TENIS STOŁOWY W drugim turnieju z cyklu Grand Prix Piaseczna w tenisie stołowym udział wzięła rekordowa liczba 125 uczestników. Patronem medialnym imprezy był Kurier Południowy
Na tak dużą frekwencję wpływ miało kilka czynników. Niewątpliwie jednym z nich była obecność dwukrotnej mistrzyni Polski seniorek Katarzyny Grzybowskiej-Franc. Zawodniczka występująca obecnie w ekstraklasowej drużynie z Sochaczewa, znalazła czas, aby wręczyć nagrody najlepszym oraz zagrać kilka piłek z chętnymi uczestnikami. A tych nie brakowało! Przez około godzinę do stołu, przy którym stała Grzybowska-Franc czekała długa kolejka młodych zawodników starających się zdobyć choćby punkt z dwukrotną uczestniczką igrzysk olimpijskich.
Oprócz obecności gościa specjalnego w trakcie turnieju odbyło się również losowanie nagród. Tym razem do wygrania były dwie koszulki reprezentantów Polski w tenisie stołowym oraz 30-minutowy indywidualny trening z mistrzynią. Szczęśliwcem okazał się być 11-letni Michał Grabek, który najpierw nie mógł uwierzyć w wygraną, a następnie dwoił się i troił trenując z utytułowaną zawodniczką. Kolejnym czynnikiem, który przyczynił się do tak dużej liczby uczestników były atrakcyjne nagrody czekające na najlepszych.
– Dzięki wsparciu gminy Piaseczno, samorządu Mazowsza oraz sponsorów zwycięzcy mogli liczyć na puchary, medale czy sprzęt sportowy – mówi Maciej Chojnicki z UKS Return Piaseczno, organizator zawodów.
Jeśli chodzi natomiast o poziom sportowy, to trzeba przyznać, że z turnieju na turniej jest on coraz wyższy, a do Piaseczna przyjeżdżają coraz mocniejsi zawodnicy. Najlepszym dowodem na to jest jedynie piąte miejsce Alicji Walasek w kategorii kobiet. Zwyciężczyni pierwszego turnieju cyklu oraz poprzedniej edycji GP, tym razem nie weszła nawet do półfinału. Najlepsza okazała się Monika Borewicz, a w kategorii dzieci triumfowała Zofia Śliwka na co dzień trenująca w Bogorii Grodzisk Mazowiecki.
– Mam 10 lat i jestem tu z mamą, po raz pierwszy w Piasecznie – mówi Zofia Śliwka. – Szczególnie trudny mecz miałam, najpierw w grupie, a potem w finale, z Mateuszem Sakowiczem. Turniej oceniam bardzo fajnie, podoba mi się tutaj. Biorę udział w różnych zawodach i tutaj jest dobra organizacja. Będę jeszcze przyjeżdżała do Piaseczna.
Bezkonkurencyjny wśród juniorów był, trenujący w UKS Return Piaseczno, Borys Massalski.
– Na uwagę zasługuje fakt, że Borys zrezygnował z możliwości gry w kategorii dzieci, gdyż chciał spróbować się ze starszymi zawodnikami – podkreśla Maciej Chojnicki. – Nie dość, że wystąpił w starszej kategorii, to jeszcze od razu zgarnął złoto.
W kategorii mężczyzn nie było niespodzianek. Pierwsze miejsce zajął Rafał Suszycki, triumfator zeszłorocznej edycji. Kategoria open padła z kolei łupem Daniela Draczki, który w finale pokonał Jacka Szachnowskiego. Nic zresztą dziwnego – obaj zawodnicy występują obecnie w drugiej lidze mężczyzn.
Następny turniej w Piasecznie odbędzie się już jutro, a gościem specjalnym zawodów będzie indywidualny wicemistrz Polski Marek Badowski. Warto pamiętać, że Badowski jest wychowankiem UKS Return Piaseczno i pingpongowe podstawy zdobywał właśnie w Piasecznie.
Grzegorz Tylec
Brawo mała Mistrzyni.
A co to za przyjemność zobaczyć dwie, jakże urocze tenisistki.