Dziecko w przedszkolu znajduje się na takim etapie swojego życia, że jest w stanie naturalnie przyswajać ogromną ilość informacji. Warto więc wykorzystać ten fakt do nauki języków obcych, których znajomość z pewnością przyda mu się w przyszłości
Pierwsze lata życia młodego człowieka stanowią dobry czas na rozpoczęcie nauki języków obcych. Na początku rodzice powinni umożliwić maluchom osłuchiwanie się z nimi, niejako „przemycając” do codziennej mowy obce słówka, które nasi podopieczni powinni szybko i bez większego wysiłku zapamiętywać. Generalnie zasada jest taka, że im szybciej maluch zacznie przyswajać obcą mowę, tym prędzej dany język stanie się dla niego jedną z naturalnych metod komunikacji.
Nauka nie pójdzie w las
Wielu rodziców, gdy staje przed wyborem zajęć dodatkowych dla swojego dziecka w wieku przedszkolnym, zastanawia się czy warto podejmować naukę języka obcego już w tak młodym wieku. Czy jest w ogóle sens uczyć angielskiego trzylatka? Czy to coś da?
– Odpowiedź brzmi: oczywiście! – mówi Karolina Tomala, lektorka języka angielskiego ze Szkoły Językowej Guter Start, działającej na terenie gminy Piaseczno. – Nawet jeżeli efekty nie będą widoczne natychmiast, zaowocuje to w przyszłości.
Dziecko będzie z łatwością przyswajać treści w danym języku – czy te na tradycyjnych lekcjach, czy podczas oglądania filmów i słuchania piosenek. Nauka od pierwszych lat życia odwdzięczy się później poprawną wymową i akcentem oraz większą chęcią do nauki, bo dobrze zorganizowana edukacja języka obcego w przedszkolu to nie przykry obowiązek, a wspaniała zabawa, która pozostawi w głowie przedszkolaka pozytywne skojarzenia na następne lata nauki.
Uczyć poprzez zabawę
A jak wyglądają w praktyce zajęcia dla maluchów? – Robimy to, co dzieci kochają najbardziej – krzyczymy, tańczymy, śpiewamy, bawimy się, czytamy bajki, rysujemy – wszystko to, co przedszkolakowi sprawia przyjemność i czego nie będzie mógł się doczekać – wyjaśnia Karolina Tomala.
Udowodniono, że im więcej zmysłów zostaje poruszonych podczas nauki, tym bardziej skutecznie są przyswajane treści. – Dlatego danej bazy słownictwa i zwrotów uczymy na wszelkie możliwe sposoby – zdradza lektorka. – Śpiewamy, tak by oddziaływać na dziecko bodźcem słuchowym, tańczymy i gramy w zabawy ruchowe, by poruszyć zmysł dotyku i równowagę, korzystamy z kart obrazkowych, aby zadziałać poprzez wzrok. Bawimy się w pląsy i odgrywanie ról w celu poruszenia wyobraźni. Staramy się, by materiały, z których korzystamy, były kolorowe, kojarzyły się pozytywnie i były atrakcyjne dla naszych uczniów – tak, aby chętnie z nich korzystali.
Ze względu na bardzo urozmaicone formy nauki, każde dziecko powinno znaleźć coś dla siebie.
Do najpopularniejszych metod nauki języka obcego skierowanych do najmłodszych należą: metoda Helen Doron (szczególnie efektywna u dzieci, polega na korzystaniu wyłącznie z obcego języka, dziecko uczy się w sposób naturalny głównie przez naśladownictwo), Metoda Callana (dzieci są zachęcane do powtarzania określonych zwrotów, nauka pamięciowa) i Metoda Berlitza (dzieci powinny jak najwięcej mówić w obcym języku, z mniejszym, początkowo, naciskiem na poprawność gramatyczną).
Z pewnością korzystnym czynnikiem wpływającym na efektywność zajęć jest również grupa. Dzieci, obserwując siebie nawzajem i wspólnie się bawiąc, nieświadomie zachęcają się przy tym do wspólnej zabawy. Większość przedszkolaków uwielbia do tego śpiewać i tańczyć, a w szczególności, gdy wiąże się to z późniejszym występem dla publiki, którą są rodzice – podczas pikników rodzinnych, jasełek i innych tego typu uroczystości.
– Póki to co robisz sprawia ci przyjemność, będziesz robić to chętnie i regularnie – czy w wieku przedszkolnym, czy jako rodzic, czy dziadek przedszkolaka – podsumowuje Karolina Tomala. – Zachęcamy więc do wspólnej nauki, tak, aby „mieć fun”.
Grzegorz Tylec