LESZNOWOLA Miesiąc temu, po naszej publikacji, starosta wstrzymał wykonanie pozwolenia na budowę dla budynku handlowo-usługowego powstającego pod linią wysokiego napięcia w Kolonii Lesznowola i wznowił w tej sprawie postępowanie administracyjne. Teraz uchylił pozwolenie na budowę i odmówił zatwierdzenia projektu budowlanego
Przypomnijmy. Chodzi o budynek powstający przy skrzyżowaniu ulic Słonecznej i Postępu, naprzeciwko Tolka. Nie trzeba być ekspertem żeby zauważyć, że budowa odbywa się centralnie pod linią wysokiego napięcia. Na ten fakt na początku października zwrócił uwagę jeden z naszych czytelników, a my poinformowaliśmy o sprawie starostwo powiatowe. Na reakcję urzędników nie trzeba było długo czekać. Budowę niemal natychmiast odwiedzili naczelniczka wydziału architektoniczno-budowlanego wraz z jednym z pracowników, którzy potwierdzili obecność sieci wysokiego napięcia ponad powstającym obiektem. Tego samego dnia architekt, który zaprojektował budynek poinformował starostwo (ten organ wydaje pozwolenie na budowę), że widział ww. linię przed projektowaniem oraz, że inwestycja nie została uzgodniona z PSE SA– zarządcą sieci przesyłowej. Jednocześnie stwierdzono, że w projekcie nie zostały uwzględnione warunki techniczne oddziaływania sieci elektroenergetycznej na projektowany obiekt budowlany.
Starosta Ksawery Gut wstrzymał więc 5 października wykonanie pozwolenia na budowę i wydał postanowienie o wznowieniu postępowania administracyjnego w tej sprawie. Powodem były istotne dla sprawy nowe okoliczności istniejące w dniu wydania decyzji, a nieznane organowi, który ją wydał. W tym konkretnym przypadku starostwo powiatowe w Piasecznie nie miało wiedzy o sieci wysokiego napięcia, przebiegającej nad planowaną inwestycją.
Starosta wszczyna postępowanie wyjaśniające
Po ponownym przeanalizowaniu akt sprawy oraz nowych faktów starosta Ksawery Gut wydał 30 października decyzję o uchyleniu pozwolenie na budowę budynku handlowo-usługowego przy skrzyżowaniu Słonecznej z Postępu wydanego 25 maja oraz odmówił zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia pozwolenia na budowę. Ale na tym sprawa się nie zakończyła.
– Starosta rozważa również, po wcześniejszym przeprowadzeniu wyjaśniającego postępowania wewnętrznego, złożenie wniosku do prokuratury o możliwości sfałszowania dokumentacji projektowej poprzez niewykazanie istniejącej sieci energetycznej wysokiego napięcia, kolidującej z zaprojektowanym obiektem budowlanym – informuje Joanna Grela z biura promocji starostwa.
Inwestor liczy na odszkodowanie
Starosta piaseczyński podaje w uzasadnieniu okoliczności, które były przyczyną wydania powyższej decyzji. Wskazuje m.in. że inwestor otrzymał na początku marca od PSE pismo, w którym zostały wymienione konieczne do spełnienia warunki, związane z bliskim sąsiedztwem linii wysokiego napięcia. Z projektu budowlanego wynika jednak – jak wskazuje starostwo – że się do tych warunków nie zastosował. Mało tego, na mapie do celów projektowych utaił, zdaniem organu, istniejący przebieg sieci. Z wiedzy jaką dysponujemy wynika, że inwestor nie zgadza się z decyzją starosty. Wysłał do urzędu pismo, w którym podnosi, że dotychczas wydał na realizowany przy Postępu projekt ponad 2,6 mln zł i będzie domagał się odszkodowania.
TW
każde małe dziecko wie, że urzędnik ze starostwa posiada dostęp do map, na których są rozrysowane linie energetyczne. Pytanie jest takie, czy wie o tym starostwo w Piasecznie?