LESZNOWOLA Policjanci z komisariatu w Lesznowoli zatrzymali trzech mężczyzn, którzy są podejrzani o kradzież dwóch samochodów dostawczych oraz włamanie do hurtowni, z której zabrali towar na niebagatelną sumę 300 tys. zł.
Policjanci z komisariatu w Lesznowoli podczas nocnego patrolu zwrócili uwagę na zaparkowanego w miejscowości Garbatka dostawczego fiata. Wewnątrz pojazdu nikogo nie było, policjanci skontaktowali się z oficerem dyżurnym w Lesznowoli, by sprawdzić tablice rejestracyjne fiata. Tablice przypisane były rzeczywiście do fiata ducato, którego właściciel mieszkał na warszawskiej Pradze. Jednak należały do pojazdu z 2006 roku, a ten był zdecydowanie nowszy, to model z 2017 roku.
Próbowali odjechać dostawczakiem
Szybki kontakt z praskimi policjantami tylko potwierdził przypuszczenia, że tablice zostały skradzione. Dalej sytuacja potoczyła się dynamicznie. Mundurowi z Lesznowoli poprosili o wsparcie policjantów z piaseczyńskiej patrolówki.
Dzięki przeprowadzonym na miejscu działaniom operacyjnym zatrzymano trzech mężczyzn, którzy przyjechali kolejnym dostawczym samochodem i próbowali odjechać ducato. 25 i 38–letni mieszkańcy Wyszkowa oraz ich 33-letni kompan z Radomia zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnej celi.
Im dalej w las…
W toku postępowania na jaw wyszły kolejne fakty. Fiata ducato skradziono przed kilkoma dniami w Pruszkowie. Natomiast dostawczy Volkswagen miał zamontowane tablice rejestracyjne pochodzące z osobowego opla, a numery identyfikacyjne pojazdu zostały usunięte. Dostawczak został skradziony w maju 2019 roku w Tomaszowie Mazowieckim.
Łup z napadu
Dalsze czynności okazały się jeszcze bardziej zaskakujące. Volkswagen był „po brzegi” załadowany paczkami z różnego rodzaju sprzętem sportowo-turystycznym.
Szybko ustalono, że kilka godzin wcześniej do jednej z hurtowni nieopodal Wólki Kosowskiej dokonano włamania. Sprawcy wyburzyli ścianę magazynu i odjechali z towarem. Właściciel wstępnie oszacował swoje straty na ponad 300 tysięcy złotych.
Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczone, że mężczyźni mogą mieć na swoim koncie inne podobne przestępstwa.
KPP