XX Memoriał Walentego Kazubka. Faworyci nie zawiedli

0

PIASECZNO PIŁKA NOŻNA W jubileuszowym, XX Memoriale Walentego Kazubka tradycyjnie nie brakowało emocji. Po sobotnim turnieju oldboyów w ostatnią niedzielę na stadionie GOSiR Piaseczno 12 drużyn rywalizowało o miano najlepszej ekipy nieoficjalnych mistrzostw powiatu piaseczyńskiego

Główną ideą imprezy jest upamiętnienie Walentego Kazubka – wieloletniego, zasłużonego działacza i prezesa LKS Jedność Żabieniec. I o ile kiedyś walka toczyła się w hali Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, to obecnie jest ona organizowana na boisku pod balonem.

Z zacięciem i charakterem

W rywalizacji oldboyów bezkonkurencyjny był zespół Pajda Chleba, który w meczu finałowym pokonał Jedność Żabieniec 3:0. Trzecie miejsce przypadło w udziale MKS Piaseczno, które w starciu o brąz pokonało Okęcie Warszawa 2:0.
– W sobotę zagrało 12 drużyn oldbojów i pomimo, że konkurowali tu ze sobą starsi panowie (35 plus – przyp red.), można było popatrzeć na ciekawy futbol i poczciwe tępo gry – mówi Paweł Sawa, prezes LKS Jedności Żabieniec, organizatora imprezy. – Obserwując rozgrywki eliminacyjne wydawało się, że grupa popołudniowa jest zdecydowanie lepsza, natomiast, jak się później okazało, w ćwierćfinałach prym wiodły jednak drużyny z pierwszej grupy. Ostatecznie, po raz drugi z rzędu zwyciężyła Pajda Chleba Oldboys Warszawa.
Najlepszym strzelcem imprezy został Dominik Madej (MKS Piaseczno), najlepszym bramkarzem – Bartek Bakalarczyk (Jedność Żabieniec), a najlepszym zawodnikiem – Grzegorz Dryka (Pajda Chleba).
– Pajda wygrała zasłużenie. Wydawało mi się, że Piaseczno jest rywalem do podjęcia rękawicy w finale, no ale loteria rzutów karnych nie pozwoliła nam wystąpić w rywalizacji o pierwsze miejsce – mówi Paweł Grodzki, który na turnieju reprezentował barwy MKS Piaseczno. – Jak porównałbym grę seniorską do gry w oldboyach? Uważam, że jeszcze ci starsi panowie, mimo wieku, mają zacięcie i charakter. A ci z umiejętnościami mają zdecydowanie łatwiej w kategorii 35 plus. Może dynamika i kondycja już nie ta, ale za to jest doświadczenie.

Wygrała piłkarska jakość

Tegoroczny turnieju seniorów stał natomiast pod znakiem wyjątkowo męskiej gry, która niestety miała swój efekt w postaci kilku – mniej lub bardziej poważnych – kontuzji. W grupie A najlepiej wypadła Laura Chylice (z bilansem czterech zwycięstw i jednej porażki), a w grupie B bezkonkurencyjny był główny faworyt imprezy – MKS Piaseczno, który do trzech zwycięstw dołożył jeszcze po dwa remisy. Na tym etapie swoje zmagania w XX Memoriale Walentego Kazubka zakończyły: FC Lesznowola, UKS Walka Kosów, MUKS Kosa Konstancin i UKS Tarczyn. Wśród kibiców nie zabrakło i samorządowców. Na turnieju trzy lesznowolskie ekipy wspierał osobiście Marcin Kania, Zastępca Wójta Gminy Lesznowola.
Największe emocje zaczęły się jednak dopiero od fazy pucharowej, w której Laura rozbiła Koronę Góra Kalwaria 7:0, MKS Piaseczno – Jedność Żabieniec 5:0, Orzeł Baniocha uległ RKS Mirków 1:2, a SRS Zamienie wyeliminowało po rzutach karnych drugi zespół Jedności Żabieniec 2:2 (3:2 k.). W półfinałach Mirków pokonał z kolei Laurę 2:1, a Piaseczno zdołało ograć Zamienie (piłkarzy z ciekawą ligową przyszłością, którzy grają w zasadzie – co sami otwarcie przyznawali – bez żadnych treningów) 1:0. W spotkaniu o ostatnie miejsce na podium Laura, będąc zespołem lepszym, zwyciężyła – wyraźnie zmęczone już trudami turnieju – Zamienie 2:0, a w wielkim finale – choć Piaseczno zdecydowanie przeważało – bramki nie padły (mimo kilku świetnych okazji dla biało-niebieskich) i o tym kto wygra memoriał zdecydować miały rzuty karne. Te lepiej egzekwowali podopieczni Arkadiusza Modrzejewskiego i było to chyba rozstrzygnięcie sprawiedliwe (3:2), bo prezentowali oni, jak na czwartoligowców przystało, najwyższą piłkarską jakość spośród wszystkich uczestników zawodów.

