PIASECZNO „Pożar karetki pogotowia. Cały pojazd w ogniu!” – krzyczał nagłówek jednego z warszawskich portali. Jednak rzeczywisty przebieg zdarzeń był zgoła odmienny
Karetkę, którą miała płonąć jak pochodnia odnaleźliśmy przy ul. Julianowskiej. Stoi na posesji i nie ma na niej żadnego śladu po płomieniach.
– Zrobiło się zwarcie – przyznają ratownicy medyczni, których spotkaliśmy przy ambulansie. – Szybko zareagowaliśmy używając ręcznej gaśnicy. Rzeczywiście wezwaliśmy straż pożarną do zabezpieczenia, ale na szczęście nic się nie stało. Mienie zostało ocalone. Teraz czekamy na lawetę.
AB