PIASECZNO Podczas środowej sesji rady miejskiej burmistrz Daniel Putkiewicz zrelacjonował rozmowy z władzami Warszawy dotyczące usprawnienia ruchu na ulicy Puławskiej
– Buspas to temat nerwowy, który wywołuje duże emocje – zauważył burmistrz Putkiewicz. – Jest to element polityki Warszawy, która już wcześniej zapowiadała wydłużenie go do granic z Piasecznem po otwarciu trasy S7. Teraz trasa S7 jest otwarta w połowie, jednak buspas już funkcjonuje. Rozumiem rozczarowanie kierowców, którzy przez 20 dni mogli korzystać z luźnej Puławskiej.
Daniel Putkiewicz poinformował, że kilka dni temu spotkał się z prezydentem Warszawy, z którym rozmawiał na różne tematy oscylujące wokół buspasa. Kwestia, która została już rozwiązana, to wydłużenie świateł na skręcie w lewo z Puławskiej w Karczunkowską. Było to proste do zrealizowania, choć, jak zaznaczył burmistrz, w jego opinii skrzyżowanie to należałoby nieco przebudować.
– Warszawa poprzez buspas chce promować i wzmacniać transport publiczny – zauważył Daniel Putkiewicz. – Poprosiliśmy o dane, ilu naszych mieszkańców dojeżdża dziś autobusami do Warszawy oraz ilu kierowców korzysta każdego dnia z ulicy Puławskiej. Konkretne liczby powinny być znane do końca października. Gdy się z nimi zapoznamy, wtedy ewentualnie poprosimy władze Warszawy o ograniczenie działania buspasa do godzin szczytu. Chcemy jednak wcześniej przekonać się, jak wygląda zagęszczenie ruchu w poszczególnych godzinach na tym newralgicznym odcinku.
Burmistrz Putkiewicz podkreślił, że w obrębie metropolii warszawskiej mieszkańcy stolicy i miejscowości podwarszawskich mają sprzeczne interesy. Ci pierwsi nie chcą u siebie samochodów spoza Warszawy, twierdząc że generują korki, hałas i spaliny, pogarszając jakość ich życia. Drudzy natomiast chcieliby szybko i sprawnie dojechać samochodem do Warszawy, gdzie mają pracę, szkołę lub załatwiają różne interesy.
TW
Buspas na Puławskiej to jedno, ale to, co się dzieje na Słonecznej w kierunku Magdalenki to niedopuszczalne! Odkąd otworzyli kawałek obwodnicy, przed torami stoi się co najmniej pół godziny w korku.
ten buspas to porażka. przez ten wymyśl są dużo większe korki na Puławskiej.
„mieszkańcy stolicy nie chcą u siebie samochodów spoza Warszawy” a co jeśli mieszkańcy podwarszawskich miejscowości powiedzą, że nie chcą „u siebie” czyli w okolicznych lasach, zalewach, parkach rozrywki itp. warszawiaków? Bo ich samochody też generują spaliny i hałas? Jak Kali ukraść krowę to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę to źle…
Typowy przykład do czego prowadzi partyjniactwo w samorządach. Burmistrz nie może żądać czegoś dobrego dla swoich mieszkańców od partyjnego przełożonego bo straci szanse na rekomendację na jakieś stanowisko.
Takie czasy nastały, że prawie każdy chce mieć swój własny samochód, a w warunkach nasycenia samochodami im jest szersze ulice, tym szersze korki w godzinach szczytu. To się nazywa kongestia. Buspas tu niczego nie psuje, za to znacznie poprawia sprawność transportu zbiorowego. Ponieważ samochodami jeżdżą ci, co lubią stanie w korkach, autobusami zaś ci, którzy tego nienawidzą, można wybierać. A jest jeszcze droga rowerowa, całkiem luźna o każdej porze i to jest rozwiązanie idealne: najszybsze, najtańsze i najzdrowsze (ale to dla tylko mądrych społeczeństw).
Bus Pas to bardzo dobre rozwiązanie.
Niech zaczną lepiej budować dojazdy do.s7 i 721bis w Lesznowoli i sprawa sama się rozwiąże !!!!!!
no tak. wszystko wszystkim.
jakie zmiany wywołało otwarcie obwodnicy?
małe. od 16:00 do 18:00 korki na dojazdowych drogach na trzy kilometry. tego nikt nie widzi.
Nie każdy jest w stanie codziennie dojeżdżać 40 km do pracy, nie każdy jest młody i zdrowy. I nielicznych stać na mieszkanie w Warszawie blisko pracy.