LESZNOWOLA Jacek Zalewski, mieszkaniec Nowej Iwicznej, wybrał się ze swoim niepełnosprawnym synem Kubą do czeskiej Pragi
Jacek Zalewski od kilku lat zabiera syna na wyprawy w różne miejsca świata. – Robię to, aby dostarczać Kubie nowych bodźców, ale także aby pokazać innym rodzicom, że niepełnosprawni również mają prawo cieszyć się życiem i nie powinno się zamykać ich w domu – tłumaczy podróżnik. Ojciec z synem zwiedzili już m.in. Irlandię i francuską Normandię. Kilka miesięcy temu postanowili wybrać się do Pragi.
Do stolicy Czech pojechali na kilka dni samochodem. Wynajęli dom w dzielnicy Żiżkow, położonej na prawym brzegu Wełtawy, gdzie panuje specyficzny klimat i jest mniej turystów. – Jest to bardzo dobry punkt wypadowy, z którego blisko do największych atrakcji miasta – mówi Jacek Zalewski. – Sporo chodziliśmy po mieście. Zwiedziliśmy i most Karola i zamek na Hradczanach, będący dawną siedzibą królów czeskich. Wszędzie spotykaliśmy się z bardzo miłym przyjęciem.
Z pomocą polskiej ambasady mieszkańcowi Nowej Iwicznej, który jest też prezesem pomagającego niepełnosprawnym intelektualnie stowarzyszenia Dobra Wola, udało się spotkać z czeską organizacją na rzecz osób niepełnosprawnych i ich rodzin oraz odwiedzić ośrodek dla niewidomych na Hrebenkach, założony pod koniec XIX wieku przez cesarza Franciszka Józefa. W kontaktach z Czechami podróżnikom z Polski pomagała tłumaczka Tereza, studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Karola w Pradze.
– W Pradze jest dużo udogodnień dla niepełnosprawnych, choć muszę powiedzieć, że na starówce nie było na przykład toalety i musieliśmy korzystać z tej znajdującej się w pobliskiej galerii handlowej – mówi Jacek Zalewski. – Stolica Czech jest przystępna cenowo, oceniam że jest tam o 20 proc. taniej niż u nas. Poza tym jest blisko i prawie wszyscy rozumieją tam nasz język.
Tomasz Wojciuk