Żeby pisać książki trzeba być trochę świrem

0

PIASECZNO Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Piaseczno już po czwarty uczciła Dzień Kobiet okolicznościowym wydarzeniem – Piaseczyńskim Miastem Kobiet. Tym razem w sali Domu Kultury gościem była Katarzyna Bonda – znana pisarka, dziennikarka i scenarzystka

Bezpłatne wejściówki na wydarzenie rozeszły się wprawdzie błyskawicznie, ale mimo to – zapewne z powodu nie najlepszej pogody – ośrodkowa sala wypełniła się publicznością tylko w połowie. Ci co nie przyszli, z pewnością mają czego żałować. Katarzyna Bonda udowodniła bowiem, że ciekawe są nie tylko jej książki, ale sama jest również osobą o oryginalnym stylu bycia, spojrzeniu na świat, a do tego cechuje ją duże poczucie humoru.

Nikt normalny nie pisze książek

Spotkanie z pisarką poprowadziła Renata Sowińska. Bohaterka wieczoru, okrzyknięta swego czasu królową polskiego kryminału, rozpoczęła od złożenia życzeń wszystkim paniom z okazji Dnia Kobiet i powitania swoich fanów. Jak się okazało, jedna z czytelniczek przyjechała na to spotkanie specjalnie z Łodzi.
– Nigdy nie pracowałam tak jak pracują normalni ludzie – przyznała na wstępie Katarzyna Bonda. – Zawsze robiłam rzeczy misyjne, w które wierzyłam i tak jest też z książkami. Myślę, że to jest duży luksus mieć takie życie. Kiedy ja zaczynałam pisać kryminały, kobiety nie garnęły się do tego gatunku. Nie było na to mody i wydawcy bali się kontraktować takie powieści. Dzisiaj jest inaczej – wychodzi mnóstwo książek i to się bardzo mocno rozwinęło.
Pisarka wspomniała, że na wydanie swojej pierwszej publikacji czekała kilka lat.
Następnie poruszane były, między innymi, kwestie jej białoruskiego pochodzenia.
– Zawsze miałam pewne poczucie inności i może dlatego piszę książki – zdradziła Katarzyna Bonda. – Bo musicie zrozumieć, że żeby to robić trzeba być trochę świrem. Nikt normalny nie pisze książek. Na co dzień chodzę w dresie i zajmuję się pracą. Boję się, że mogę tu coś powiedzieć o nowej książce, ale nie mogę tego zrobić.
Interesujące było również opowiadanie o tym co pisarka uważa za piękne. Otóż dla niej, „dziewczyny z puszczy”, najbardziej pociągająca jest rzeczywistość industrialna – np. widok kominów. Sporo czasu poświęconego było również rozważaniom nad ogólnym sensem istnienia książek i ich rolą w życiu człowieka.

Jestem jedynie anteną

Generalnie rozmowa dotyczyła jednak głównie tajników pisania.
– Wierzę, że historie są w powietrzu i ich nie wymyślam, a jestem jedynie taką anteną, która je odbiera – wyznała autorka. – Najważniejsze by je znaleźć i przetworzyć. Książki są karmą dla ducha. Gdy jakąś czytamy, to znajdujemy się właściwie pomiędzy światami – w takiej szczelinie, do której bardzo trudno dosięgnąć i do niej trafić. Literatura właśnie po to jest.
Autorka zdradziła także, że pracuje właśnie nad nową książką i kto wie – być może jej akcja rozegra się właśnie w Piasecznie.
Do pisania każdego kolejnego dzieła podchodzi holistycznie.
– Zawsze jest szersza historia, która mnie interesuje – mówiła Katarzyna Bonda. – Wszystko zależy od tego w jakim momencie życia akurat jestem. Czasem wychodzi to lepiej, czasem gorzej. Zawsze znajdę sobie kogoś z kim mogę porozmawiać, a ludzie chętnie mi wszystko opowiadają.
Przyznała też, że nienawidzi robić dokumentacji do swoich powieści.
– To jest męczące – wyznała. – W moim wieku chciałabym być już normalną pisarką, która siedzi w domu i tłucze w ten komputer.
Na zakończenie był czas na pytania od publiczności, a każdy chętny mógł zakupić książkę, zdobyć autograf i porozmawiać chwilę z Katarzyną Bondą.

Grzegorz Tylec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię