GÓRA KALWARIA – Czy weźmiecie odpowiedzialność za zwolnienie tych osób? – pytał radnych Marek Litwiniec, wiceprezes Fabryki Artykułów Sportowych i Turystycznych
– Proszę nie straszyć, nikt nie chce zrobić krzywdy Polsportowi – odparł Litwińcowi przewodniczący rady Zenon Nadstawny. – Proszę nie mówić, że stoimy po złej stronie mocy. Jak najszybciej postaramy się rozwiązać ten problem.
Kierownictwo liczącej przeszło 90 lat fabryki przekonuje, że uchwalony pięć lat temu plan zagospodarowania przestrzennego osiedla Parcela w mieście, na obrzeżach którego ulokowany jest Polsport, uniemożliwia jej modernizację.
– Zapisy planu ograniczają odbudowę i rozbudowę galwanizerni, lakierni i spawalni, bo nie pozwalają na inwestycje mogące znacząco oddziaływać na środowisko. Budynki zakładu są na granicy „śmierci technicznej”, tam pracuje 200 osób – tłumaczył podczas sesji rady miejskiej Marek Litwiniec.
– To dziwne, że na etapie uchwalania planu nie protestowaliście w tej sprawie – komentował jego słowa radny Andrzej Posiewka.
– Nie wiem, czemu burmistrz nie uwzględnił w planie działalności fabryki. Nie potrafię też powiedzieć, czemu Polsport się wtedy nie odwoływał – mówił wiceprezes spółki.
– Nikt nie chce zrobić kuku fabryce, powinniście zwrócić się do burmistrza o zmianę planu – poradził Zenon Nadstawny.
Katarzyna Jaranowska, która w magistracie kieruje wydziałem planistyki, twierdzi, że plan nie ogranicza działalności Polsportu, ale jej argumenty zarządu firmy nie przekonały.
W czwartek zarząd spółki powiedział: Sprawdzam i przesłał do burmistrza wniosek o odpowiednią zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Parcela. – Bez tego odbudowa i rozbudowa zakładu będzie niemożliwa – dodali autorzy pisma.