GÓRA KALWARIA Rodzina 24-latka, który zaginął 1 czerwca, potwierdza, że mężczyzna nie żyje. We wtorek około godz. 20 jego ciało zostało znalezione w kompleksie leśnym w Czersku


Policja, zarówno grójecka jak i piaseczyńska na razie nie informuje, że poszukiwany 24-latek z Klonowej Woli koło Warki nie żyje. Od kom. Agnieszki Wójcik z Komendy Powiatowej Policji dowiedzieliśmy się jedynie, że „nie można było zidentyfikować ciała” leżącego w tym miejscu prawdopodobnie od 1 czerwca. Zostało ono skierowane na sekcję zwłok. Nie wiemy także, w jakich okolicznościach zmarł mężczyzna. Wyjaśni to prokuratorskie śledztwo.

O ujawnieniu zwłok 24-latka poinformowało na swojej stronie biuro detektywistyczne Lampart Group SA. Ustaliliśmy, że m.in. ubiór zmarłego był zgodny z rysopisem rozsyłanym przez policję. „Łącząc się w bólu z rodziną, oferujemy jej pełne wsparcie i dziękujemy za wsparcie informatorom” – napisała agencja.

– Detektywom wystarczył jeden dzień, żeby odnaleźć mojego syna – mówi PiasecznoNEWS.pl mama zmarłego 24-latka. – Skontaktowali się z nami, ponieważ ogłoszenie o zaginięciu Łukasza wzbudziło ogromny odzew w internecie. Zaoferowali, że bezpłatnie zajmą się jego poszukiwaniem. Natomiast działania policji to porażka. Do tej pory [rozmawialiśmy w środowe południe – przyp. red.] nie odezwali się do mnie – dodała. Kobieta we wtorkowy wieczór była w pobliżu miejsca, gdzie odnaleziono ciało, ale w trakcie czynności policyjnych nie pozwolono jej podejść bliżej.

Twarz Łukasza Balikowskiego była z widzenia dobrze znana mieszkańcom gminy Góra Kalwaria. Od 2,5 roku pracował jako ochroniarz w miejscowej drogerii sieciowej. Tydzień przed końcem maja zwolnił się z niej, w domu mówił, że szuka nowej pracy. 1 czerwca na skuterze dojechał z Klonowej Woli do najbliższego przystanku w Dębnowoli, by wsiąść do autobusu z Warki do Warszawy przez Górę Kalwarię. Kierowca dobrze go zapamiętał, bo wielokrotnie widział mężczyznę, kiedy dojeżdżał on do pracy. Jednak nie mógł przypomnieć sobie, gdzie tego feralnego dnia 24-latek wysiadł.

10 KOMENTARZE

  1. Tragedia… Współczuję rodzinie z całego serca i dobra decyzja, że poprosili tych detektywów. nie wiem jak to jest ale rzeczywiście ten lampart działa niewiarygodnie szybko. Kojarzę ich z innych też spraw o których się mówiło. Momentami to aż neimożliwe że policja udaje że robi coś tyle czasu, a oni po prostu wchodzą, robią swoje i wychodzą. Niedługo nie będize sensu utrzymywać tego z podatków tylko ludzie z problemami będą dzwonić do lampartów i przerażające jest to, że coraz więcej ludzi decyduje się zaufać im niż policji, która traktuje tych ludzi jak śmieci i to jeszcze z wielką łaską…

  2. Policja to największe ścierwo w Polsce.. robią wszystko to co nie potrzeba.. lepiej by sie zabrali za wyłapywanie ćpunów i handlarzy narkotykow a nie kur… wystaja po drogach i łapia kierowcow za predkosc.. hajs sie zgadza.. tylko szkoda ze patologia dalej na wolnosci..

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię