GÓRA KALWARIA Spółdzielnia Mieszkaniowa odcięła się od miejskiej sieci cieplnej i wybudowała dwie własne kotłownie. Po pierwszym pełnym okresie grzewczym jej władze są z tego manewru bardzo zadowolone
Mniej powodów do radości ma natomiast Zakład Gospodarki Komunalnej. Spółdzielnia była głównym klientem miejskiej spółki i co roku za dostarczane ciepło płaciła zakładowi 2,2-2,3 mln zł.
– Od kiedy w 2009 roku zacząłem kierować zarządem spółdzielni, był problem z kosztami dostarczanego ciepła. Tuż przed rezygnacją z ciepła od ZGK nasi mieszkańcy płacili za ogrzewanie strasznie drogo, nawet ponad 5 zł z metra kwadratowego, a my nie mogliśmy doprosić się od spółki szczegółowych informacji, co składa się na tę stawkę – mówi prezes Krzysztof Rychlewski. – Ponieważ w latach 2011-2014 dostawca narzucał nam kolejne podwyżki ceny, nie wiadomo z czego wynikające, zacząłem rozmawiać z radą nadzorczą o tym jak z tej sytuacji wyjść. Nie mogliśmy godzić się na to, aby spółdzielnia nadal była traktowana jak dojna krowa.
Jest o połowę taniej
Pomysł był jeden: wybudować osobne kotłownie dla zamieszkiwanych przez około 3 tys. osób osiedli „Rybie” oraz „Pijarska” i spłacić je następnie w ratach z oszczędności, które powstaną po odłączeniu się od miejskiej ciepłowni przy ul. Skierniewickiej. Jednak Spółdzielni Mieszkaniowej (SM) nie było stać na przeprowadzenie rewolucji z własnej kieszeni. Dlatego zdecydowała się na ogłoszenie przetargu na firmę, która wykona nowoczesne kotłownie i ciepłociągi na swój koszt (w sumie inwestycje pochłonęły około 5,5 mln zł), a następnie odzyska zainwestowane pieniądze w ratach – w przypadku „Rybia” przez 6,5 roku, a osiedla „Pijarska” – 8 lat. Obie należące do spółdzielni kotłownie, z nowoczesnymi piecami gazowymi, są w pełni zautomatyzowane i oszczędne (m.in. zamontowano w nich odzysk energii ze spalin). Urządzenia – za pośrednictwem internetu – stale monitoruje zewnętrzny serwisant.
Pierwsza kotłownia – na Pijaskiej – zaczęła funkcjonować w kwietniu 2016 roku, druga – na początku minionego roku. Zgodnie z ekspertyzą fachowców spółdzielnia przebudowała też część sieci przesyłowej, która powodowała największe straty (nawet 30 proc. ciepła uciekało w ziemię). Dopiero po podliczeniu ostatniego pełnego okresu grzewczego prezes SM może podsumować:
– To był świetny ruch. Oszczędności w kosztach ogrzewania, jakie osiągnęliśmy, sięgają 46 proc., w tym roku będzie to około 1 mln zł – podsumowuje. – Wspomnę tylko o tym, że wcześniej musieliśmy płacić 480 tys. zł rocznie ZGK za gotowość dostarczenia ciepła, niezależnie czy zakład grzał, czy nie. Teraz te koszty stałe wynoszą 159 tys. zł – dodaje.
ZGK: Ruch irracjonalny
Szef SM mówi, że jak tylko budowa obu kotłowni zostanie spłacona, walne zebranie zdecyduje na co będą przeznaczone zaoszczędzone pieniądze.
– Uważam, że powinny zostać wydane na remonty na osiedlach, długoletnie zaniedbania w tym względzie są ogromne – mówi prezes.
Słychać głosy, że kotłownie, które kosztowały w sumie niespełna 2 mln zł można było wykonać jeszcze taniej, ale zarząd SM odrzucił ofertę tańszą o około 500 tys. zł.
– Nie wybraliśmy jej, ponieważ zawierała zaniżone ceny. Mimo że była początkowo tańsza, ta oferta w dłuższym okresie byłaby niekorzystna dla spółdzielni – przekonuje prezes Rychlewski.
W całej tej sytuacji jest jedno „ale”.
– W mieście przybyło teraz 6 dodatkowych kominów, które wydalają spaliny tuż pod oknami spółdzielców. Z ekologicznego punkty widzenia, dla mnie polityka władz spółdzielni jest irracjonalna – komentuje Jerzy Pełka, prezes ZGK.
– Jakość pieców jest tak wysoka, że spaliny składają się niemalże wyłącznie z pary wodnej – odpiera zarzut szef zarządu spółdzielni.
Pan Pełka to powinien już ze sceny zejść i się nie ośmieszać.
Pan Pełka nie panuje ani nad ZGK-iem ani nad podległymi mu pracownikami.
Robią wodę i ścieki na „lewo” kierowcy z firmowych aut spuszczają paliwo na potęgę kasjerka brała jak swoje i jak taka firma pod okiem burmistrza może jeszcze działać ?
A co na ten przykład inni odbiorcy ciepła z ZGK? Czy cena ich grzeje, czy ziębi?
ja to się dziwię , dlaczego pan Pełka , do tej pory nie odpowiedział karnie za narażenie zdrowia i życia mieszkańców, za zatajenie skażenia wodociągów bakterią
A dlaczego cena ogrzewania dla mieszkańców nie spada ? Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak zle ?
No własnie,czynsze i fufusz remontowy caly czas rosna,a splata kotłowni nie idzie dobrze ..
Jest taki przepis o nadmiernym wzbogaceniu się gminy.
Pełka pozyskał największą w historii dotację z UE- ktoś napisał !
Ale prezes Pełka budując z funduszy unijnych nie powinien pobierać kasy za włączenie do miejskiej kanalizacji a pobiera.
I teraz każdy kto upomni się o zwrot poniesionych kosztów ZGK musi zwrócić.
Włączenie do mijskiej kanalizacji to obowizek gminy.
„– W mieście przybyło teraz 6 dodatkowych kominów, które wydalają spaliny tuż pod oknami spółdzielców.”
A niech pan mgr. oraz inżynier prezes Jerzy Pełka udzieli informacji co robi z pozyskanymi gabarytami które firma zbiera we wrześniu (konkretnie chodzi mi o stare meble) ?
Czy czasem nie są palone przez pracowników pańskiej firmy?
Takie chodzą słuchy.
a to ciekawe, bo właśnie spółdzielcy dostali pismo, że dochodzi nowa opłata po kilkadziesiąt zł miesięcznie za wybudowanie kotłowni. Cena za ciepło nie spadła. Czyli jest drożej – proszę się lepiej przyłożyć do następnego artykułu i dokładniej zbadać sprawę przed jego napisaniem. Wysłuchanie jednej strony i napisanie o tym to agitacja.