PIASECZNO Kierujący, którzy zostali przyłapani na przekroczeniu prędkości czy też niekorzystaniu z pasów bezpieczeństwa, tym razem mogli uniknąć mandatu karnego. Musieli jednak zasiąść w symulatorze dachowania, by na własnej skórze przekonać się, czym może zakończyć się utrata panowania nad pojazdem. Udział w tym eksperymencie wielu kierujących skłonił do refleksji i przemyśleń nad tym – czy warto się tak spieszyć…
Funkcjonariusze piaseczyńskiej drogówki prowadzą wiele akcji profilaktycznych, których celem jest uświadomienie użytkownikom dróg jak ważne jest dbanie o własne bezpieczeństwo oraz jak ogromne znaczenie może mieć niestosowanie się do obowiązujących przepisów. Tym razem mundurowi wspólnie z przedstawicielami Fundacji „Prodriver” przygotowali niecodzienną akcję. Na poboczu drogi został ustawiony symulator dachowania. Jest to urządzenie, w którym kierujący na własnej skórze mogą przekonać się jakim siłom poddawany jest zarówno sam samochód, jak i przebywające w nim osoby w trakcie dachowania. Dzięki temu właśnie urządzeniu mundurowi starali się uświadomić kierowcom co dzieje się w sytuacji kiedy nie korzystamy z pasów bezpieczeństwa, nagle tracimy panowanie nad autem i zaczynamy dachować.
Kierujący zatrzymani do kontroli drogowej mieli wybór – mandat karny bądź „przejażdżka” w symulatorze dachowania. Oczywiście wszyscy wybrali to drugie, a po przeprowadzonej próbie byli pod ogromnym wrażeniem tego co przeżyli. Wiele osób nie zdawało sobie sprawy z tego w jaki sposób zachowa się ich ciało w tej niecodziennej sytuacji. Uświadomili sobie również jak ważne jest korzystanie z pasów bezpieczeństwa oraz jakie ma to znaczenie. Jak się okazało nawet „bezpieczne dachowanie” wzbudziło lęk… ale skłoniło też do refleksji. Uczestnicy potwierdzali, że udział w tym eksperymencie zapamiętają na długo, jednak nigdy nie chcieliby przeżyć takich chwil za kierownicą swojego auta.
źródło: Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie