Zamiast listu dostał od listonosza… ulotkę reklamową

8

PIASECZNO Problemy z piaseczyńską pocztą znane są nie od dziś. Listy i paczki docierają do mieszkańców ze sporym opóźnieniem. – Jedyną rzeczą dostarczaną na czas są ulotki reklamowe – uważa jeden z naszych czytelników


Głosków, Mysiadło, Piaseczno – wszędzie poczta ma problemy z dostarczaniem na czas przesyłek

Tadeusz Hojda, mieszkaniec Bąkówki, nie kryje swego oburzenia.
– List polecony jeszcze listonosz mi przyniósł, ale zwykłej korespondencji już nie otrzymałem – opowiada. – Zamiast tego doręczyciel z poczty w Głoskowe (podlegającej pod urząd w Piasecznie – przyp. red.) wręczył mi ulotkę informującą o wyprzedaży sprzętu wojskowego, która odbywała się w siedzibie OSP Jazgarzew. Doszło do tego, że listonosze zamiast poczty, zaczęli roznosić reklamówki… Nie tak to powinno wyglądać.
Korespondencja, na którą czekał pan Tadeusz, dotarła do niego cztery dni później. Oczywiście listy były przeterminowane.
– Zaproszenie na Wigilię z zakładu energetycznego, w którym przez 46 lat pracowałem wysłano do mnie z Konstancina-Jeziorny 21 listopada, a listonosz przyniósł mi je do domu 7 grudnia – opowiada pan Tadeusz. – Do 5 grudnia miałem potwierdzić swoją obecność. Prawie trzy tygodnie szedł też z Warszawy rachunek za telefon. Termin płatności upłynął, kiedy list z rachunkiem był w drodze. Nie winię tu listonoszy, bo co oni mogą, to wina poczty, która powinna wprowadzić systemowe rozwiązania poprawiające jakość usług.
Poczta w Głoskowie podlega pod urząd pocztowy w Piasecznie, który od kilku lat boryka się z niedoborem listonoszy. Podobna sytuacja jest w Mysiadle, gdzie zdesperowani mieszkańcy zaprosili kilkanaście dni temu ekipę telewizyjną TVN „Uwaga”. Na miejscu obecny był także Krzysztof Sołśnia, dyrektor regionu warszawskiego Poczty Polskiej. Twierdził, że poczta od zaraz mogłaby przyjąć nawet pięciu nowych doręczycieli obsługujących rejon Piaseczna, ale nie ma chętnych, którzy podjęliby pracę za 2600 zł brutto.

TW

8 KOMENTARZE

  1. Nie ma chętnych za taką kasę to się wynagrodzenie podnosi. Za usługi pieniądze biorą, a nie wywiązują się z umowy to niedługo przyjdzie czas na złożenie oskarżenia zbiorowego na konkretną placówkę za umyślne niewywiązywanie się z umowy.

  2. Na rękę wychodzi 1700 zł, a ty ganiasz po domach w śniegu i deszczu, niech ten dyrektor zakasa rękawy i sam idzie rowerem listy wozic

  3. Z usług poczty można nie korzystać wcale. Paczkomaty, kurierzy, rachunki na e-mail. Ja tak robię, bo poza tym że paczki idą wolno to jeszcze giną i to często!
    Kiedyś wysłałem PP przysłowiowe półlitra. Po 3 tygodniach paczka wrociła do mnie, z załączonym protokołem świadczącym o tym, że zekoko stwierdzono wyciek alkoholu że zbitej butelki. Butelka była rozbita w drobny mak, ale uwaga: nakrętka była odkręcona;)…

    Inny przypadek: z UK przyszła do mnie paczka zawierająca 2 przedmioty. Oczywiście okazało się że paczka rozerwana (nożem) i jednego brakuje. Po awanturze w UP i kilku dniach oczekiwania ponowne awizo i znalazł się 2 element.

    Nie wspomnę o śladach „zaglądania” do paczek wziernikiem. Co ciekawsze moje paczki posiadały otwory inspekcyjne ze wszystkich stron…

    Ginące paczki to norma na poczcie, to że poleconych nie noszą ze sobą tylko wrzucają avizo też. Piaseczyńska poczta jest taką wyjątkową patologią w skali kraju. Ku mojemu zdziwieniu poza Piasecznem ta instytucja cieszy się raczej zaufaniem ludzi.

    Ja już z usług tego badziewia nie korzystam i wszystkich zachęcam aby robić podobnie.

  4. To nie do końca tak. Podstawa to faktycznie 1800zł,ale do tego dochodziła premia kwartalna(zależy od wielu czynników,także takich na które listonosz nie ma wpływu,np.dochody placówki) Bodajże od listopada do marca były bony po 150zł miesięcznie,no i trzynasta pensja,jak ktoś tyle przepracował vTak było w zeszłym roku w W-wie,teraz to nie wiem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię