LESZNOWOLA Żadna gmina w naszym powiecie nie płaci za lodowisko tyle, co Lesznowola. W tym roku ślizgawka czynna była raptem półtora miesiąca i kosztowała… blisko 400 tys. zł
Lodowisko przy szkole w Lesznowoli działało od połowy stycznia do 3 marca. Wcześniej ogłoszono przetarg na „dostarczyciela” ślizgawki. Jak zwykle do przetargu przystąpiła tylko jedna, od lat ta sama firma – Piruet, która za przywiezienie lodowiska (18×40 m), jego rozłożenie, obsługę a potem złożenie i zabranie zażyczyła sobie 381,3 tys. zł. Warto dodać, że gmina pokrywała dodatkowo koszty wody i prądu, zaś firma obsługująca ślizgawkę czerpała dodatkowe dochody z biletów i wypożyczalni łyżew. Dlaczego do przetargu na obsługę lodowiska w Lesznowoli od lat staje jedna i zawsze ta sama firma? Żadna z osób, z którymi rozmawialiśmy, nie potrafiła lub nie chciała udzielić nam na to pytanie odpowiedzi. Kluczem do rozwiązania zagadki może być specyfikacja przetargu. Jest ona tak szczegółowa, że w zasadzie określa konkretny tym lodowiska wraz z jego systemem chłodzenia. Albo inaczej, wygląda tak, jakby została napisana pod konkretną ślizgawkę…
Skontaktowaliśmy się z dużą firmą, sprzedającą i dzierżawiącą lodowiska. Okazuje się, że wypożyczenie konstrukcji o wymiarach 20×40 m z zaawansowanym, niezwykle ekonomicznym systemem chłodzenia na pełny sezon zimowy (od połowy listopada do początku marca) to koszt około 200 tys. zł brutto (transport, rozłożenie, złożenie). Dodatkowe 50 tys. zł kosztowałoby profesjonalne zadaszenie ślizgawki. To daje łącznie 250 tys. zł za nowoczesną ślizgawkę dostępną tak naprawdę na 3,5 miesiąca.
Zapytaliśmy też, ile kosztowało porównywalne lodowisko w Górze Kalwarii (20×30 m), znajdujące się w zamkniętym namiocie. Funkcjonowało ono od 4 grudnia do 4 lutego i kosztowało lokalny samorząd… 233 tys. zł (bez mediów). Niezadaszone lodowisko w Parku Zdrojowym w Konstancinie-Jeziornie działające od połowy grudnia do końca lutego kosztowało z kolei 152 tys. zł. Okazuje się, że lodowisko w Lesznowoli, nie dość że działało najkrócej to było zdecydowanie najdroższe. Czy rzeczywiście opłacało się płacić za nie aż tyle… ?
TW
Brawo Pan Mariusz Kochański GOSiR Konstancin Jeziorna. Można być dobrym dyrektorem. Gratuluje
Takie som zasady ekonomii politycznej socjalizmu. I wy tu Wojciuk, nie szukajcie dziury w całym. Curiosity killed the cat:)
I ważna rzecz firma dzierżawiąca lodowiska i sprzedającą nie dostarczała Rolby- maszyny do polerowania tafli.
Rolba dojechala , ale od razu sie popsula.
Jak juz ja naprawili , to nikomu nie chcialo sie jej uzywac(wyjezdzala 2 razy dziennie o 15. 00 i 21.45).
Wieczna walka z psujacymi sie agregatami i czekanie na serwis.
Lodowisko niestety bylo juz zamkniete ostatniego dnia lutego ,po kolejnej awarii.
Mimo wszystko sama idea lodowiska powinna jak najbardziej byc wpisana w coroczny budzet gminy( a nie tylko przed wyborami)
A o cenie mozna porozmawiac poznajac wiecej szczegolow , choc faktycznie wydaje sie wygorowana .
Cena napompowana sztucznie i wygórowana, bo tak to działało od lat w Lesznowoli. Jak pewnie i wiele innych rzeczy gdzie panują uklady- ukladziki….
W Konstancinie można za 150tys, a w Lesznowoli za 400tys. Ot, taka mała różnica w cenie