LESZNOWOLA Od roku w rejonie przejazdu w Nowej Iwicznej tworzą się korki. Kilka dni temu w gminie odbyło się spotkanie z przedstawicielami PKP PLK podczas którego rozmawiano o możliwościach rozwiązania problemu i sposobach upłynnienia ruchu na terenie gęsto zaludnionej miejscowości
Problem korków w rejonie przejazdu w Nowej Iwicznej nie jest nowy. Wszystko zaczęło się w momencie, kiedy PKP PLK pobudowało tam szlabany i ustawiło dróżnika. Od tej chwili ulica Krasickiego zaczęła niemiłosiernie się korkować. Mieszkańcy i przedstawiciele lokalnych władz prosili kolejarzy, aby ograniczyli czas zamknięcia rogatek przed przejazdem pociągu i rzeczywiście został on nieco skrócony. Nie poprawiło to jednak sytuacji. Innym pomysłem była budowa bezkolizyjnego skrzyżowania z linią kolejową. Ale inwestycja taka jest droga, a jej realizacja może trochę potrwać. A tymczasem Nowa Iwiczna coraz bardziej się korkuje.
W środę w gminie odbyło się spotkanie z przedstawicielami PKP PLK, którego głównym tematem była sytuacja panująca w Nowej Iwicznej, a konkretnie kwestia często opuszczających się szlabanów.
– PKP stoi na stanowisku, że czas na jaki są zamykane jest zgodny z obowiązującymi przepisami – mówi radny Mirosław Wilusz. – Kolejarze twierdzą, że we wrześniu dokonano zmiany regulaminu obsługi przejazdów w Nowej Iwicznej i Starej Iwicznej, co skutkowało skróceniem czasu zamykania szlabanów do absolutnego, dopuszczalnego prawem minimum.
Mirosław Wilusz zwraca uwagę także na fakt zwiększenia tzw. iloczynu ruchu, który – mówiąc w skrócie – obrazuje natężenie ruchu drogowego i kolejowego. Od 2016 roku do 2017 zwiększył się on niemal dwukrotnie.
– Dziś, przy takim natężenie ruchu jakie tu mamy, PKP nigdy nie otrzymałoby pozwolenia na budowę przejazdu poziomego – zauważa radny. – Spółka kolejowa musiałaby od razu zbudować w Nowe Iwicznej wiadukt lub tunel. Pytanie, dlaczego podczas projektowania tego przejazdu w latach poprzednich nikt nie przewidział takiego scenariusza… W tej sytuacji pocieszające może być jedynie to, że przejazd w Nowej Iwicznej ma bardzo restrykcyjny system bezpieczeństwa i że od momentu jego montażu nie doszło do ani jednego wypadku.
W opinii PKP jedyną możliwością usprawnienia ruchu na terenie miejscowości jest wybudowanie przejazdu bezkolizyjnego, a także oczekiwanie na budowę nowej drogi 721, S7 oraz wiaduktu na ulicy Karczunkowskiej.
– Oczywiście będziemy starali się nadal podejmować jakieś działania, ale prawda jest taka, że na dzień dzisiejszy nikt nie ma pomysłu na rozwiązanie tego problemu – podsumowuje radny Wilusz.
TW
jest sposób wypieprzyć „słoiki” i odrazu mniejszy korek
Powiedział to słoik hahaha. Trzeba było zamieszkać gdzie indziej a nie narzekać.
proponuję budować więcej osiedli
Codziennie rano stoje tam w korku siegajacym czasami Szkoly… Bramki zamkniete od 7.10 do 7.25 czasami! W miedzyczasi jedzie tam ok 4 pociagow, jeden za drugm!…
Jest MAKABRA! Pulawska smietnik na maksa! Teraz jeszcze Krasickego sie zamienia w smietni!! Zrobcie cos z tym! Nie da sie dojechac na czas do pracy!
Proste, nie jeździj Krasickiego.
Widziały gały co brały….. Kupić sobie mieszkanie w takiej okolicy, to się teraz proszę uzbroić w cierpliwość albo wstać pół godziny wcześniej…. Pozdrawiam
Powiedział to słoik hahaha. Trzeba było zamieszkać gdzie indziej a nie narzekać.
Nie wiem czemu radni dziwią się. Przecież ktoś uchwalił plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczający zabudowę mieszkaniową…
dokładnie.
Mnie nikt nie pytał o zdanie, jak budowano przejazd strzezony. Mieszkam tu 20 lat. Dlaczego wszyscy muszą czekać, bo kolej chce zarobic? Dlaczego jedni muszą tracić czas, żeby inni mieli wygodnie? Zmianę narzucono prawem silniejszego, bez jakichkolwiek analiz konsekwencji dla całej okolicy.