POWIAT W ciągu kilku najbliższych miesięcy rozpocznie się wycena i wykup terenów pod nową trasę ekspresową z Warszawy Okęcie do Grójca, aby wiosną wystartowała budowa
Minął rok od podpisania trzech kontraktów na budowę nowego południowego wylotu trasy S7 (nazywanej Puławską-bis). Inwestycja, która obejmie łącznie niespełna 30 km drogi została podzielona na trzy zadania: A (od węzła Lotnisko do węzła Lesznowola, około 6,6 km, koszt 221,4 mln zł), B (od węzła Lesznowola do węzła Tarczyn Północ, około 14,8 km plus remont 17 km starej DK 7, koszt 388,7 mln zł), C (od węzła Tarczyn Północ do początku obwodnicy Grójca, około 7,9 km, koszt 203,4 mln zł). W przypadku odcinka A postaną dwie jezdnie po trzy pasy ruchu, natomiast odcinków B i C droga będzie miała po dwa pasy ruchu w obu kierunkach.
Przez blisko rok wykonawcy wszystkich trzech odcinków prowadzili końcowe prace projektowe, a następnie w maju i czerwcu wystąpili o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Najbardziej zaawansowane jest przygotowanie do realizacji zadania C.
– W tym przypadku wojewoda wszczął postępowanie w sprawie wydania zezwolenia. Dlatego spodziewamy się, że w IV kwartale tego roku ZRID zostanie wydany. Jeśli chodzi o dwa kolejne zadania, wnioski o zezwolenie zostały złożone, jednak procedura ich wydawania jeszcze się nie rozpoczęła – informuje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka prasowa warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Kiedy decyzje ZRID (mające rygor natychmiastowej wykonalności) staną się ostateczne, rozpocznie się procedura wywłaszczania gruntów pod nową S7. Zgodnie z przepisami, na mocy prawomocnego ZRID, działki pod inwestycję staną się własnością skarbu państwa. Właściciele wszystkich niezbędnych pod pas szosy działek zostaną o tym zawiadomieni listownie przez wojewodę. Bo to on zleci wycenę nieruchomości. Małgorzata Tarnowska podejrzewa, że wywłaszczenia wystartują na przełomie obecnego i przyszłego roku.
– Czasem bywa tak, iż właściciel działki nie godzi się na zaproponowaną cenę. Zgodnie z przepisami, wykonawca może wejść na nieruchomość, za którą jeszcze nie zostało wypłacone odszkodowanie. W skrajnych przypadkach ważne dla inwestycji grunty są przejmowane w drodze egzekucji – informuje pani rzecznik.
Wszystko po to, aby udało się utrzymać terminy założone w kontraktach. Według umów podpisanych w sierpniu ubiegłego roku, w marcu 2019 roku mają ruszyć prace w terenie i potrwać do wiosny 2021 roku.