LESZNOWOLA W poniedziałek miał odbyć się przetarg na sprzedaż prawie 14 ha terenów w Mysiadle, ale nikt do niego nie przystąpił. Gmina nadal będzie próbowała sprzedać trzy duże działki, za które spodziewa się uzyskać ponad 150 mln zł
Warunkiem przystąpienia do przetargu było wpłacenie wadium. Mimo że grunty po dawnym gospodarstwie ogrodniczym wydawały się łakomym kąskiem, żaden podmiot się jednak na to nie zdecydował.
– Nie można jednak powiedzieć, że nie było zainteresowania tymi działkami – przekonuje Agnieszka Adamus z gminnego biura promocji. – O zainteresowaniu świadczyły liczne telefony do urzędu w sprawie sprzedaży tych gruntów.
Zgodnie z przepisami, drugi przetarg można przeprowadzić, w okresie nie krótszym niż 30 dni, ale nie dłuższym niż 60 dni, licząc od dnia zamknięcia pierwszego przetargu. Decyzje co do jego terminu i ceny wywoławczej zostaną dopiero podjęte, jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że cena wywoławcza się nie zmieni. Przypomnijmy: za dwie nieruchomości o powierzchni 4,9 ha gmina życzy sobie 54,1 mln zł (za każdą nieruchomość), zaś za działkę 4-hektarową – 44,5 mln zł. Łącznie jest to ponad 152 mln zł. Tymczasem w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja dotycząca operacji sprzedaży działek po KPGO Mysiadło.
– Jeśli chodzi o samą procedurę, gminie nic nie można zarzucić – uważa Magdalena Mika-Kosior, radna powiatowa. – Działki nie dlatego się nie sprzedały, że są nieatrakcyjne, tylko dlatego, że są za duże. Mało którego dewelopera stać na zakup takich dużych kawałków gruntu, za które trzeba zapłacić po kilkadziesiąt milionów złotych.
Nie każdy jednak zgadza się z tą opinią.
– Powierzchnia działek jest ok, trzeba tylko umieć dotrzeć do osób, które są nimi zainteresowane – uważa pan Jacek, nasz czytelnik. – Nie robi się tego poprzez wywieszanie ogłoszeń o przetargu w urzędzie gminy. Do takich inwestorów dociera się bezpośrednio lub za pomocą wyspecjalizowanych firm zajmujących się wyszukiwaniem inwestorów nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
TW
30 dni, jest szansa, że ewentualnej sprzedaży będzie dokonywał komisarz – zapewne wypuści on na światło dzienne co się działo w tej gminie, oby!
Dużo się słyszy o pewnym inwestorze z Watykanu, może to jest jakiś pomysł?
DEWELOPERA zawsze stać .