PIASECZNO W zeszłą sobotę Rodzinny Ogród Działkowy „Relaks” w Szczakach obchodził swoje 40-lecie. Była potańcówka, pamiątkowe odznaczenia dla pierwszych działkowców oraz mnóstwo ciekawych historii, dotyczących początków powstania ogrodu
Wszystko zaczęło się pod koniec 1978 roku, kiedy to zapadła decyzja o przeznaczeniu gruntów we wsi Szczaki pod działki rekreacyjne. Był to nieurodzajny teren o powierzchni około 80 ha, na części którego znajdowało się wysypisko śmieci. Zajmowanie pierwszych działek zaczęło się jeszcze w tym samym roku, równo 40 lat temu.
– Byliśmy tu jednymi z pierwszych działkowców – mówi Alicja Deszcz z Warszawy, która przybyła na urodziny ogrodu z mężem Januszem. – Działkę w Szczakach otrzymaliśmy w ramach przydziału z zakładu pracy, a konkretnie Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg, które mieściły się na Woli. Teraz hodujemy na niej głównie kwiaty, ale mamy też borówki i jeżyny. Latem spędzamy tu prawie każdy weekend. – To jest rekreacyjna działka pokoleniowa – dodaje pan Janusz. – Wcześniej przyjeżdżały na nią nasze wnuki, a teraz prawnuki.
Impreza z pompą
Oficjalne uroczystości z okazji 40-lecia ogrodu odbyły się w sobotę po południu. Mimo niepewnej pogody, na przestronnym skwerze przy ul. Mrokowskiej rozstawiono stoły, parasole oraz namiot, w którym grała orkiestra. Nieco wcześniej historię ogrodu przypomniał Włodzimierz Dubielis, prezes zarządu ROD „Relaks”.
– W pierwszej połowie lat 80. trwały prace związane z budową infrastruktury – opowiadał.
– Trzeba było doprowadzić do działek energię elektryczną i zapewnić wodę. Później nastąpiła transformacja ustrojowa i Warszawskie Zakłady Pracy, które tworzyły ogród, nie były w stanie dłużej go dotować. Od tamtej pory jesteśmy zdani sami na siebie. Jednak radzimy sobie. Nasz ogród ma się nieźle. Cały czas się rozwijamy, co zresztą widać.
Okrągły jubileusz był okazją do przyznania najbardziej wytrwałym działkowcom, którzy dbają o to miejsce od początku, okolicznościowych legitymacji, dyplomów oraz odznak honorowego działkowca, które otrzymało w sumie kilkanaście osób. Później była potańcówka w rytm popularnych przebojów, wojskowa grochówka i mnóstwo ciekawych opowieści przy szarlotce czy popijanej piwem pajdzie chleba ze smalcem.
Działka jest jak drugi dom
Podczas pikniku niektórzy działkowcy zaprezentowali także wyhodowane przez siebie owoce i warzywa. Najbardziej okazałe kosze przynieśli państwo Leszek i Wacława Śmierzyńscy.
– Przybyliśmy tu w 1983 roku z Warszawy – opowiada pani Wacława. – Mąż pracował w MZK. W zamian za stworzenie połączenia autobusowego między Szczakami a stolicą, MZK dostało tu trochę ziemi. Później działki sprzedawali swoim pracownikom. Nabyliśmy jedną za 50 tys. zł. To nie była wówczas mała kwota…
Państwo Śmierzyńscy świetnie wykorzystali każdy metr kwadratowy kupionego terenu. Ich działka jest perełką całego „Relaksu”. Od frontu rośnie na niej kilkadziesiąt gatunków krzewów ozdobnych i kwiatów, za altaną natomiast znajduje się okazały warzywniak.
– Mamy tu różne odmiany jabłek, ale też winogrona, pomidory, ogórki, fasolkę, marchewkę, sałatę, porzeczkę, agrest – wylicza pani Wacława. – Robimy mnóstwo przetworów, nic się nie marnuje. Jednocześnie pracę w ziemi, wśród zieleni traktujemy jak terapię, oderwanie od codziennych problemów, które nas w ostatnich latach nie oszczędzały. Dziś śmiało możemy powiedzieć, że to miejsce to jest nasz drugi dom.
Tomasz Wojciuk