PRAŻMÓW Mieszkanka Nowego Prażmowa wczoraj obchodziła 100. urodziny. Jeszcze dwa miesiące temu kobieta była w tak dobrej formie, że sama pojechała PKS-em do kościoła
Pani Zofia (z domu Adaszewska) przyszła na świat w Korytach 9 października 1919 roku. Podczas okupacji mieszkała z mężem-gajowym w leśniczówce w Piskórce. Po wojnie przeprowadziła się do Nowego Prażmowa, gdzie prowadziła gospodarstwo rolne. Tam zresztą mieszka do dziś. Doczekała się 6 dzieci, 14 wnuków, 21 prawnuków i 2 praprawnuków.
Na 100. urodzinach, które jubilatka obchodziła w gronie najbliższych w Powiatowym Centrum Medycznym w Grójcu, nie mogło zabraknąć życzeń pomyślności, kwiatów oraz gromkiego „200 lat”. Gratulacje z okazji urodzin złożył jubilatce m.in. wójt Prażmowa Jan Adam Dąbek, który przekazał jej w prezencie elegancki zimowy koc.
– Mieć u boku tylu bliskich to prawdziwy skarb, bo rodzinne więzy są najważniejsze. Życzę pani Zofii przede wszystkim zdrowia – mówił wójt.
Zofia Serafin zdmuchnęła na torcie świeczki i wzniosła toast bezalkoholowym szampanem. Mimo że w ciągu ostatnich miesięcy nieco podupadła na zdrowiu, praktycznie do tej pory była samodzielna. Mieszkała z bratową (także Zofią), dbała o siebie, pracowała w ogródku. – Mama czuje się już lepiej i nie może doczekać się powrotu do domu – mówi pani Danuta, jedna z córek Zofii Serafin.
TW