PIASECZNO/LESZNOWOLA Podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Piasecznie dwaj radni zwrócili uwagę na problem coraz większej liczby startujących nad miastem samolotów. Wcześniej tym tematem zajmował się także lesznowolski radny, Mirosław Wilusz
Lotnisko Chopina w Warszawie z roku na rok chwali się coraz większą liczbą odprawianych pasażerów. Tylko w pierwszej połowie tego roku było ich około 8 mln, a więc miej więcej tyle, co w całym roku 2006. Przepustowość Okęcia wynosi około 20 mln pasażerów rocznie. Obecnie opracowywana jest koncepcja rozbudowy portu. Modernizacja planowana na lata 2019-2021 ma sprawić, że przepustowość Okęcia zwiększy się z 600 do 800 operacji lotniczych (startów i lądowań) na dobę. W związku z tym port mógłby obsłużyć rocznie nawet do 24 mln pasażerów.
Samoloty startują nad domami
Niestety, rozrastające się lotnisko oznacza także coraz większe uciążliwości dla okolicznych mieszkańców. Związane są one przede wszystkim ze startami samolotów odrzutowych, czemu towarzyszy niewyobrażalny huk. Kilka lat temu, jako pierwszy, sprawą zainteresował się lesznowolski radny Mirosław Wilusz. Radny walczył o ustanowienie na lotnisku ciszy nocnej oraz aktualizację mapy akustycznej. Chodziło o to, aby kilka miejscowości na terenie gminy Lesznowola (te, nad którymi startują samoloty) znalazło się w obszarze zagrożonym hałasem powyżej 55 dB. Mapa akustyczna aktualizowana jest co 5 lat. Ostatnia aktualizacja miała miejsce jesienią ubiegłego roku. I tu niespodzianka – okazuje się, że oddziaływanie akustyczne z tytułu wznoszących się samolotów nie obejmuje takich miejscowości jak Mysiadło, Nowa Iwiczna, Kolonia Lesznowola, Łoziska czy Bobrowiec w gminie Piaseczno, nad którymi samoloty startują regularnie, a ryk ich silników bywa niekiedy nie do zniesienia. Taka sytuacja miała miejsce chociażby w ostatni weekend, kiedy to samoloty w kierunku południowym wznosiły się z Okęcia dosłownie co kilka minut.
– Nasz teren nie został naniesiony na mapę jako rejon oddziaływania – przyznaje Mirosław Wilusz. – Nie wiem, jak to możliwe…
Udało się natomiast wprowadzić na lotnisku ciszę nocną, która obowiązuje od 25 marca. Oznacza ona, że w godz. od 23.30 do 5.30 rano nie odbywają się operacje lotnicze. Wyjątkiem są jedynie loty państwowe i ratownicze.
– Wprowadzenie ciszy nocnej to pewien kompromis – mówi Mirosław Wilusz. – Nasi mieszkańcy wreszcie mogą się wyspać.
W Piasecznie też niezadowoleni
Wzmożony ruch lotniczy doskwiera także mieszkańcom Piaseczna. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej mówili o tym radni Zbigniew Mucha oraz Artur Maicki. Do tego drugiego zgłosił się mieszkaniec, który dotarł do szczegółowych informacji na temat liczby przelatujących nad miastem samolotów i zwiększającego się hałasu.
Z danych przedstawionych przez radnego Maickiego wynika, że od marca do czerwca hałas z tytułu przelatujących nad miastem samolotów wzrósł o 250 proc., zaś lotów było aż o 42 proc. więcej niż w analogicznym okresie sprzed roku.
– Obszary miejskie powinny być chronione przed hałasem. Piaseczno, jest największą południową aglomeracją, gdzie znajduje się wiele szkół, przedszkoli, żłobków – mówił podczas sesji radny Maicki. – Musimy podjąć rozmowy z zarządcą lotniska w celu wyeliminowania przelotów nad centrum miasta oraz zapoczątkować działania mające na celu zmniejszenie poziomu hałasu. Zadaniem tym powinna zająć się odpowiednia komisja problemowa.
Tomasz Wojciuk
Radni zgodnie z planami swoich partii robią krecią robotę lotnisku, bo przecież CPL musi mieć społeczne poparcie. Jak komuś nie odpowiada hałas samolotów mógł kupić mieszkanie/dom w Pcimiu dolnym tam jest cisza.
Niby dlaczego? Najpierw powstało Piaseczno, bo Lotnisko Chopina ( Okęcie?) nie ma nawet 90 lat ?. Wskaż szanse rozbudowy, tudzież rozwoju LCh bez uciążliwości, wtedy się przeprowadzę.
Trzeba wymóc żeby samoloty nadlatywły wolniej – wtedy hałas jest mniejszy i przenieść cześć lotów do Modlina.
Chyba na fizykę nie chodziłeś wolniej to ci na głowe spadnie bo musi mieć prędkość aby była siła nośna
do @xxxxxxx Mylisz się. Przy niskich chmurach samoloty nadlatują niżej i lecą wolniej a hałas jest mniejszy. Czyli jest to wykonalne.
Zdjęcie australijskich linii lotniczych QANTAS, które do Polski nie latają xd
Gratuluję wyboru zdjęcia adekwatnego do tematu 🙂
Mieszkam przy ul. Jualianowskiej przy cmentarzu. W ciągu minionego roku ilość nadlatujących samolotów i generowany przez nie hałas wzrósł co najmniej dwukrotnie. Nie liczę przelatujących odrzutowców ale gdy zaczyna się „nalot” np. około 21:00 to leci jeden za drugim, co 2 minuty, DRAMAT!!!!
Uwagi w stylu „wyprowadź się do Pcimia, tam jest cicho” są absurdalne.
Zarządca lotniska na Okęciu ma obowiązek liczyć się z mieszkańcami narażonymi na permanentny hałas przekraczający 60 dB.
Powinny powstać punkty pomiaru hałasu. Lotnisko nie powinno się rozbudowywać (a to podobne ma nastąpić w najbliższym czasie) tylko przenieść część lotów do Modlina albo Radomia a potem CPL i to jak najszybciej.
Piaseczno to miasto i nie powinniśmy tolerować samowoli zarządcy portu lotniczego w Warszawie.
Piszmy do burmistrza Piaseczna i Rady Gminy – powinni nas reprezentować w walce o nasze prawa mieszkańców.
Albo zróbmy najazd na lotnisko i pokażmy, że nie jesteśmy bydłem na łące tylko ludźmi, którzy oczekują respektowania prawa do zdrowego życia bez ciągłego hałasu oraz prawa do odpoczynku we własnym domu po pracy.
Nie zamierzam zamykać okien i siedzieć zamknięta. Po to zamieszkałam poza Warszawą, żeby mieć trochę świeżego powietrza. A do Pcimia nie zamierzam się wyprowadzić bo pracuję w Warszawie…
Brawo @Agnieszka. ktoś po raz pierwszy użył argumentu merytorycznego: hałas pow. 60 dB – czyli łamanie prawa. A jest i argument nr. 2: otóż Okęcie ma dwa pasy – więc dlaczego nie zrobić tak, jak np. lotnisko Zaventen w Brukseli: jeden lot na jeden pas, drugi lot na drugi pas. W Brukseli kilka lat temu załatwiono to właśnie w ten sposób. Gdyby tak co drugi lot nadlatywał z nad Ursynowa, to może by ktoś wreszcie zauważył problem, że lotnisko na Okęciu się zapchało do granic możliwości, i, że dalej tak się nie da. Ale wygląda na to, że mamy leszy sort z Ursynowa, który drze się w niebo głosy, jak im latają nad głowami podczas remontu pasa dłuższego przez dwa wakacyjne tygodnie. I władza bierze pod uwagę ich argumenty.
Jest też argument trzeci: trzeciego pasa na Okęciu nikt nie wybuduje, bo nie ma go gdzie skierować, a wystarczy awaria na pasie najdłuższym, a samoloty będą nadlatywać od strony Ursynowa (i znów podniesie się krzyk). A jak się zepsuje (jak z Boeingiem 767 lądującym na „brzuchu” z kapitanem Wroną) na skrzyżowaniu pasów – to całe całe lotnisko stoi!
Kiedy przed wojną wyprowadzono lotnisko z Pól Mokotowskich na Okęcie – planowano go na ok. pół wieku. Ten okres minął pod koniec lat 80-tych XX w. i należało lotnisko na Okęciu zamknąć, ale wcześniej zbudować gdzieś dalej nowy port lotniczy z infrastrukturą. Ale każda (bez wyjątku) władza bała się tego jakże nie popularnego kroku uczynić i… dziś mamy to co mamy, a rejony na południe od Warszawy będą się rozwijać i nie można dopuścić do „klinczu infrastrukturalnego”. Stąd – decyzja o budowie CPL jest jak najbardziej uzasadniona, choć o dekady spóźniona. A na dziś dzień – należy więcej samolotów kierować na Modlin i Radom.
Autor artykułu mocno przesadza bo nie słyszał ryku samolotu nie do zniesienia na Air show w Radomiu. Ja mieszkam blisko Bobrowca i obserwuję samoloty. Odgłosy lądujacych/ startujących maszyn słychać ale nie jest to hałas nie do zniesienia. Czasami zdarzy się że samolot za nisko leci to rzeczywiście wtedy hałas jest duży . No i wtedy można powiedzieć że jest to uciążliwe.