POWIAT Podczas czwartkowej sesji rady powiatu udzielono zarządowi absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Głosowanie zostało poprzedzone przedstawieniem raportu o stanie powiatu piaseczyńskiego za rok 2018
W roku 2018 dochody powiatu wyniosły prawie 251 mln złotych, a wydatki niemal 239 mln złotych. Nadwyżka budżetowa to niespełna 12 mln złotych. W przeliczeniu na jednego mieszkańca dochody wynoszą 1366 zł, a wydatki 1302 zł. Wskazano źródła dotacji na inwestycje oraz wymieniono inwestycje realizowane w ubiegłym roku. Oceniono stan 345 km dróg powiatowych. Według raportu 9,4 proc. jest w stanie bardzo dobrym, 49,2 proc. w stanie dobrym, 26,9 w stanie odpowiednim, 12,3 proc. dopuszczalnym, a 2,2 proc. w stanie niedostatecznym. W 2018 roku wybudowano 6,7 km nowych chodników oraz zmodernizowano nawierzchnię 8,5 km dróg. Wśród inwestycji kubaturowych, które w 2018 roku zostały rozpoczęte lub były kontynuowane, wymieniono m.in.: rozbudowę budynku starostwa powiatowego przy ul. Czajewicza 2/4, przebudowę i rozbudowę budynku Zespołu Szkół Specjalnych w Pęcherach-Łbiskach, modernizację Zespołu Szkół przy ul. Mirkowskiej 39 w Konstancinie-Jeziornie czy przebudowę i rozbudowę sali gimnastycznej wraz z częścią dydaktyczną Liceum Ogólnokształcącego w Piasecznie.
Przedstawiono również szereg danych statystycznych mówiących o działalności urzędu powiatowego oraz funkcjonowaniu oświaty w powiecie piaseczyńskim. Raport zawierał także dane związane z realizowaniem pomocy społecznej, rynkiem pracy, orzecznictwem w sprawie niepełnosprawnych, działalnością biblioteki powiatowej, ochroną konsumentów, ochroną zdrowia, oraz przestępczością.
– Raport został przygotowany w sposób skandaliczny – ocenił radny Sergiusz Muszyński, który wypowiadał się w imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wytknął braki w raporcie oraz uznał, że nie został on przygotowany zgodnie z ustawą. – To głównie dane statystyczne, które zostały przeniesione do raportu metodą kopiuj/wklej – powiedział radny i wymienił szereg tematów, które jego zdaniem powinien zawierać dokument. Wymienił m.in. problem braku dyżuru całodobowej apteki, który dotknął mieszkańców powiatu na początku zeszłego roku oraz zagrożenia związane z chorobą ASF.
– Nie było w raporcie też nic o ubiegłorocznych poszukiwaniach pytona – zripostował radny Krzysztof Kasprzycki, który uznał, że dokument o stanie powiatu został przygotowany dobrze, choć jak przyznał, nie jest pozbawiony wad.
– To pierwszy tego typu raport, w przyszłym roku na pewno będzie lepszy – zapowiedział przewodniczący rady powiatu Włodzimierz Rasiński.
Pozytywnie raport ocenili radna Anna Krasuska oraz radny Wojciech Kaczorowski.
– To nie kronika życia powiatu – zwrócił się radny Kaczorowski do radnych z PiS.
Również starosta Ksawery Gut wyraził przekonanie, że dokument został sporządzony zgodnie z ustawą. Ostatecznie większość radnych zaakceptowała przedstawiony raport o stanie powiatu piaseczyńskiego, a w kolejnej uchwale udzielono zarządowi absolutorium.
Adam Braciszewski
Pan Muszyński musi za każdym razem, mądrze czy nie ale mieć swoje 5 minut. Panie Muszyński to jest irytujące. Jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia to stosuje się zasadę:
Mowa jest srebrem, złoto milczeniem. 🙂
A słuchała pani tej sesji? Kawał merytorycznego wykładu Muszynskiego. Koalicja zmasakrowana jak chyba nigdy
Warto obejrzeć wystąpienie Muszynskiego. Zmieszał zarząd z błotem jak nigdy. To chyba jedyny radny który serio traktuje sprawowanie mandatu
Pewnie, chce się dorwać do władzy. Nie tutaj, misiu! Przeprowadź się na jakieś pisowskie zadupie, to może tam zrobisz karierę.