– Podczas turnieju na pewno dało się zauważyć bardzo duże zaangażowanie u wszystkich drużyn – mówi Michał Janowski, kapitan MKS Piaseczno. – Mało było „radosnego futbolu”, a dużo walki i gry ma kontakcie. Nikt nie odpuszczał, każdy zespół walczył najpierw o wyjście z grupy, a potem o dotarcie do finału. Nam się to udało i choć przeważaliśmy w tym najważniejszym meczu, to zwyciężyć udało się dopiero po serii rzutów karnych. Bardzo nas cieszy wygranie Memoriału im. Walentego Kazubka. Dobrze rozpoczęliśmy rok, w którym nasz klub obchodzi swoje 100-lecie.
Najlepszym zawodnikiem memoriału został wybrany Sebastian Folwarski (MKS Piaseczno), najlepszym strzelcem (z dorobkiem dziewięciu golu) był Paweł Rybak (KS Laura Chylice), a najlepszym bramkarzem wybrano boiskowego weterana Marcina Rosłonka z RKS Mirków.
– Za nami dwa dni piłkarskiego święta w powiatowej piłce nożnej, które to na obiekcie GOSiR Piaseczno trwało od rana w sobotę do wieczora w niedzielę – podsumował Paweł Sawa. – Dziękujemy wszystkim drużynom oraz zgromadzonym kibicom za dzień pełen sportowej rywalizacji. Do zobaczenia za rok!

Grzegorz Tylec


Sebastian Folwarski, Najlepszy Zawodnik

W turnieju grało się mi się dobrze. Szczerze powiedziawszy byłem zaskoczony wybraniem mnie na najlepszego zawodnika imprezy. Starałem się grać najlepiej jak mogę, chociaż też potrzebowałem rozpędu. Z każdym meczem było lepiej, ale też nie mnie oceniać czy jest to zasłużone wyróżnienie. Jeśli ktoś tak uznał, to bardzo mnie cieszy, że komuś podobała się moja gra, ale dla mnie najważniejsza jest drużyna i to, że wygraliśmy turniej.


Marcin Rosłonek, Najlepszy Bramkarz

Jest osobista satysfakcja z indywidualnego wyróżnienia i jednocześnie minimalny niedosyt, że nie udało mi się wygrać turnieju drugi rok z rzędu. RKS zajął miejsce na podium, lepsze o jedną lokatę niż rok wcześniej, więc na pewno jest zadowolenie. Niestety, w drugim meczu grupowym dwóch naszych ważnych graczy doznało kontuzji, które wyeliminowały ich przynajmniej na miesiąc. Zważywszy również na to, że w finale ulegliśmy dopiero po rzutach karnych czołowej drużynie czwartoligowej, tegoroczny wynik można uznać za duży sukces i fajne rozpoczęcie roku jubileuszowego, czyli 100-lecia od powstania Naszego Klubu.


Paweł Rybak, Najlepszy Strzelec

Jeśli chodzi o naszą postawę w turnieju, to już od początku było widać bardzo dobre przygotowanie taktyczne i motoryczne, które dawało nam przewagę nad przeciwnikami. Mamy, mimo wszystko, świadomość, że triumf w całym turnieju był w zasięgu ręki. Odczuwamy mały niedosyt, ale mimo wszystko możemy być zadowoleni ze swojej postawy i trzeciego miejsca, któe udało nam się zdobyć. Cieszy mnie również fakt, iż udało mi się wywalczyć indywidualną nagrodę króla strzelców. Piłka mnie tego dnia szukała, ale oczywiście nie było by tego bez wsparcia całej drużyny, determinacji i – oczywiście – motywacji legendy drużyny z Chylic Jacka Wąsika, którego serdecznie z tego miejsca pozdrawiam.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię