KONSTANCIN-JEZIORNA Głowa zwierzęcia utkwiła w piątek między metalowymi szczeblami bramy. Bez pomocy ludzi sarna zamęczyłaby się
O wydarzeniu poinformował nas Jacek Zając, mieszkaniec Konstancina-Jeziorny.
– Około 15.30 zatelefonował do mnie sąsiad Krzysztof Ułański z prośbą o pomoc w uwolnieniu uwiezionej sarny – opowiada pan Jacek. – Na miejscu okazało się, że zwierzę nie może uwolnić samodzielnie głowy spomiędzy szczebli bramy przy ul. Pułaskiego 101. Sarna się męczyła.
Jedna osoba nie była w stanie oswobodzić zwierzęcia, sarna do tego rzucała się, co pogarszało sytuację. Na pomoc panowie wezwali jeszcze strażników miejskich, którzy pomogli rozgiąć metalowe elementy.
Po ranne zwierzę – które prawdopodobnie wcześniej zostało potrącone przez samochód (dlatego zszokowana sarna próbowała nieskutecznie pokonać bramę) – przyjechał patrol Fundacji Animal Rescue Poland.
Z naszych informacji wynika, że sarna przeszła w ośrodku dla zwierząt w Bobrowcu zabieg i obecnie przebywa na obserwacji. – Poprosiłem, aby sarna została wypuszczona na wolność w okolicy, z której pochodziła, i w której została znaleziona. Jak tylko wróci do Konstancina, poinformuję o tym – obiecuje Jacek Zając.
Super!!:)