Ja się nie znam…,ale jakie jest rozliczenie Guta za remont Chyliczkowskiej,operacja się udała-ulice stoją? A za powtórne malowanie znaków rowerowych na drodze Konstancin-Baniocha,a….można by wymieniać??
Byłaby znacznie większa nadwyżka budżetowa, gdyby zamiast robić dwukierunkową Chyliczkowską, którą pan Gut wymyślił sobie zapewne tylko po to, aby mu się łatwiej dojeżdżało do pracy, powiat znalazł jakiś sposób, aby mu zakupić mieszkanko w Piasecznie.
Moja propozycja dla rady powiatu jest prosta: wyasygnować w budżecie kasę na mieszkanko dla pana Guta i przymusić go jakoś do przywrócenia na Chyliczkowskiej ruchu jednokierunkowego. Jaśniepańska ambicja może trochę ucierpi, ale przecież wszystko da się jakoś zakręcić i wytłumaczyć ciemnemu ludowi, że najpierw zrobiono lepiej, a teraz jeszcze lepiej.
Dodatkowym plusem takiego rozwiązania byłoby zmniejszenie udręki tysięcy ludzi usiłujących przejechać jakoś przez Piaseczno lub wyjechać z niego i tkwiących dzień w dzień (poza sezonem wakacyjnym) w potwornych korkach. Rozumiem, że los obywateli (poza obywatelem Gutem, oczywiście!) miłościwie panująca nam Władza ma w głębokim poważaniu, ale trzeba się liczyć z tym, że przed jakimiś kolejnymi wyborami obywatele przypomną sobie, kto zrobił sobie dobrze ich kosztem.
Drogi publiczne są dla wszystkich, a nie tylko dla mieszkańców Piaseczna. Dlaczego wjeżdżający do Piaseczna od strony Konstancina mają jeździć dookoła, jak można prosto? Pomysł zakupu mieszkania lub domu dla Pana Guta w Piasecznie popieram.
Jeśli komuś podoba się dwukierunkowa Chyliczkowska, to powinien sobie po wakacjach stanąć koło starostwa i popatrzeć, co się na tej ulicy dzieje. Od strony obwodnicy w kierunku centrum Piaseczna sporadycznie jadą pojedyncze auta. W drugą stronę w potwornym korku stoją setki aut i autobusów. Podobnie zakorkowana jest al. Jana Pawła II i Warszawska. Przejechanie paruset metrów przez Piaseczno do obwodnicy trwa z grubsza tyle samo, co od obwodnicy do Warszawy, albo i dłużej. Paranoja.
Władza powiatowa nie jest od tego, żeby robić dobrze jakiemuś lokalnemu kacykowi i garstce jego sąsiadów. Tak to może sołtys w swojej wsi. Władza powiatowa powinna brać pod uwagę interesy wszystkich mieszkańców powiatu. Zresztą mieszkańcy Konstancina i okolic też w tych korkach na Chyliczkowskiej stoją (chociażby w autobusach linii 710 i 724). Stosunek liczby tych, którym zrobiono dobrze, do tych, którym zafundowano komunikacyjny koszmar , jest pewnie jak 1 : 200, a pewnie jeszcze więcej, bo w autobusach tkwią setki pasażerów.
Gdyby jakiś pajac w Warszawie wykonał taki „numer”, jak ten z dwukierunkową Chyliczkowską w Piasecznie, to zrobiłaby się wielka awantura i Matuszka Partia musiałaby go gdzieś głęboko schować, żeby nie wkurzać wyborców. W Piasecznie jednak (chociaż o rzut beretem od Warszawy) nadal wśród mieszkańców dominuje mentalność chłopa pańszczyźnianego, a pierwszy lepszy lokalny kacyk partyjny może sobie poczynać jak Radziwiłł na swoich włościach. I jeszcze zamiast zdegradować, Partia robi z niego starostę!
Swoją drogą ciekawe, skąd bierze się tak silna pozycja pana Guta w lokalnych strukturach Platformy? Takie układy sobie wyrobił, czy po prostu inni lokalni „działacze” są jeszcze marniejsi? Tak czy inaczej dobrze to nie wróży.
To pewnie pisowiec Ołdakowski był super, nie?
Władza powiatowa powinna brać pod uwagę interesy wszystkich mieszkańców powiatu?
Naiwny jesteś jak dziecko.
Gut może mieć w nosie „mieszkańców powiatu” czy – dokładniej – mieszkańców P-na, bo to nie jego wyborcy. A dla swoich wyborców jest gut 😉
Oglądałam, wypowiada się tak jakby nigdy nie miał do czynienia z urzędem. Wiele rzeczy o których mówi, nie ma poparcia w przepisach. A na wszystkie jego pytania można znaleźć odpowiedź na stronach BIP. Ponadto przejrzałam wiele raportów i prawie wszystkie są identyczne. Ustawa w jednym zdaniu opisuje co powinno tam być i raport Piaseczna to zawiera.
Muszyński gwiazdorzy, żeby była jasność jestem zwolennikiem PIS ale przez Muszyńskiego tracę do tej partii szacunek, czasem warto przemilczeć niż się skompromitować.!
A ja myśle ze jesteś jednym z powiatowych radnych PO który wylewa frustracje po masakrach anonimowymi komentarzami :DDD
Nie myśl – lepiej zrobisz.
To że mam inne zdanie na pogląd sytuacji jestem wrogiem?!
Odpowiedź na ostatni post Sawcia (że to niby uważam, że Ołdakowski był super (czyli jestem zwolennikiem PIS-u)):
————————————————————————
Pudło, kolego.
Od dawna patrzę z niesmakiem na kolejne koterie dorywające się w Piasecznie do władzy. Na ludzi, którzy mają pełne gęby tekstów, jak to oni pragną działać dla dobra i szczęścia obywateli, a tak naprawdę głównie załatwiają własne interesy, zaspokajają swoją żądzę władzy i płynących z niej profitów, a często też bycie działaczem politycznym, „bycie przy władzy” jest dla nich po prostu fantastycznym sposobem na życie, bo niczego innego nie potrafią i perspektywa radzenia sobie w życiu bez wsparcia polityczno-towarzyskiej koterii jest dla nich horrorem.
Popatrz, kim byłby np. taki pan Gut, gdyby się nie podczepił pod wiodącą na tym terenie partię? Facet ma 35 lat i chyba nigdzie dotychczas normalnie nie pracował, jak zwykły Kowalski. Dostępne w sieci dane wskazują, że najprawdopodobniej kolejne zajęcia otrzymywał z racji przynależności do partyjno-towarzyskiej koterii. Ponoć „za młodu” był jeszcze jakimś sprzedawcą, handlowcem czy akwizytorem. Będzie gryzł ziemię, żeby utrzymać się na tej polityczno-towarzyskiej karuzeli stanowisk, bo gdyby z niej wypadł, to musiałby się starać o posadę np. ochroniarza w supermarkecie.
Wracając do pana Ołdakowskiego, to wieść powiatowa niesie, że starostwo pomyliło mu się z haremem czy agencją modelek. Facet ponoć był ogólnie mało kompetentny i zapewne uważał, że kompetencje w urzędzie nie są konieczne. Lubił milusie i ładniusie paniusie, więc zatrudnił sobie takich stadko i dobrze je „wyfutrował”. Jak w starostwie zaczęli liczyć te „aniołki Wojtka”, to wyszło im podobno jakieś 30 szt. W starostwie pewnie jeszcze długo będą pamiętać, jak to jedna bardzo miła i totalnie niekompetentna pani w ciągu kilku dni awansowała z pomocy administracyjnej na naczelnika poważnego wydziału. Poza tym jednak Ołdakowski był ponoć (szczególnie pod koniec kadencji) „ludzkim panem”, raczej sympatycznym w stosunku do pracowników i chcącym z nimi nawiązać normalne, wręcz przyjazne relacje.
Pan Gut, w odróżnieniu od swojego poprzednika, kobiet nie lubi. Właściwie to chyba wszystkich nie lubi, poza nielicznymi faworytami. Ponoć tym faworytom załatwiał „na wejściu” pensje, na jakie w starostwie nie mogą liczyć wieloletni, doświadczeni, merytoryczni pracownicy. Wieść powiatowa nie dopuścił. Ale to nie jest świat idealny, tylko pipidówkowate Piaseczno. Tu pierwszy lepszy pajac dobrze umocowany w lokalnych układach towarzysko-politycznych może robić za gwiazdę lokalnej polityki. Smutkiem napawa to, że podobne mechanizmy funkcjonują najprawdopodobniej w całym naszym niesie, że facet zachowuje się jak zakompleksiony, nadęty, arogancki , chamowaty buc, traktujący pracowników „per gówno”. Podobno jego ulubionym tekstem jest coś w stylu „jak ci się nie podoba, to idź sobie do Biedronki”. Może tak traktować ludzi, bo wie, że mu nie odpowiedzą w podobnym stylu. I po to właśnie takie typy ciągną do władzy, chociaż w idealnym świecie nikt by ich do władzy w naszym pięknym kraju nie dopuścił.
Sorry, ale w ostatnim akapicie mojego ostatniego komentarza coś się pomieszało. Oto poprawne brzmienie:
Pan Gut, w odróżnieniu od swojego poprzednika, kobiet nie lubi. Właściwie to chyba wszystkich nie lubi, poza nielicznymi faworytami. Ponoć tym faworytom załatwiał „na wejściu” pensje, na jakie w starostwie nie mogą liczyć wieloletni, doświadczeni, merytoryczni pracownicy. Wieść powiatowa niesie, że facet zachowuje się jak zakompleksiony, nadęty, arogancki , chamowaty buc, traktujący pracowników „per gówno”. Podobno jego ulubionym tekstem jest coś w stylu „jak ci się nie podoba, to idź sobie do Biedronki”. Może tak traktować ludzi, bo wie, że mu nie odpowiedzą w podobnym stylu. I po to właśnie takie typy ciągną do władzy, chociaż w idealnym świecie nikt by ich do władzy nie dopuścił. Ale to nie jest świat idealny, tylko pipidówkowate Piaseczno. Tu pierwszy lepszy pajac dobrze umocowany w lokalnych układach towarzysko-politycznych może robić za gwiazdę lokalnej polityki. Smutkiem napawa to, że podobne mechanizmy funkcjonują najprawdopodobniej w całym naszym w naszym pięknym kraju
Normalni ludzie brzydzą się polityką i trzymają od niej z daleka, więc obowiązuje tam selekcja negatywna – do politycznego koryta zbiegają się jakieś dziwaczne, pokrętne, cwane indywidua, a jak już się dopchają, to z radością żerują na społeczeństwie i grabią do siebie, jak jakaś pieprzona szarańcza.
Dokładnie! Pamiętacie Paprocką-teraz zatrudnił ją u siebie Dąbek. To jest przykład przechodniej kobiety. W każdej partii już chyba była -wywalają wraca uśmiechnięta oknem.
Zero kompetencji i słoma wyłazi ze szpilek.Jako samozwańcza Przewodnicząca RR w SP nr 1, tez nagrabiła.Cóż gospodarowanie cudzymi pieniędzmi jakoś jej nie idzie.I nadal bez konsekwencji pełni funkcję ZA NASZE PIENIĄDZE -u kolegi.Przykład osoby chorej na władzę…A Gut ze swoim chamstwem to może jej buty czyścić
Taaa ja parkowałem przy bazarku -to w/w wyskoczyła z auta i ryczeć zaczęła przy wtórze jakiejś starszej ,grubej kobiety.Normalnie strach-biały dzień a przekupa ryczy jak zarzynana.
Wszystko rozumiem ale fakt bycia sołtysem Kątów nie usprawiedliwia takiego zachowania.Ja mam takie same prawa-a byłem z 7-mies synem.Kultury kobieto. Nie wiem jak to się stało, że pełnisz jakieś funkcje publiczne-ale to jest POMYŁKA.Trzeba temu zaradzić.
Jacy wyborcy, tacy samorządowcy .Do kogo żal.
TEJ istoty akurat nikt nie wybrał (na obecną kadencję),przytulił jedynie kolega …I tak rączka-rączkę, ratują się w biedzie aby tylko nie pójść do uczciwej pracy.
A miotła i łopata na panią czeka -pani Katarzyno !
Szufelka a może basen(taki na siusiu )?
Na to potrzebne są kwalifikacje…ale nie do tanców:-)