PIASECZNO Przymiarki do ustawienia na skwerze Kisiela ławeczki z siedzącym na niej Stefanem Kisielewskim trwają od ubiegłego roku. Teraz największym problemem jest wskazanie miejsca, w którym mosiężna rzeźba miałaby zostać ustawiona
Pomysłodawcą umieszczenia na skwerze przed urzędem gminy metalowej ławeczki z podobizną siedzącego na niej Stefana Kisielewskiego był radny rady miejskiej, Zbigniew Mucha.
– Tego typu rzeźby znajdują się w wielu miastach i zawsze wzbudzają zainteresowanie, stanowiąc także atrakcję turystyczną – mówi radny. Do swojego pomysłu szybko przekonał burmistrza i większość kolegów z rady.
W konsekwencji tego, jeszcze jesienią, artyści z Poznania przedstawili projekt rzeźby, która miałaby kosztować gminę 125 tys. zł.
Posiedzieć z Kisielewskim
Okazało się, że zamiast ławeczki, artyści zaproponowali ustawienie na skwerze… dwóch foteli. Na jednym miałby siedzieć Stefan Kisielewski z nieodłączną torbą, trzymający w wyciągniętej dłoni jabłko. Drugi fotel byłby pusty. Każdy chętny mógłby sobie na nim usiąść i zrobić ze znanym artystą pamiątkowe zdjęcie. Kiedy wiosną w budżecie gminy pojawiły się wolne środki, została podjęta uchwała zapewniająca finansowanie projektu (w połowie maja). Kolejnym krokiem było przygotowanie umowy z rzeźbiarzami.
– Tymczasem gminna prawnik stwierdziła, że odlew Kisielewskiego to tak naprawdę pomnik i rada miejska musi zgodzić się na ustawienie go na skwerze – mówi Zbigniew Mucha. – Z początku myślałem, że to tylko formalność. Okazało się jednak, że nie… Może komuś przeszkadzało, że to ja wpadłem na ten pomysł…?
Gdzie ustawić rzeźbę?
Podczas ostatniej sesji rady miejskiej większość radnych nie zgodziła się na wprowadzenie uchwały o pomniku do porządku obrad.
– Było to dla mnie kompletne zaskoczenie – mówi Zbigniew Mucha. Piotr Obłoza, przewodniczący rady miejskiej, argumentuje to tak:
– Nikt nie jest przeciwny tej rzeźbie, większości radnych naprawdę podoba się ten pomysł – przekonuje. – Jednak sądziliśmy, że ławeczkę będzie można przestawiać, tymczasem pomnik musi zostać umocowany w jednym miejscu. Trzeba dobrze zastanowić się nad jego optymalnym wyborem. Dlatego postanowiliśmy nie podejmować jeszcze tej uchwały.
W poniedziałek na skwerze Kisiela spotkaliśmy się z autorem projektu foteli, artystą plastykiem Jarosławem Lebiedziem.
– Ani ławeczki, ani foteli nie da się łatwo przestawić ze względu na ich dużą wagę – mówi Jarosław Lebiedź. – Ławeczka też musiałaby być zamocowana w jednym miejscu, chociażby ze względu na potencjalnych złodziei. Uważam, że najlepszym miejscem na ustawienie rzeźby jest północna część placu. Stefan Kisielewski mógłby siedzieć tyłem do urzędu gminy.
Tomasz Wojciuk
Radny Mucha ma rację…Ja też mam pomysła: pomnik Budyniu. To taki fajny i oryginalny,a płaci i tak podatnik,więc bawmy sie.jakie jeszcze chcemy pomniki,rzeźby,skoro płacimy za to wszyscy-wszyscy wymyślajmy swoje igrzyska. Kto za Budyniem? 🙂
Jestem za Budyniem.Jestem seniorem.Nie przebywam w gettach tworzonych dla seniorów.
Dzięki. Co do seniorów,skoro są inni chętni niech to mają,zapracowali.
z panem jarosławem lebiedziem, bylbym ostrozny !!! pan lebiedz to zwykly oszust i partacz, ktory nie ma pojecia o rzemiosle, ktore wykonuje !!! jak logo, uzywa byka mojego projektu i w sumie wykonania w czesci artystycznej !!! pomijajac fak, ze efekt koncowy tej pracya bardziej gowno, ktore z tego zostalo, moge pokazac w kazdej chwili.
marek szczerba