KONSTANCIN-JEZIORNA Po każdym większym deszczu, przy wjeździe do Stoceru od strony ul. Wierzejewskiego tworzy się duża kałuża. – Tak jest od lat i nikt nie jest w stanie nic z tym zrobić – skarży się pan Bogdan, nasz czytelnik
– Ta kałuża to istny dramat – mówi mężczyzna, który często korzysta z usług Stoceru.
– Ostatnio jechałem tamtędy rowerem. Nie było możliwości, żeby przejechać. Niejednokrotnie też widziałem ochlapywanych przy wjeździe do Stoceru przechodniów. Wszyscy znają to miejsce i występujący tam po deszczu problem. Kanalizacja nie jest w stanie odebrać wody. Muszą wypompowywać ją dopiero specjalistyczne samochody. Czasami robią to zaraz po deszczu, czasami dopiero po kilku dniach. To wszystko jest kompletnie bez sensu… – załamuje ręce mężczyzna. Kiedy w środę po południu dotarliśmy na miejsce, wodę z kałuży pompowali pracownicy firmy Kozak, która dba o miejskie studzienki.
– Tu są głębokie studnie chłonne, ale nie są one w stanie przyjąć takiej ilości wody – poinformował nas jeden z pracowników. – Aby rozwiązać problem tę nieckę należałoby przebudować.
– W tamtym miejscu jest kilka systemów studni chłonnych – potwierdza Piotr Szczepanik, kierownik wydziału dróg gminnych. – Chcemy wymienić w nich złoża chłonące wodę, dzięki czemu będą mogły przyjmować jej więcej niż teraz. To powinno poprawić sytuację.
TW