LESZNOWOLA/POWIAT – Skrzyżowanie, którym kilka miesięcy temu chwalił się pan starosta, okazało się fuszerką – uważa pan Piotr, nasz czytelnik. – Prawie wszystkie oznaczenia poziome, w tym przejścia dla pieszych wymalowane na jezdni, dawno się pościerały. Czy tak powinna wyglądać po kilku tygodniach od otwarcia inwestycja zrealizowana za sześć milionów złotych?
Faktycznie, trudno nie przyznać naszemu czytelnikowi racji. Mimo że skrzyżowanie zostało gruntownie przebudowane, co przyczyniło się do poprawy na nim bezpieczeństwa, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że niektóre prace mogły zostać wykonane nieco solidniej. Chodzi przede wszystkim o wymalowane na krzyżówce pasy, strzałki do skrętów oraz przejścia dla pieszych, po których nie ma już praktycznie śladu.
– Kiedy malowaliśmy oznaczenia poziome panowały niekorzystne warunki pogodowe – tłumaczy Joanna Grela z biura promocji powiatu. – Zapadła decyzja, aby nałożyć na jezdnię cieńszą warstwą farby, bo istniało duże ryzyko, że i tak pasy szybko się zetrą. Wówczas zdecydowaliśmy się na rozwiązanie doraźne. Docelowe oznaczenia zostaną namalowane na jezdni, kiedy tylko zrobi się cieplej. Zostaną one zrobione na stałe i z pewnością utrzymają się znacznie dłużej – zapewnia Joanna Grela.
TW
„Skrzyżowanie, którym kilka miesięcy temu chwalił się pan starosta, okazało się fuszerką – uważa pan Piotr”
==================
Ale asfalt leży, prawda? Pan Piotr powinien się cieszyć, bo nie wszystkie polskie drogi są tak trwałe.
Czym sie tu cieszyć??? Jedna na sto dróg w gminie nie ma dziurawej nawierzchni i to tylko na pewnym odcinku 😁😁. Mieszkam tu od roku i zauważyłem, że infrastruktura drogowa w gminie Lesznowola jaki w całym Powiecie Piaseczyńskim to jedno wielkie dno i dwa metry mułu. Drogi dziurawe, pozapadane, pozarastane chodniki, brak ścieżek rowerowych. Brak asfaltu na niektórych drogach. Czy właśnie z tego ma się cieszyć Pan Piotr???
Jako świeży mieszkaniec powiatu Szanowny Kolega jest kompletnie pozbawiony poczucia lokalnego patriotyzmu.
W dodatku zionie czarnowidztwem i malkontenctwem.
Otóż zaręczam Panu, że są na świecie większe zadupia, niż powiat piaseczyński.
Otóż np. na takiej Magistrali Amursko-Jakuckiej w ogóle nie ma asfaltu! Tak samo na „Drodze Śmierci” w Boliwii. Założę się też, że asfaltowe drogi są rzadkością w Papui-Nowej Gwinei.
P.S. Jeśli cierpi Pan z powodu niedostatku ścieżek rowerowych, to proszę się przeprowadzić do Piaseczna. Mamy tu burmistrza-rowerzystę, zawsze pamiętającego o swych braciach w wierze 🙂
Jak dla mnie super zmiana w porównaniu do tego co było, a co marudzących to jeszcze się nie urodził taki który wszystkimi by dogodził.