LESZNOWOLA Rządowa spółka BGK Nieruchomości zamierza wybudować przy ulicy Karczunkowskiej kilkanaście budynków mieszkalnych, w których może znaleźć się nawet 3 tys. lokali. Inwestycja budzi duży niepokój okolicznych mieszkańców

Osiedle, na którym według planów inwestora będzie mogło zamieszkać nawet 10 tys. osób, ma zostać zbudowane na pustej dziś, 15-hektarowej działce między torami kolejowymi (obok znajduje się stacja kolejowa PKP Jeziorki), ul. Karczunkowską oraz ul. Agaty na terenie gminy Lesznowola. Inwestycja ma powstać w ramach rządowego programu „Mieszkanie Plus” (jako pierwsza w Warszawie), a jej realizacja – jak wszystko dobrze pójdzie – rozpocznie się już w przyszłym roku i potrwa około 4 lat.

Mieszkania dla mniej zamożnych

Osiedle ma składać się z 19 budynków o różnej wysokości (najwyższe mogą mieć nawet 20 m) i charakterze. Lokale mają mieć 55-65 m kw. Osoby je wynajmujące będą płacić preferencyjne czynsze. Wykup lokali na własność będzie możliwy po okresie nie krótszym niż 20 lat. 7 sierpnia BGK zawarło umowę z dwoma pracowniami architektonicznymi – 22Architekci i AMC – Andrzej M. Chołdzyński. Mają one wykonać kompleksową dokumentację nowego osiedla, w tym projekt budowlany i projekt wykonawczy. To właśnie one zdecydują o jego ostatecznym kształcie.
– W obrębie tego zespołu należy zapewnić dostęp do usług edukacji, zdrowia, handlu i gastronomii, terenów rekreacji i zieleni, ale także do komunikacji zbiorowej – przekonuje Maciej Kowalczyk, reprezentujący pracownię 22Architekci. – Wielkim atutem tej lokalizacji jest właśnie bliskość stacji kolejowej. Dzięki temu Nowe Jeziorki mogą działać w sposób podobny do osiedli w granicach aglomeracji Wiednia czy Berlina.
Architekci chcą, aby w centralnej części założenia znalazł się park, umożliwiający odpoczynek i rekreację, w którym mieszkańcy będą mogli aktywnie spędzać czas. Zaplanowano także nową szkołę z boiskiem na około 1400 dzieci i przedszkole na 300 dzieci.

Sąsiedzi są pełni obaw

Inwestor zaplanował konsultacje społeczne z sąsiadami osiedla, aby poznać ich oczekiwania, obawy, ale też potrzeby. Pierwsze spotkanie, w którym wzięło udział około 50 mieszkańców gminy Lesznowola, odbyło się 19 lipca w Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle (drugie jest planowane na 5 września – to właśnie wtedy sąsiedzi poznają wytyczne dotyczące projektowania przestrzeni wspólnych). W lipcowym spotkaniu wzięli udział m.in. lesznowolscy radni Marcin Kania i Mirosław Wilusz.
– Mamy wiele uwag, o których poinformujemy projektantów – mówi Marcin Kania. – Nasze obawy budzi kwestia miejsc parkingowych, których wskaźnik określono na 0,5 miejsca na jeden lokal mieszkalny, ale także kwestie komunikacji, odprowadzania wód deszczowych i ścieków. Planowana szkoła też jest w naszym odczuciu zbyt mała, jak na taką liczbę mieszkańców.
Mirosław Wilusz uważa, że przedstawiona koncepcja projektu jest oderwana od rzeczywistości, a na budowie tak dużego osiedla w takim miejscu wszyscy stracą.
– Inwestor nie ma koncepcji układu komunikacyjnego, a pół miejsca parkingowego na lokal to jakiś absurd – przekonuje radny. – Z kolei zwiększenie liczby pociągów, aby zapewnić nowym mieszkańcom dojazd do Warszawy, kompletnie zablokuje Nową Iwiczną, w której już teraz tworzą się gigantyczne korki. Mam wrażenie, że BGK chce zbudować to osiedle na siłę i za wszelką cenę, nie licząc się z innymi. Jeśli te bloki powstaną, to będzie gwóźdź do trumny dla całej okolicy.

Tomasz Wojciuk