GÓRA KALWARIA Burmistrz Arkadiusz Strzyżewski w piątek powołał radę nadzorczą gminnej spółki w nowym składzie. To w większości osoby z dużym doświadczeniem w branży wodociągowej
Poprzednią, trzyosobową radę nadzorczą ZGK gospodarz gminy odwołał w połowie grudnia. Swój ruch tłumaczył utratą zaufania do tego gremium i niewłaściwym nadzorem, jaki sprawowało ono nad spółką. Arkadiusz Strzyżewski jeszcze w kampanii wyborczej nie szczędził krytycznych słów pod adresem ZGK (i jej prezesa Jerzego Pełki). Chodziło przede wszystkim o to, że spółka w niedostateczny sposób informowała i ostrzegała mieszkańców m.in. o skażeniu dostarczanej wody.
W nowej radzie nadzorczej jest czterech panów, którzy mają odpowiednie uprawnienia. Jej przewodniczącym został Paweł Wojciechowski, który jest prezesem Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w sąsiednim Piasecznie, a wcześniej był wiceszefem jego rady nadzorczej. Ukończył Politechnikę Warszawską oraz studia podyplomowe w Szkole Głównej Handlowej. Pracował m.in. w międzynarodowej korporacji i własnej firmie. W nadzorowaniu ZGK wesprą go Grzegorz Wasilewski i Roman Bugaj, którzy przez kilka lat pracowali w największym przedsiębiorstwie komunalnym w Polsce – warszawskim Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Pierwszy przez cztery lata był członkiem zarządu MPWiK, w sumie przez ćwierć wieku pracował także na stanowiskach menadżerskich w bankowości i finansach, a z wykształcenia jest prawnikiem (ukończył Uniwersytet Warszawski). Roman Bugaj przez 6 lat kierował centrum prasowym w MPWiK. Dysponuje 10-letnim doświadczeniem w pracy na stanowiskach kierowniczych w dużych spółkach kapitałowych, obecnie pracuje w branży motoryzacyjnej. Ma wykształcenie wyższe (także studia MBA). Czwartym członkiem rady został Michał Rosa – adwokat, który ukończył specjalizację cywilno-gospodarczą na Uczelni Łazarskiego w Warszawie oraz studia podyplomowe dla menadżerów samorządu terytorialnego na SGH. Jest doświadczonym samorządowcem – piaseczyńskim radnym.
Czego burmistrz oczekuje od nowej rady?
– Chciałbym, aby na początku zbadała ona kondycję finansową ZGK i przyjrzała się sposobowi zarządzania spółką. Oczekuję również, że rada bardziej zaangażuje się w nadzór nad zarządem gminnej firmy – mówi Arkadiusz Strzyżewski. Włodarz „ma wątpliwości co do sytuacji finansowej ZGK”. – Z danych, które do tej pory poznałem wynika, że spółka działa na granicy opłacalności. Pracuje w niej 90 osób, tyle samo co w piaseczyńskim PWiK, które obsługuje cztery razy więcej osób – zauważa.
zestaw kadrowy jak dla NBP
E tam, w NBP tylko blondyneczki 🙂
Może wreszcie skończy się spuszczanie paliwa z „naszych” samochodów.
Współczuję pracownikom i firmie takiego przewodniczącego rady, innych nie znam.