PIASECZNO Pijaństwo, bijatyki i prostytucja to powszechne zjawiska na skwerku u zbiegu ul. Jana Pawła II i Jarząbka. – Sytuacja zmieni się, gdy do użytku oddane zostanie pobliskie Centrum Edukacyjno-Multimedialne – zapowiada wiceburmistrz Daniel Putkiewicz.
Miał być elegancki skwer, a powstało miejsce, które po zmroku napawa mieszkańców lękiem. – Często dochodzi tam do bijatyk – twierdzą. – Prostytutki stoją przez cały rok, czy jest ciepło czy zimno, a swoje usługi świadczą w pobliskim lasku – mówi kobieta z pobliskiej kwiaciarni. – I to tuż przed kościołem! – dodaje oburzona.
Obrazu nędzy i rozpaczy dopełniają walające się butelki po alkoholu i puszki po piwie.
– Sytuacja zmieni się, gdy do użytku oddane zostanie pobliskie Centrum Edukacyjno-Multimedialne, a w dalszej kolejności zmodernizowane zostanie targowisko. Ponadto budowa ul. Żytniej i przebudowa Dworcowej również poprawią jakość przestrzeni publicznej w tej części miasta – zapowiada wiceburmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz na łamach „Kuriera Południowego”. – To wpłynie na poprawę poczucia bezpieczeństwa w okolicy.
Wiceburmistrz zapowiada, że na skwerku zostaną zamontowane wyższe latarnie, które zapewnią lepsze oświetlanie.
– Z pewnością zmniejszy to liczbę dewastacji, ale nie mamy oczywiście wpływu na to, kto tam przesiaduje. Zawnioskuję o uruchomienie tam monitoringu – zapowiada Daniel Putkiewicz.
Swego czasu na wniosek jednego z właścicieli nieruchomości gmina ustawiała w pobliżu przenośną toaletę, żeby ograniczyć załatwianie potrzeb przy ogrodzeniach. Od kilku tygodni już jej nie ma.
– Sytuacja się nie poprawiła – ocenia wiceburmistrz. – Butelki zostawiane w sadku to, z moich obserwacji, również robota naszych miejscowych, a nie wyłącznie Ukraińców. Nasi wschodni sąsiedzi bawią się także na Górkach Szymona i tam butelki trafiają do koszy. Kiedyś rozmawiałem z właścicielem tego tzw. sadku, aby do czasu docelowego zagospodarowania użyczył gminie teren, co umożliwiłoby nam sprzątanie czy koszenie go i jednocześnie ograniczyłoby biesiady. Wtedy odmówił, ale spróbujemy po raz kolejny – zapowiada wiceburmistrz. – Może teraz zmieni zdanie?
AB