilkudziesięcioletnie instalacje mogą zwyczajnie tego nie wytrzymać. I tak koło się zamyka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię