KONSTANCIN-JEZIORNA W Wielki Piątek po centrum miasta wędrował dzik pokaźnych rozmiarów. W końcu zaległ na odpoczynek na zakrzaczonej posesji przy ul. Sobieskiego 9
Zdjęcie z dziką świnią, która akurat przechodziła obok siedziby konstancińskiej straży miejskiej otrzymaliśmy od pani Marty. Strażnicy dostali natomiast zawiadomienie, że zwierzę ułożyło się na jednej z pobliskich, mocno zarośniętych posesji.
– Funkcjonariusze oznakowali dobrze to miejsce taśmami i rozwiesili kartki z ostrzeżeniem, aby się nie zbliżać – informuje Stanisław Grudzień, komendant konstancińskiej straży miejskiej. – W naszym mieście takie są realia, że dziki wędrują sobie po mieście. Bywało ich więcej – przyznaje szef strażników.
Tłumaczy, że straż miejska robi wszystko, aby wizyta dzikich zwierząt w mieście nie niosła ze sobą zagrożenia, chociażby w ruchu drogowym.
– Nie mamy uprawnień, żeby odłowić dziki, a ich przeganianie, to zabawa w kotka i myszkę. Niewiele daje także telefonowanie do myśliwych, ponieważ nie mogą oni prowadzić odstrzału w terenie zabudowanym – argumentuje Stanisław Grudzień.
Do najpoważniejszego zdarzenia doszło, kiedy locha oprosiła się w sąsiedztwie jednej z konstancińskich szkół. Dzicza matka potrafi być agresywna, były obawy o bezpieczeństwo dzieci. – Poradzono nam, abyśmy nie niepokoili lochy przez kilka dni, bo jak warchlaki staną na nogi, to cała gromada odejdzie do lasu. I tak się stało – informuje komendant.
Ogromny dzik, który zaległ w piątek przy Sobieskiego 9, późnym popołudniem stanął na nogi i asekurowany przez strażników przeszedł ul. Sobieskiego, Kopernika, a następnie po przekroczeniu ul. Wilanowskiej (z pomocą straży miejskiej) powędrował na Łąki Oborskie.
– Dzikie świnie chętnie wchodzą na tereny miejskie, ponieważ są życzliwie traktowane przez mieszkańców, często dokarmiane, mimo że prosimy, aby tego nie robić. Jednak wystarczy, aby śmieci zostały wystawione przed posesję w niefrasobliwy sposób, a jest to już zanęta dla tych zwierząt – mówi Stanisław Grudzień.
Przypomnijmy, że z powodu panującego na naszym terenie wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF), wojewoda wydał zakaz dokarmiania tych zwierząt. A powiatowa lekarz weterynarii nakazała do końca marca odstrzelenie 176 dzików ponad wyśrubowany plan polowań. Dlatego, w ocenie myśliwych, widok dzikich świń na ulicach naszych miast może stać się rzadkością.
W Wielki Piątek wieczorem okolo godz.20-21, pod balkonami bloku Wilanowska 18 urzędowały 4 dziki: 2 ogromne i 2 mniejsze.