PIASECZNO Na Górkach Szymona wciąż istnieje problem nieprawidłowo parkujących samochodów. Z sytuacją nie radzi sobie straż miejska. Radna Magdalena Woźniak złożyła wniosek o częstsze interwencje strażników w tym rejonie
O nieprawidłowo parkujących w rejonie Górek samochodach pisaliśmy wielokrotnie, ostatni raz pod koniec lutego tego roku. W słoneczne weekendy auta zastawiają chodniki i ścieżki rowerowe przylegające do alei Brzóz. Gmina twierdziła wówczas, że straż miejska pojawia się na Górkach Szymona regularnie i ma wszystko pod kontrolą.
– Kierowcy, którzy łamią przepisy, są karani mandatami – zapewniała Joanna Ferlian-Tchórzewska, rzeczniczka ratusza. – Kontrole tego miejsca będę prowadzone w sezonie w każdy weekend.
Trudno powiedzieć czy strażnicy rzeczywiście regularnie wizytują Górki Szymona, ale jeśli nawet, to kierowcy niewiele sobie robią z ich obecności i dalej nieprzepisowo parkują. W ostatni weekend na Górkach doszło do utonięcia. Służby ratunkowe, ze względu na zastawiające koniec alei Brzóz samochody, nie miały jak dojechać do miejsca wypadku. Cała sytuacja zbulwersowała miejscową radną Magdalenę Woźniak, która zaapelowała o częstsze kontrole tego miejsca.
– Rozumiem, że mieszkańcy chcą spędzać upalne dni nad wodą, ale nie zwalnia to z obowiązku przestrzegania przepisów – pisze w interpelacji skierowanej do burmistrza radna. – Tu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. Notorycznie zastawiana jest ścieżka rowerowa, wjazdy do posesji. Uniemożliwia to potem interwencję karetki czy straży pożarnej. W rejonie Górek Szymona nie da się wygospodarować kolejnych miejsc parkingowych, ale turyści czy plażowicze mogą przecież korzystać z parkingów pod SP nr 2 i SP nr 1 w al. Kalin.
TW
A czy nie można wywieźć samochodów na koszt właścicieli.
Ci którzy są najbardziej bezczelni i robią to notorycznie idą na 1-szy ogień.
Wywieźć 10-20 naraz żeby wywołać przerażenie i już.